Królowa Elżbieta udowadniała, że dobrze radzi sobie z życiem w świetle reflektorów. Wciąż trafiała na pierwsze strony gazet. Powodem prasowych relacji było jej nienaganne wyczucie stylu, czasem towarzystwo fotogenicznych psów albo to, że codziennie zjadała kawałek swojego ulubionego ciasta. Tak, codziennie.
Przedstawiamy 10 ciekawostek na temat szafy królowej Elżbiety.
Tylko raz sfotografowano ją w spodniach
Sytuacja, w której królowa została sfotografowana w spodniach, miała miejsce podczas królewskiej podróży do Kanady w 1970 r. Młody krawiec uszył jej wtedy garnitur z matowego jedwabiu. Starał się odświeżyć wizerunek królowej Elżbiety, ale ten moment pozostał jedynym, kiedy nosiła spodnie publicznie.
Królowa w każdej stylizacji miała inną parasolkę
Królowa miała parasolkę dopasowaną do każdej stylizacji. To szczegół jesiennego total looku, o którym warto pamiętać.
Królowa miała ulubioną markę torebek
Jej Wysokość posiadała ponad 200 torebek brytyjskiej marki Launer – każda kosztuje ponad tysiąc dolarów. Według „The Telegraph” ulubionymi modelami królowej były Royale i Traviata – przez ich długie rączki, które ułatwiają trzymanie.
Jej kapelusz nie mógł być zbyt szeroki
Ulubiona kapeluszniczka królowej Rachel Trevor-Morgan została poproszona o szycie kapeluszy, które nie zasłaniają twarzy i nie są zbyt wysokie – w przeciwnym razie mogłyby być przeszkodą podczas wysiadania z samochodów.
Nosiła tylko apaszki Hermés
To oznaka najlepszego gustu i szacunku dla rzemiosła. Królowa Elżbieta wybierała tylko jedwabne apaszki Hermés.
Jej sukienki zawsze sięgały za kolano
Królowa Elżbieta musiała być przygotowana na wszystko – nie mógł jej zaskoczyć nawet niespodziewany podmuch wiatru, który uniósłby za krótką sukienkę zbyt wysoko.
Jej pracownicy prowadzili specjalny dziennik garderoby
Dokładało się wszelkich starań, aby królowa Elżbieta nie powtarzałała swoich strojów. Jeśli tak się działo, było to również skrzętnie zaplanowane.
Była fanką domu mody Gucci
Królowa, która zawsze była fashionistką, próbowała wielu trendów, takich jak color blocking czy mokasyny Gucci.
Prawdziwy powód, dla którego Jej Wysokość nosiła jaskrawe kolory
Nie chodziło o zamiłowanie do neonów. Prawdziwy powód, dla którego królowa często nosiła jaskrawe kolory jest wzruszający. Ujawniła go jej synowa Zofia, hrabina Wessex, w filmie dokumentalnym „The Queen at 90”: Musi się wyróżniać, aby ludzie mogli powiedzieć „Widziałam albo widziałem królową”. Nie zapominajmy, że w sytuacjach publicznych otaczają ją tłumy, a fani chcą móc pochwalić się, że widzieli choćby kawałek kapelusza królowej, gdy przechodziła obok. Królowa zastosowała się do tej zasady, gdy uczestniczyła w ślubie swojego wnuka Harry'ego 19 maja 2018 r., ubrana w limonkowy płaszcz i sukienkę autorstwa Stewarta Parvina.
Oto dlaczego królowa rzadko była widziana bez naszyjnika z pereł
Prawdziwym powodem, dla którego rzadko rezygnowała z pereł, jest tradycja rodziny królewskiej. Nigdy nie było królowej, która nie nosiłaby pereł – powiedziała Leslie Field, autorka książki „The Queen's Jewels: The Personal Collection of Elizabeth II”. Według niej monarchini najbardziej lubiła trójpasmowy naszyjnik, podobno wykonany z rodzinnych klejnotów. Chciała nosić perły każdego dnia, tak jak jej matka i babka – mówiła Filed. Autorka potwierdziła, że to królowa Wiktoria zapoczątkowała tę tradycję, a na swój sposób kontynuował ją ojciec królowej Elżbiety, król Jerzy VI. Co roku, w dniu urodzin, dawał każdej ze swoich córek i wnuczek po jednej perle, tak aby do czasu osiągnięcia pełnoletności miały wystarczającą liczbę kamieni na naszyjnik.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.