Płeć w modzie nie ma znaczenia. W tym sezonie ta zasada dotyczy również butów. Marki takie jak Syro, Roker czy Rick Owens sprawiły, że w centrum tego trendu najpierw były obcasy. Teraz neutralność płciowa dotyczy też innego rodzaju obuwia, który sprawi, że wszyscy zastanowimy się nad porzuceniem sneakersów. Chodzi o baletki.
Podczas gdy kobiety noszą na co dzień klasyczne baletki od lat 40., dzięki marce Repetto, która wprowadziła te buty do głównego nurtu mody, dla mężczyzn ten pomysł wciąż jest czymś nowym (oczywiście nie dotyczy to baletmistrzów).
Jednak męskie baletki jako trend pojawiły się kilka sezonów temu. Bode, Jil Sander i Dries Van Noten już podczas pokazów na wiosnę 2020 zaprezentowały męskie baletki w eleganckim stylu.
W połączeniu z wytwornymi garniturami te wsuwane proste buty wydają się minimalistyczne, a przy tym są dużo ciekawsze niż standardowe modele albo te z niską cholewką.
Podobnie jak mokasyny albo botki Chelsea, baletki pasują do wszystkiego
Maison Margiela sprzedaje czarne balerinki Tabi z interesującym elementem neutralnym płciowo – szyciem na linii palców. Marszczone skórzane buty na płaskim obcasie od Hereu również są niezwykle eleganckie, zwłaszcza w oliwkowozielonym kolorze. Można je nosić z ulubionymi przytulnymi jesiennymi dzianinami.
Na europejskich ulicach też coraz częściej pojawiają się stylizacje z męskimi baletkami. Jeden z uczestników tygodnia mody w Paryżu połączył swoje czarne balerinki w stylu butów Mary Jane z dżinsami i wyrazistą marynarką. W Mediolanie inny gość pokazów miał na sobie baletki z plecionej skóry, koszulę z nadrukiem i śnieżnobiałe spodnie. Czy są tu jakieś ograniczenia?
Podobnie jak mokasyny albo botki Chelsea, baletki to model, który pasuje do wszystkiego. Można je dopasować do dżinsów, żołnierskich spodni albo garnituru. Wybór baletek to także wypowiedź na temat własnego stylu. W dodatku nie trzeba przecież chodzić jak baletmistrz, żeby je nosić.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.