Znaleziono 0 artykułów
23.12.2021

„Emily w Paryżu”: Miłość po francusku

23.12.2021
(Fot. materiały prasowe)

W 2020 roku serial „Emily w Paryżu” zafundował nam niezbędną dawkę eskapizmu. Lily Collins powraca w roli Amerykanki, która nad Sekwaną pracuje w branży mody, romansuje i intryguje. Drugi sezon serialu od 22 grudnia na Netfliksie.

Jeszcze więcej mody

Kostiumografka Patricia Field przeszła samą siebie w pierwszym sezonie, ubierając Emily (Lily Collins) kiczowato i uroczo, amerykańsko i parysko, kolorowo i klasycznie. Jako nowa Carrie Bradshaw, Emily budzi kontrowersje, także gustem. W nowej odsłonie z jej garderoby znikają bluzki z nadrukiem wieży Eiffla. Więcej jest małych czarnych à la Audrey Hepburn, kwiecistych kreacji Dolce & Gabbana, miksu wzorów i bretońskich pasków. Emily jest mistrzynią akcesoriów i detali – nosi bucket hats w pepitkę, przeskalowane kokardy na sukience i wielobarwną biżuterię. Warto też zwrócić uwagę na styl Camille (Camille Razat), która ucieleśnia ducha je ne sais quoi. A szukając inspiracji do tworzenia biurowego dress code’u na najwyższym poziomie, warto zapisać do archiwum kadry z szefową Emily, Sylvie (Philippine Leroy-Beaulieu).

(Fot. materiały prasowe)
(Fot. materiały prasowe)

Jeszcze więcej miłości

W finałowym odcinku pierwszego sezonu pożegnaliśmy tytułową bohaterkę, gdy wreszcie spędziła noc z Gabrielem (Lucas Bravo), superprzystojnym sąsiadem, szefem kuchni i… chłopakiem przyjaciółki Emily, Camille. W kolejnej odsłonie serii będzie musiała zmierzyć się z poczuciem winy po „najlepszym seksie w życiu”. Jej francuscy znajomi spróbują ją przekonać, że powinna myśleć przede wszystkim o swoim szczęściu. Ale Emily gryzie sumienie, więc pewnie w końcu wszystko wszystkim wypaple. A po drodze spotka kolejnego przystojniaka, Alfiego (Lucien Laviscount).

Jeszcze więcej paryżan

– Jeśli masz spędzić w Paryżu tylko rok, zrób to dobrze – radzi Emily szefowa. Ci, którzy przy pierwszym sezonie zarzucali scenarzystom powielanie stereotypów na temat Francuzów, i tym razem oprotestują serial. Paryżan przedstawia się bowiem jako wyzwolonych, chętnych na przygody natury erotycznej, odrobinę bezwzględnych i potężnie aroganckich. Palą w pracy, piją do lunchu, rozbierają się do naga w saunie. Stanowią kontrapunkt dla Emily, prostodusznej do granicy naiwności. Stereotypom na temat Francuzów towarzyszą tym razem mity na temat Brytyjczyków. Londyńczyk Alfie, którego Emily poznaje na kursie francuskiego, jest, oczywiście, bankierem, który chciałby być agentem 007, fanem piłki nożnej i ksenofobem śmiejącym się z paryżan.

(Fot. materiały prasowe)

Jeszcze więcej Francji

Filmowa wycieczka po Paryżu ogranicza się zazwyczaj do przebitek Sekwany, Łuku Triumfalnego i Pól Elizejskich. Scenarzyści są świadomi, że prezentują pocztówkę. Emily gapiąc się na oświetloną nocą wieżę Eiffla, mówi, że nigdy nie ma tego widoku dosyć. Poznawszy Paryż, Emily uda się na Lazurowe Wybrzeże, a widzowie wraz z nią zachwycą się białym piaskiem, pastelowymi domkami i boskimi ciałami na plaży.

(Fot. materiały prasowe)

Jeszcze więcej eskapizmu

Przecież można być romantycznym i rozsądnym zarazem. Wszystko jest sztuką balansu – mówi Emily, wyrażając ducha serialu, w którym twórcy chcą łączyć kameralną historię o kilkorgu zaledwie bohaterach (w serialowym Paryżu wszyscy się znają) z przepychem scenografii i kostiumów.

(Fot. materiały prasowe)

Gdy widmo kolejnego lockdownu staje się realne, znów będziemy potrzebowali snów o podróżach, życiu wśród pięknych, możnych i bogatych, i pracy łatwej, ale dobrze płatnej. „Emily w Paryżu” jako niezbyt subtelna, ale wyjątkowo przekonująca historia w typie coming of age, pokazuje, że w życiu nigdy nie jest za późno na zmianę. Przekazuje też, że właściwie każda zmiana jest zmianą na lepsze, bo pozwala odkryć w sobie najmocniejsze strony. – Od przeprowadzki moje życie stało się pełne dramatyzmu, chaotyczne i skomplikowane – mówi Emily. Marzymy o takich komplikacjach.

Anna Konieczyńska
  1. Kultura
  2. Kino i TV
  3. „Emily w Paryżu”: Miłość po francusku
Proszę czekać..
Zamknij