Znaleziono 0 artykułów
10.08.2024

Wyjazd z siostrą to gwarancja najlepszych wakacji

10.08.2024
(Fot. Getty Images)

Wakacje z siostrą to jak wyjazd solo, tylko lepszy – deklarują Zuzanna, Magda i Marysia. I opowiadają o podróżach pełnych rozmów, relaksu i przygód, a wszystko w idealnych proporcjach. Bo nikt nie zrozumie cię tak dobrze, jak siostra.

– Mam męża, przyjaciół, mam swoje bardzo udane życie, ale na wakacje najbardziej lubię jeździć z siostrą. I raczej nic tego nie zmieni. Mąż nawet czasem się ze mnie śmieje, że my znowu gdzieś razem, ale prawda jest taka, że z nikim tak nie odpoczywam jak z nią – opowiada mi Zuzanna, która wraz z siedem lat młodszą siostrą Julią zwiedziła już kawałek świata. Były razem w Stanach, Azji, Afryce i w wielu miejscach w Europie. Na wakacje razem jeżdżą od czasów, kiedy młodsza siostra była jeszcze niepełnoletnia. 

Dla siostry nie ma rzeczy niemożliwych

– Początkowo ja finansowałam podróże, a Julia je organizowała. Dziś wydatkami dzielimy się po równo, ale resztą nadal zajmuje się siostra. Ja jestem takim dzieckiem we mgle, zawsze wysiądę nie na tym przystanku, skręcę w złą stronę i zgubię się nawet na prostej drodze. Julia jest moją mapą, przewodnikiem i często też tłumaczem, bo świetnie zna języki. Ona kocha być w roli ogarniacza, a ja najlepiej odpoczywam, kiedy nie muszę nic planować – mówi ze śmiechem Zuzanna, która na co dzień razem z siostrą prowadzi klinikę medycyny estetycznej i kosmetologii w Warszawie. Mimo że spędzają ze sobą codziennie mnóstwo czasu, to na wakacjach nie brakuje im tematów do rozmów. 

– Mam dwie młodsze siostry, ale wyjeżdżam tylko z Julią, bo tylko my dwie potrafimy dogadać się bez słów. Nasze podróże zawsze wyglądają podobnie, czyli bez presji. Lubimy robić wszystko powoli, w swoim tempie, bez ciśnienia. Nie pijemy alkoholu, nie imprezujemy, tylko chłoniemy nowe miejsce – mówi Zuzanna i dodaje, że z każdej podróży starają się przywieźć sobie jakąś wyjątkową pamiątkę. Często to luksusowy drobiazg lub coś, co można kupić tylko w danym miejscu na świecie. – Te przedmioty to pamiątki, które codziennie przypominają mi o wspaniałym czasie, jaki miałam z siostrą, i rozbudzają apetyt na kolejne wojaże. Prawda jest taka, że z Julią nie ma rzeczy niemożliwych. Teraz kombinujemy, jak pojechać na Hawaje, bo obie o tym marzymy. Mój mąż nie ma takiej potrzeby odkrywania świata, a my jak sobie coś wymyślimy, to musimy to zrobić. Zimą byłyśmy razem na Florydzie. W dzieciństwie myślałyśmy, że takie miejsca można oglądać tylko w filmach, a teraz okazuje się, że wszystko jest kwestią organizacji – rozmarza się Zuzanna, bo na samą myśl o kolejnej podróży z siostrą na jej twarzy pojawia się błogi uśmiech.

(Fot. Getty Images)

Z siostrą odpoczywa się najlepiej

Dla Magdy wakacje z siostrą Basią to też synonim najlepszego wypoczynku i pełnego komfortu. Co prawda dziewczyny nie mają tak długiego stażu jak Zuzanna i Julia, ale teraz są pewne, że wspólne wakacje to ich nowa tradycja. Na co dzień mieszkają w różnych krajach, więc wakacje to jedyny czas w roku, który mogą spędzić po prostu we dwie. – Od kiedy jestem mamą, bardzo potrzebuję czasu sama ze sobą. Gdy zaszłam w pierwszą ciążę, umówiłam się z mężem, że raz w roku każde z nas dostanie tydzień wypoczynku bez dzieci. Mamy już dwójkę i na razie co roku udaje nam się to zorganizować. Teoretycznie mogłabym na te wakacje pojechać z każdym, ale prawda jest taka, że chcę podróżować tylko z siostrą, bo przy niej najlepiej odpoczywam – tłumaczy Magda, po czym dodaje, że wakacje z siostrą są jak wyjazd samemu, tylko lepszy, bo nie dość, że ma się święty spokój i wszystko robi się po swojemu, to jeszcze można sobie pogadać. Tematy nigdy im się nie kończą, ale jak pojawia się potrzeba ciszy, obie potrafią ją uszanować. 

