Więcej prywatnej przestrzeni, mniej spotkań towarzyskich, treningi raczej we własnym zakresie. I sterylnie czysto. Sprawdziliśmy, jak światowe hotele szykują się do wakacji po pandemii. Co tu dużo mówić – najbardziej pożądanym udogodnieniem będzie tego lata dezynfekcja rąk.
W związku z ponownym otwarciem hoteli, wielu z nas zastanawia się nad bezpieczeństwem. – Kluczem jest elastyczność – mówi Neil Jacobs, dyrektor generalny Six Senses. – Chodzi o to, by nie wprowadzać zmian, których nie można cofnąć.
Zmiany muszą wzbudzać zaufanie podróżnych. Sprawdziliśmy, jak do tegorocznych wakacji szykują się sieci hotelowe na świecie.
Meldowanie od nowa
Duże zmiany szykują się już od momentu zameldowania w hotelowych lobby. Hotelarze deklarują, że zameldowanie będzie odbywało się bez udziału obsługi, nie trzeba będzie wypełniać żadnych papierów. Będą dążyć do modelu spopularyzowanego trzy lata temu przez Public w Nowym Jorku, gdzie klucze są pobierane za pośrednictwem aplikacji hotelowych.
1 Hotels, z obiektami na Brooklynie, w Miami i Zachodnim Hollywood, wprowadzi bezkontaktowe kontrole temperatury przed wejściem do budynku i ograniczy liczbę osób, które mogą wchodzić jednocześnie. Grupa Ocean House z Nowej Anglii zamierza rozplanowywać przyjazdy lub odjazdy gości tak, by prawie nie spotykali się w lobby. Zalety? Nie będziemy już musieli śpieszyć się z wymeldowaniem o 10 rano.
Hotel Britannia w Norwegii chce, żeby goście meldowali się, zanim wejdą do środka.
Większość hoteli zapowiada zamknięcie lobby dla spotkań towarzyskich. Nie będą tam mogli przesiadywać ani hotelowi goście, ani tym bardziej osoby z zewnątrz.
Przejrzysta czystość
Dawniej protokoły czystości były tajemnicą marki. Nikt nie chciał wiedzieć, jak to się naprawdę robi. Teraz hotele promują je niczym firmowe koktajle.
W Hiltonie, który współpracuje z Mayo Clinic, na drzwiach pojawią się plomby gwarantujące, że nikt nie wchodził do pokoju od czasu ostatniego czyszczenia. Marriott powołał Globalną Radę Czystości, która zarządziła m.in., że personel sprzątający musi co 20 minut dezynfekować ręce.
Mniejsze obiekty przyjmują podobne rozwiązania: Eastwind Hotel w Catskills będzie teraz używać produktów, w tym środków dezynfekujących, zatwierdzonych przez centra kontroli i prewencji chorób. Po wyjeździe każdego gościa, pokoje będą przez cztery dni stać puste.
W łazienkach będą czekały większe zapasy ręczników – chodzi o to, aby starczyły na dłużej. Prawdopodobnie, obok kosmetyków toaletowych, pojawią się rękawiczki i ściereczki.
Bar w pokoju
W Chinach, gdzie hotele otworzyły się wcześniej niż w Stanach Zjednoczonych i Europie, wzrosło zainteresowanie room service.
Nie wynika to tylko z preferencji konsumentów, a z ograniczeń, które narzucają hotele. Chcąc ograniczyć liczbę osób w restauracjach, zachęcają do zamawiania posiłków do pokojów.
Na przykład w Four Seasons zamówiony smartfonem posiłek dostarczany jest bezkontaktowo. Pojawiają się nowe możliwości, np. zestawy do grilla, aby goście mogli przygotować obiad przed willami, czy kosze piknikowe z odkażonymi kocami, jakie planuje wprowadzić Auberge Resorts. Auberge opracował również zestaw Happy Hour ze składnikami, szklankami, przepisami, a nawet playlistą dla gości, którzy mogą teraz urządzić sobie bar w pokoju.
Minibary były zagrożone już od jakiegoś czasu. Pandemia pewnie przyspieszy ich kres. Hotele będą oferować maxi bary – z produktami opłaconymi z góry lub przygotowane na indywidualne zamówienie lodówki.
Wydaje się, że atrakcyjne przestaną być talerze. Neil Jacobs, dyrektor generalny Six Senses, spodziewa się, że zastąpią je pudełka bento i tiffin, które są jednocześnie ładne, a przede wszystkim zamknięte.
Restauracje, które tradycyjnie stanowiły ogromną część hotelowego doświadczenia, rozluźnią się. MGM w Las Vegas usunęło część stolików w każdym z lokali restauracji Alaina Ducasse – tak, aby dzieliły je co najmniej dwa metry. To samo dotyczy większości hoteli butikowych. W Blackberry Farm w Tennessee, restauracji nagrodzonej James Beard Award, co drugi stół pozostanie wolny.
Neil Jacobs przypuszcza, że szefowie kuchni, którzy dotąd gotowali na żywo, teraz będą szykować zestawy bufetowe. – Chcesz utrzymać zabawę i interakcję, to zmień koncept – mówi.
Nie oznacza to śmierci hotelowych restauracji, ale z pewnością poważną ewolucję. Ważne: żeby być pewnym, że znajdziemy stolik, lepiej zróbmy wcześniej rezerwację.
Trening we własnym zakresie
Postpandemiczna rzeczywistość nie oznacza też końca siłowni, ale należy spodziewać się nacisku na inne treningi. Na przykład na wspinaczki z prywatnym przewodnikiem lub heliskiing.
Kierownik sieci hotelowej Wyndham, Ted Brumleve, planuje, dzięki programom Peloton czy Mirror, traktować priorytetowo ćwiczenia w pokojach. Kurort Kennebunkport w Nowej Anglii pozwoli gościom zarezerwować centrum fitness na określony czas. Na siłowniach pojawią się opiekunowie, którzy będą dezynfekować sprzęt po każdym użyciu.
Usługi spa będą ograniczone i nie bez powodu. Na luksusowym ranczo Amangiri w Utah zrezygnowano np. z zabiegów na twarz. Ponadto, podobnie jak wiele innych, hotel dąży do tego, aby goście zajmowali nie więcej niż połowę dostępnych miejsc.
Mniejsza frekwencja w hotelach sprawi, że poczujemy się w nich bardziej kameralnie. A kto nie szuka prywatności na wakacjach?
Artykuł ukazał się w oryginale w języku angielskim na stronie CN Traveller.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.