Jennifer Lawrence nigdy nie wyglądała lepiej. Sekretem aktorki jest jej nowa stylistka. Z Jamie Mizrahi łączy ją także przyjaźń. Dzięki obopólnemu zaufaniu udało się stworzyć ponadczasową, komfortową i bezpretensjonalną garderobę godną pierwszoligowej gwiazdy.
Jennifer Lawrence jest tak samo znana ze swojego poczucia humoru, jak i z nagrodzonych Oscarem filmów, ale w ostatnich miesiącach wyczucie stylu aktorki wzbudziło prawie takie samo zainteresowanie, jak jej zdolność do zjedzenia 10 coraz ostrzejszych skrzydełek kurczaka z rzędu. Kto stoi za jej metamorfozą? Jamie Mizrahi, stylistka z Los Angeles, która współpracuje również z przyjaciółką Lawrence, Adele.
Mizrahi mówi, że jej współpraca z Lawrence „rozwinęła się naturalnie”. Przyjaźnią się, a Lawrence często wpada do swojej sąsiadki, żeby pożyczyć ciuchy. Aktorce udaje się skłaniać ku elementom, które są „fajne, klasyczne i eleganckie”, ale wciąż bezpretensjonalne. – Jej garderoba jest stosunkowo prosta i nowoczesna, ale Jennifer nie kieruje się tym, co jest modne. Ubiera się w prosty, komfortowy sposób – tłumaczy Mizrahi.
Ten luz był widoczny podczas całej trasy promocyjnej filmu „Bez urazy”. – Chcieliśmy, aby cała trasa prasowa była spójna – ważne było, aby Jennifer przez cały czas czuła się jak ta sama osoba – mówi stylistka. – Ważne było również, aby Jen pozostała wierna sobie – dodaje.
W Londynie oznaczało to jedwabną małą czarną z kolekcji Dior jesień-zima 2023 w połączeniu z biżuterią Anito Ko jednego dnia i szarą asymetryczną stylizacją The Row z wisiorkiem Elsa Peretti Sevillana firmy Tiffany & Co. następnego. Tymczasem w Nowym Jorku wyróżniał ją lodowy projekt Proenza Schouler z kolekcji Resort 2024 marki oraz suknia Dior godna greckiej bogini.
Ulubiona stylizacja Mizrahi pochodzi jednak z Croisette. – Festiwal filmowy w Cannes był wyjątkowym momentem – mówi, wspominając szkarłatny projekt Dior Haute Couture. – Sylwetka, szal, włosy i makijaż... Wszystko było bardzo szykowne. Jaką radę dałaby Mizrahi początkującym stylistom? – Korzystaj z każdej nadarzającej się okazji, bo jedno zlecenie może prowadzić do kolejnego, a budowanie relacji jest ważne. Unikaj też patrzenia na to, co robią inni. Pozostań wierny sobie – mówi.
Artykuł ukazał się oryginalnie na Vogue.co.uk
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.