– Z Basią rzeczy dzieją się automatycznie. Często w tym samym momencie, mamy takie same potrzeby. Nie trzeba nic mówić. Wystarczy jedno spojrzenie i już wiadomo, że chcę sobie poleżeć w ciszy z książką lub jestem głodna i czas na kolacje. Z nikim na świecie nie rozumiem się tak dobrze. Co zabawne, jesteśmy bardzo różnymi osobami, nasze życia są teraz kompletnie inne, bo ja mam dzieci, a Basia ich nie ma, ale wakacje umiemy spędzać tak, jakbyśmy były siostrami bliźniaczkami – śmieje się Magda i tłumaczy, że pewną zasługę tu ma ich tata, który zawsze im powtarzał: „dziewczyny, macie tylko siebie”. I rzeczywiście siostry starają się dbać o tę wyjątkową relację. – Miłość siostrzana, tak jak i małżeństwo, to kwestia pracy. Ta więź nie buduje się sama, trzeba w nią inwestować. Pomysł na wspólne coroczne wakacje to nasz sposób na pielęgnowanie naszej relacji. Na co dzień mamy kontakt telefoniczny, jakieś grupy na czatach, ale prawda jest taka, że te spotkania są dla nas najważniejsze – dodaje Magda i tłumaczy, że Basia to nie tylko jej siostra, lecz także przyjaciółka. Musi więc dbać o nią podwójnie.

Fajerwerki i pełna celebracja siostrzeństwa

Potrójnie, a czasem nawet poczwórnie czas spędza z siostrami Marysia, która jest najmłodsza z czwórki rodzeństwa. Ich siostrzane wyjazdy są legendarne, choć niestety brakuje im regularności. – U nas to zawsze jest spontan. Jest nas po prostu za dużo, żeby wszystko zaplanować z wyprzedzeniem, więc na ogół odbywa się to w ten sposób, że jedna z nas wpada na pomysł i dzwoni do drugiej. Ta namawia trzecią i nagle po kilku dniach wszystkie lądujemy na Majorce. I jest po prostu najlepiej – śmieje się Marysia i opowiada, że dla nich wspólny czas to wielkie święto. Przy tak licznej rodzinie i wielu zawodowych zobowiązaniach znalezienie kilku dni w roku dla sióstr to nie lada wyczyn. Nie zawsze więc wyjazd dochodzi do skutku, ale kiedy się już uda, to są fajerwerki i pełna celebracja. 

(Fot. Getty Images)

– Z Asią, Justyną i Basią jesteśmy bardzo podobne, ale też każda ma swój charakterek. Dlatego nasze wspólne wakacje to właśnie taka niesamowita zgodność, a przy tym różnorodność, bo jednak każda wnosi do tych wyjazdów coś innego – dodaje Marysia. Basia kocha gotować, więc to ona zwykle wymyśla dania, ale już w kuchni stoją wszystkie dziewczyny i dorzucają coś od siebie. Czas upływa im na nieustannej rozmowie, bo zawsze ktoś ma jakąś historię do opowiedzenia. – Dużo też wspominamy przygód z dzieciństwa, bo jesteśmy sentymentalne. Fajnie usłyszeć, jak każda z nas w inny sposób przeżywała ważne momenty w naszym rodzinnym życiu – opowiada Marysia i dodaje, że te wyszarpane z roku siostrzane dni to czas pełnego skupienia na sobie. – Odkładamy telefony na bok, nie myślimy o obowiązkach, tylko celebrujemy siostrzeństwo, bo jest ono dla nas bezcenne – mówi i tłumaczy, że na nikim nie może w życiu tak polegać, jak na swoich siostrach. 

Tworzą razem żywy organizm, pomagają sobie, jak tylko mogą, wspierają się i są możliwie tak blisko, jak się da, dlatego na wyjazdach wszystko wychodzi im naturalnie. – Śmieję się, że z moimi siostrami mogę jechać na wakacje w ciemno. Nie muszę sprawdzać, jaki nocleg zarezerwowała nam Justyna, bo wiem, że mamy taki sam gust i to będzie po prostu najlepsze możliwe miejsce. Podobnie z destynacją, mamy takie same marzenia i rozumiemy się bez słów. Na hasło „wakacje” po prostu się pakuję, a to, gdzie wyląduję, jak tam dojedziemy i co będziemy robić, nie ma znaczenia, bo po prostu będzie najlepiej – uśmiecha się Marysia i już cieszy się na wspólny wyjazd do Maroka, który po cichu sobie planują. Kiedy dojdzie on do skutku – nie wiadomo, bo u nich wszystko rządzi się potrzebą chwili i przypadkiem. Nie ma jednak wątpliwości, że kiedyś to się wydarzy i będzie wspaniale. Z siostrami na koniec świata. I jeszcze dalej.

Olga Święcicka
  1. Styl życia
  2. Psychologia
  3. Wyjazd z siostrą to gwarancja najlepszych wakacji
Proszę czekać..
Zamknij