
„From the Heart to the Hands: Dolce & Gabbana” – zorganizowana z rozmachem wystawa poświęcona kolekcjom high fashion tej marki, w czasie pięciu miesięcy w zeszłym roku, kiedy prezentowana była w Palazzo Reale w Mediolanie, nieustannie była wyprzedana. Pomijając jej dekadencję i dolce vita, była po prostu u siebie, co na pewno przyczyniło się wydatnie do jej wyjątkowego sukcesu. Teraz, z tytułem świeżo przełożonym na język francuski („Du Cœur à la Main”), pojawia się na bis w Paryżu, wypełniając skrzydło galeryjne w Grand Palais. Jak poradzi sobie w kolebce haute couture?
Wystawa prezentowana w formie 10-częściowej podróży tematycznej po modzie (Alta Moda), krawiectwie (Alta Sartoria) i biżuterii (Alta Gioielleria) Domenica Dolce i Stefana Gabbany, od momentu wdrożenia przez nich podejścia fatto a mano (ręcznego wykonania projektów) w 2012 roku, jest praktycznie identyczna z oryginałem. Gdy otworzyła się w maju zeszłego roku, moja mediolańska odpowiedniczka, Tiziana Cardini, napisała sugestywną recenzję, w ramach której Gabbana powiedział jej, że Alta Moda istnieje po to, „by obdarzyć nas darem niczym nieograniczonej kreatywności”.

Osobą czuwającą nad tym, by ta wizja zrealizowała się z równym sukcesem w obu miastach, jest uznana kuratorka, profesorka i historyczka Florence Müller, która była zaangażowana w powstanie ponad 150 wystaw na całym świecie i stworzyła imponującą wystawę „Christian Dior: Designer of Dreams”, która podniosła poprzeczkę dla muzealnych doświadczeń modowych.

Podczas instalacji multimedialnej, filmowej scenografii autorstwa Agence Galuchat, za której produkcję odpowiedzialna jest firma IMG, Müller znalazła czas, by w ramach ekskluzywnego zwiedzania oprowadzić „Vogue’a” po paryskiej wersji wystawy. Rozpoczyna się ona od niedawno odrestaurowanego wejścia przez rotundę, gdzie cyfrowe prezentacje przeróżnych inspiracji nadają futurystyczny wymiar mającemu się za chwilę ukazać rzemiosłu. Kilka kondygnacji wyżej znajduje się najbardziej oczywisty hołd dla Paryża: czarna tunika do ziemi z wieżą Eiffla wyhaftowaną z przodu połyskującą nicią, ze zdobieniami ze strasu – ubranie celowo niewykończone, jakby właśnie zostało wyniesione z atelier.

Idziemy dalej przez wszystkie pojawiające się kolejno pokoje i przedpokoje, a nasza rozmowa płynie niczym otaczające nas dźwięki – bicie serca, Verdi, Vivaldi, a nawet tłukące się szkło – oraz zapachy korespondujące z ambicjami towarzyszącymi projektantom podczas organizacji pokazów Alta Moda: im bardziej immersyjne i sensoryczne, tym lepiej. Ponad 200 wystawionych tam dzieł, będących efektem misternej pracy rzemieślników, obrazuje świętych, renesansowe arcydzieła, folklorystyczne motywy, cuda architektury – każda z ręcznie zdobionych powierzchni odsłania przed odbiorcami niekończące się, jak mogłoby się zdawać, źródło odniesień do włoskiej historii i kultury.
Nim doszliśmy do końca, minęło grubo ponad godzinę, a kiedy pytam Müller, ile czasu spędzi większość odwiedzających na odkrywaniu tego fantastycznego świata Dolce & Gabbana, mówi, że dwie godziny to nie jest wygórowany szacunek. Wystawa otwiera się przed rozpoczęciem tygodnia mody męskiej i haute couture, a zamyka niedługo po pokazach damskich kolekcji ready-to-wear i stanowi modową ucztę made in Italy, w której chodzi o wywołanie efektu „o la”. Oto kilka spostrzeżeń od Müller.

Co zmieniło się pomiędzy Palazzo Reale w Mediolanie a Grand Palais w Paryżu?
To prawie to samo, co było w Mediolanie. W tym pierwszym pomieszczeniu niektóre z obrazów Anh Duong wiszą w innych miejscach, ale suknie były tam umiejscowione dokładnie w taki sam sposób. Testowaliśmy pomysł na zorganizowanie wystawy, która może podróżować. I staraliśmy się zachować jej wystrój na tyle, na ile było to możliwe.
Na faktyczne pokazy Alta Moda projektanci zapraszają gości do różnych lokalizacji we Włoszech. W jaki sposób starałaś się odtworzyć to doświadczenie i na nowo powiązać je z kolekcjami?
To, co widać na ścianach pomieszczenia poświęconego architekturze i malarstwu, to projekcja Palazzo Farnese w Rzymie, wraz z rzeźbami i obrazami znajdującymi się na ubraniach – w jednym z przypadków wykonanych techniką haftu gobelinowego. Chciałam rozwinąć ideę mówiącą o tym, że ubrania są jak architektura i że ubranie może być ozdobne, tak jak ozdobny jest obraz w pałacu.

