W drugim sezonie świat „Wiedźmina” powiększa się – poznamy nowych bohaterów, odkryjemy tajemnice Geralta, Yennefer i Ciri, dotrzemy do nieznanych lądów. Od 17 grudnia na Netfliksie.
Coraz większe uniwersum „Wiedźmina”
Po dwóch latach przerwy ekranizacja sagi Andrzeja Sapkowskiego powraca na mały ekran. W 2019 roku pierwszy sezon stał się najpopularniejszą produkcją roku na Netfliksie. Pandemia utrudniła prace nad kolejnymi odcinkami, więc Geralt, Yennefer i Ciri kazali na siebie czekać do 17 grudnia 2021 roku. W drugim sezonie rozejrzymy się po Kaer Morhen, siedzibie szkoły cechu Wilka, gdzie na zimę wracają wszyscy wiedźmini. Zanim powrócimy do opanowanej przez Nilfgaardczyków Cintry, zwiedzimy też Królestwa Północy. Ponownie część akcji toczyć się będzie w Aretuzie, gdzie Tissaia de Vries, mentorka Yennefer, walczy o władzę nad resztą magów.
Nowi i starzy bohaterowie
W centrum serialowego wszechświata pozostaje oczywiście tytułowy Wiedźmin. Zadaniem Geralta (Superman Henry Cavill) jest teraz przede wszystkim ochrona Cirilli (Freya Allan), księżniczki z Cintry, która skrywa tajemne moce. By ją uratować, zawzięcie zwalcza potwory, przyjmujące coraz bardziej makabryczne oblicza. Uczy ją też, jak samej bronić się przed złem. Ciri na jego oczach dorasta – z odrobinę rozkapryszonej następczyni tronu staje się czarodziejką, prorożką i wojowniczką. Równolegle scenarzyści snują opowieść o Yennefer (Anya Chalotra), która po krwawej bitwie pod Sodden straciła magię. Ma złamane serce, podobnie jak ulubieniec publiczności Jaskier (Joey Batey), którego Geralt też porzucił. Oprócz śpiewania poświęca się szczytnemu celowi – ratuje elfy przed zagładą. Do nowych twarzy należy przede wszystkim Vesemir (Kim Bodnia z „Obsesji Eve”), czyli „ojciec” Geralta, doświadczony wiedźmin, od dziecka opiekujący się młodymi mutantami. W Kaer Morhen Geralt spotka też dawnych przyjaciół, towarzyszy broni, wiedźminów. O władzę na Kontynencie Królestwa Północy będą walczyć z Nilfgaardem. Powróci Fringilla, z którą Yennefer uczyła się w Aretuzie, o wpływy będzie ubiegał się także dowódca nilfgaardzkich wojsk, pojmany przez magów pod Sodden.
Dowcipne dialogi
Już w pierwszym sezonie fanów zachwycił scenariusz „Wiedźmina”. Tak jak w literackim pierwowzorze, nie brakuje tu soczystych przekleństw, rozmów o seksie i zabijaniu oraz grubych, niezbyt poprawnych politycznie żartów. Twórczyni serii Lauren Schmidt Hissrich z powodzeniem przetłumaczyła charakterystyczną frazę Andrzeja Sapkowskiego na angielski. W „Wiedźminie”, tak jak w „Grze o Tron”, bohaterowie posługują się językiem stylizowanym na średniowieczny, ale wtrącają całkiem współczesne przemyślenia i popkulturowe nawiązania.
Spektakularne kostiumy i scenografia
Trudno byłoby stworzyć wiarygodne uniwersum „Wiedźmina” bez estetycznej oprawy. Kostiumografka Lucinda Wright ubiera Geralta w czerń – rozchełstane koszule, wąskie spodnie, zbroje przypominające trochę ramoneski. Rockandrollowy styl podkreśla charakteryzacja wiedźmina – mutancie oczy, blada skóra i siwe włosy. Kobiety, zwłaszcza czarodziejki, noszą szaty w odcieniach kamieni szlachetnych – rubinu, szafiru, szmaragdu. Metamorfozę Ciri też podkreślają stroje – bywa księżniczką w szlachetnej bieli albo fighterką w wiedźmińskim kostiumie. Scenografowie, współpracując z zespołem animatorów, stworzyli niezwykle realistyczne lokalizacje. Twórcy dają też popis przy kreowaniu potworów – absurdalnych, makabrycznych i obrzydliwych zarazem.
Nawiązania do współczesności
W drugim sezonie „Wiedźmin” jest jeszcze bardziej gore’owy – krew, zwłaszcza potworów, leje się strumieniami, makabra staje się dosłowna, przemoc posunięta wręcz do granicy pornografii. W ten sposób twórcy sygnalizują, że kierują serial do wychowanej na grach komputerowych generacji Z, która od dzieciństwa nurzała się w umownym okrucieństwie z ekranu. Estetyka, która często ociera się o pastisz, ale nie przekracza granicy karykatury, łączy się z nawiązaniami do bieżących wydarzeń. Zagłada elfów ma się oczywiście kojarzyć z Holokaustem, ale też z obecnym kryzysem uchodźczym. Sporo tu także wątków feministycznych – udało się wykreować wyraziste postaci kobiece, o wiele mądrzejsze od tytułowego wiedźmina. To Ciri i Yennefer decydują przecież o losie Geralta. Przedstawienie walki o władzę między Królestwami Północy a Nilfgaardem jest także refleksją nad współczesnymi rządami – kruchym balansem między demokracją a populizmem.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.