Zaczynamy sezon kontrastów. Neonom towarzyszą kolory ziemi, skrajnemu minimalizmowi zmysłowa ekstrawagancja, a maksi pojawia się obok mini. Superkrótkie są spódnice, sukienki i szorty.
W tym sezonie kontynuujemy dziedzictwo Mary Quant i André Courrègesa. Mini pozostaje symbolem rewolucji w modzie. Kojarzy się z buntem, odwagą i śmiałością. Teraz wyraża także radość ze zmiany – po kilkunastu miesiącach spędzonych w dresach wreszcie wychodzimy na świat.
W górę szybują nie tylko wykończenia sukienek i spódnic. Kurczą się też kombinezony (koniecznie dopasowane albo wykończone ciekawymi detalami, jak u Saint Laurenta) i szorty. Tym ostatnim bliżej do zabudowanych majtek szytych z najlepszej jakości wełny, kaszmiru albo grubych cekinów.
Króciutkie fasony już dawno wyciągnęły z szaf Giorgia Tordini i Gilda Ambrosio (projektowanie mini dla autorskiej marki Attico zobowiązuje), Emili Sindlev i Camille Charriere, która w ultrakrótkich sukienkach czekała na otwarcie się londyńskich restauracji i klubów, a mikroszorty nosiła z czarnymi rajstopami, kozakami i obszernym płaszczem z autorskiej kolekcji influencerki Filippy Hagg.
Króciutkich sukienek, spódnic i szortów nie trzeba traktować zbyt dosłownie. Ich seksowny charakter warto przełamać oversize’ową marynarką albo dużym swetrem, a zamiast butów na obcasie założyć minimalistyczne sandały lub klapki japonki. To rozwiązanie z pokazów Jacquemusa, Etro i, w nieco bardziej futurystycznym wydaniu, z prezentacji młodej paryskiej marki Coperni. Możliwości jest wiele. Dla ułatwienia przedstawiamy nasze propozycje od projektantów i popularnych marek.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.