Przechodząc z jednego pomieszczenia do drugiego, ma się wrażenie, że projektanci chcą, byśmy czuli się jak wewnątrz swego rodzaju inscenizacji filmowej.
To efekt naszej współpracy, ponieważ ja też taka jestem. Lubię wprowadzać ludzi w emocjonalną przestrzeń, gdzie pierwsze wrażenie jest bardzo piękne, bardzo estetyczne, a potem można odkryć w nim coś więcej. Myślę, że wystawa jest podróżą. Nie odbiera się jej na siedząco, jak w przypadku książki czy filmu. Spaceruje się, podróżuje przez różne przestrzenie. Nawet jeśli nie było się wcześniej we Włoszech, pomieszczenia te zapewniają nam różne możliwości wglądu w tę kulturę.
Następne pomieszczenie, zatytułowane „Divine Mosaics”, wydaje się szczególnie wystawne. Jak zareagowałabyś na stwierdzenie, że jest to opis tego, co robią projektanci?
„Wystawne” to bardzo dobre słowo. Ludzie pytają mnie, czy są barokowe, ale to określenie nie zawiera w sobie innych idei – takich jak widziana tutaj reprezentacja greckiej świątyni. Domenico i Stefano są bardzo wspaniałomyślni, a przy tym dość ekstrawaganccy i nigdy nie wystarcza im to, co dają swoim dziełom, co dają swoim projektom, co mogą zrobić i osiągnąć. Dla nich ta historia jest jak spełnienie marzeń.

W pomieszczeniu poświęconym pobożności widzimy wykorzystanie złota i czerni, stanowiących kwintesencję stylu Dolce & Gabbana, ale w jeszcze bardziej skrajnym wydaniu.
Punktem wyjścia jest tutaj najświętsze serce, będące symbolem, który można odnaleźć w ich ikonografii – w biżuterii czy na emblematycznej torbie. Mamy tu ideę pobożności postrzeganą przez pryzmat idei barokowych, złotych, posągowych sukien. To spotkanie sacrum i profanum. Ten welon pojawił się w kolekcji w Syrakuzach, przygotowanej na dziesięciolecie.
Wystawa ta idzie śladem kolekcji, które czerpią inspirację z bardzo wielu różnych regionów i tradycji – czy to z Apulii, Neapolu, Syrakuz, czy Wenecji. W jaki sposób poszerza to nasze postrzeganie Włoch?
Jesteśmy przyzwyczajeni do widoku napisu „Made in Italy” w naszych torebkach, do tego, że jedwab, który nosimy, wytwarzany jest we Włoszech. Jednak projekty Dolce & Gabbana to w większym stopniu hołd dla samego kraju – sposobu, w jaki tworzy się kunsztowne rzeczy, sięgającego czasów naszych przodków. Nie jest to przywilej zarezerwowany wyłącznie dla Francji. Ta wystawa to okazja, by o tym powiedzieć. Dla wielu odwiedzających, którzy znają Włochy z wakacji, będzie to swego rodzaju powrót do nich, jakby zostali przetransportowani do czegoś, co już widzieli. Być może nie byli na Sycylii, ale w mediolańskiej La Scali już tak.
Teraz, ponieważ jesteśmy w pomieszczeniu poświęconym atelier, zapytam: czy praktyki Alta Moda i Alta Sartoria korespondują z praktykami wykorzystywanymi w krawiectwie (tailleur) i draperiach (flou) we francuskiej haute couture?
To, co jest charakterystyczne dla Dolce & Gabbana, to sposób, w jaki suknia konstruowana jest na gorsecie. Przyświeca temu idea podtrzymywania ciała, podtrzymywania figury, modelowania jej oraz posiadania pięknej talii, pięknego kształtu biustu. To ich własna metoda. Ale oczywiście krawiectwo jest bardzo ważne. Rozpoczęli od tworzenia Alta Moda, a trzy lata później postanowili stworzyć Alta Sartoria ze względu na to, że Domenico, jako syn krawca, był z początku również szkolony w tym zawodzie. Jest tu obraz przedstawiający Madonnę, który wisiał w pracowni jego ojca.
W przestrzeni stanowiącej hołd dla „Gattopardo” („Lamparta”) Viscontiego ma się wrażenie, że jest się wewnątrz słynnej sceny w sali balowej. Jakie znaczenie ma dla nich ten film?
Bardzo inspirują się kinem neorealistycznym, a „Lampart” jest dla nich materiałem źródłowym – nie tylko ze względu na jego pełne romantyzmu piękno. Wyraża on coś, co jest elementem ich procesu: swego rodzaju znajdowanie się pomiędzy przeszłością a przyszłością. Cały wystrój tego wnętrza jest zaczerpnięty z Palazzo Gangi w Palermo, gdzie kręcono ten film. By przygotować te dekoracje, musieliśmy wysłać tam fotografa.
A co z pokojem poświęconym operze, w którym znajduje się również pełna przepychu ekspozycja jedzenia?
Można usłyszeć tam muzykę z opery „Cavalleria rusticana”, która jest jak motyw przewodni wielu ich pokazów. Opera jest dla nich bardzo ważna, a jedna z ich kolekcji została zaprezentowana na scenie La Scali. Po pokazie odbył się lunch i to dlatego widać tu stół jak na bankiecie. Reprezentuje on również ich ekstrawagancki apetyt, nie tylko na piękno, lecz także na jedzenie. Podczas prac nad wystawą często kończyliśmy dzień w trattorii. A oni powtarzali: „Spróbuj tego, spróbuj tamtego, zjedz jeszcze!”.
Co zrobić, by wyjść z tej wystawy, zachowując odrobinę więcej Dolce & Gabbana w swoim życiu?
Mam nadzieję, że ludzie będą z niej wychodzili z poczuciem większego szacunku dla rzemieślnictwa, że dostrzegą piękno tego, co robią rzemieślnicy. Myślę, że tym, co ludzie również zachowają w pamięci, jest dolce vita, radość życia.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.