– Moją intencją było podkreślenie dramatu wypędzonych i sytuacji ucieczki przed Armią Czerwoną, grabieżą, śmiercią. Osób, które utraciły właściwie wszystko – mówi Dorota Nieznalska. Artystka w pracy „Heimatvertriebene” (wygnani z ziem ojczystych) przypomina dramatyczne losy ludności niemieckiej, która w latach 1944–1950 była zmuszona opuścić tzw. ziemie odzyskane.
NOMUS: Perspektywa Pomorza
W połowie października w Stoczni Gdańskiej otworzył się NOMUS – nowe muzeum sztuki, które jako oddział Muzeum Narodowego będzie zajmować się nowoczesnością. Jak zapowiadają kuratorki instytucji, poprzez wystawy czasowe i rozrastającą się kolekcję stałą skupi się na kontekstach lokalnych, szukając motywów związanych z Trójmiastem i rejonem Pomorza.
Jedną z prac, które zostały zakupione do kolekcji, jest „Heimatvertriebene” Doroty Nieznalskiej. Artystka związana Trójmiastem od urodzenia – tu skończyła liceum plastyczne i studia w gdańskiej ASP – zasłynęła jako skandalistka. W 2001 roku w gdańskiej Galerii Wyspa pokazała instalację „Pasja” zestawiającą wideo ćwiczących mężczyzn z krzyżem, w którym ujęte jest zdjęcie męskich genitaliów. Praca oburzyła środowiska prawicowe, a dzieło sztuki zostało zarekwirowane przez sąd. Artystkę oskarżono o obrazę uczuć religijnych. Po wieloletnim procesie sąd prawomocnym wyrokiem uznał Nieznalską za niewinną stawianych jej zarzutów, ale łatka prowokatorki już z nią pozostała.
Dziś artystka wciąż zajmuje się tematami płci, przemocy, ról społecznych.
Dorota Nieznalska: Dom bez drzwi
W instalacji „Heimatvertriebene” (wygnani z ziem ojczystych) sięga po wymowny symbol drzwi. Stare, przedwojenne z kasetonami, malowane olejną farbą, z mosiężnymi klamkami – zbiera je w poniemieckich wioskach, małych miejscowościach i miastach, jak Lędyczek (niem. Landeck), Sopot (Zoppot), Wrocław (Breslau) czy Lębork (Lauenburg). Następnie nadziewa je na wielkie ostrze i zawiesza, niczym trofeum, na ścianie. Tym gestem dekonstruuje mit domu, bezpieczeństwa czy otwartości.
– Drzwi są w jakiś sposób przeze mnie bezczeszczone – mówi, a do instalacji dołącza filmowy zapis wypędzania niemieckich rodzin. Widzimy scenę wyciągania dzieci z ziemianki, płacz i bezsilne spojrzenia. W rękach walizki, w których miał zmieścić się cały dobytek.
Instalację Doroty Nieznalskiej można oglądać w gdańskim NOMUS-ie
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.