Znaleziono 0 artykułów
06.03.2025

Moda z Europy orientuje się na Chiny. Jak długo potrwa ten intratny związek?

06.03.2025
(Fot. Spotlight. Launchmetrics)

Po dwóch latach ogromnego wzrostu zysków zainteresowanie luksusem spadło. To Chińczycy kupują mniej dóbr europejskich marek. Czy w relacjach na linii moda – Chiny etap miłości z wzajemnością dobiegnie kiedyś końca?

Po dwóch latach absurdalnego wzrostu zysków rzędu 20 procent i więcej zainteresowanie luksusem spadło aktualnie tak bardzo, że teraz wszyscy biadolą. Przyczyn jest wiele, jednak winą za smutniejsze wyniki sprzedaży mody w pierwszej kolejności obarcza się obywateli Chińskiej Republiki Ludowej. Kupują boleśnie mniej Gucciego, Burberry i Balenciagi, rzadziej podróżują po świecie, jeżeli w ogóle, to najchętniej do Japonii, ich wskaźnik konsumenckiej pewności siebie jest o 28 procent niższy niż przed rokiem pomimo planowanego wzrostu gospodarczego.

(Fot. Spotlight. Launchmetrics)

Największe domy mody w swoich kolekcjach przemycają motywy, które spodobają się klientom z Chin 

Fakt, że to wzrost na poziomie pięciu procent, pryszcz w porównaniu z dotychczasowym rozwojem odmierzanym dwucyfrowymi wynikami. Eksperci ośmielają się zauważyć, że europejskie marki też mogłyby się bardziej wysilić, nie nadążają za tempem narzucanym przez klientów z Azji. Chińczycy nudzą się szybciej niż reszta świata, są mniej cierpliwi, uwielbiają technologiczne nowości oraz towary specjalnie dla nich. Kolekcja Métiers dart Chanel do butików trafi w czerwcu, gdy wszyscy już zdążą zapomnieć o tzw. kapsułach z okazji Chińskiego Nowego Roku. 2025 jest rokiem Węża, co aż zbyt wyraźnie widać w przygotowanych pod Chińczyków kaszmirowych kardiganach z gadem pełzającym po rękawie (Chloé), w wijących się bransoletkach i pierścionkach (Bulgari, Dior, McQueen, Tiffany), w torebkach z rączkami udającymi pytona (Thom Brown, Bottega Veneta). Najmniej dosadnie temat potraktowali Miu Miu (czerwona bluza) i Fendi (torebki, które mają oczy kobry), dlatego pewnie jako pierwsi upłynnią noworoczny asortymencik. Chińczycy zrobili się wybredni i wymagający wcześniej, niż przewidzieli to analitycy rynku rodem z Europy. Po krótkotrwałym opętaniu logomanią wracają do estetycznych korzeni, od wrzasku i dosłowności znów wyżej cenią subtelne aluzje. Przekonani o przekazywanym w genach estetycznym wyrafinowaniu Francuzi i Anglicy nie potrafią się z tym pogodzić i dlatego dostają baty, póki co wachlarzem z bibuły. 

(Fot. Siyue Steuber/Getty Images)

Za każdym razem, gdy polityka wtrąca się do mody, najpierw robi się nieprzyjemnie, potem niebezpiecznie, a kończy brzydko

Państwo Środka to tak ważne, fascynujące i niebezpieczne terytorium, że o Xi Jinpingu, sekretarzu generalnym komunistycznej partii Chin ukazują się teraz od razu dwie książki, a i tak nie wyczerpują tematu. „Financial Times” pisze, że Jinpingowi udało się pożenić polityczny leninizm z ekonomicznym marksizmem i prawicowym nacjonalizmem. Co to znaczy, moda odczuła jako pierwsza. Domenico Dolce i Stefano Gabbana, zazwyczaj rozchachani i bardzo pewni siebie, w 2018 roku wydukali przed kamerą przeprosiny skierowane do klientów, których znieważyli reklamami. Poszło o trzy filmiki, w których urocza Chinka próbuje dobrać się do tradycyjnych włoskich potraw pałeczkami. Wielka feta w Szanghaju została odwołana, 58 butików na parę dni profilaktycznie zamknięto, ale to za mało, trzy lata po incydencie piosenkarka Karen Mok została wirtualnie wychłostana, bo w wideoklipie do hitu „A Woman for All Seasons” ma na sobie D&G. Versace, Givenchy i Coach na T-shirtach przyznali Hongkongowi i Macao autonomię, decydentom w Pekinie to nie mogło się spodobać, internet się zagotował, przed linczem projektantów uchroniły płynące z serca ekspresowe przeprosiny, dla wzmocnienia poczucia winy Donatella pokazała się z rozmazanym makijażem. Nike i H&M, giganci mody masowej, zajrzeli śmierci w oczy, gdy publicznie zasugerowali, że bawełna z regionu Xinjiang jest nieetyczna, oni nie będą z niej już szyć. W social mediach do dziś krąży pytanie, czy Nike i H&M na pewno mają wystarczająco czyste ręce i takie też sumienia, by w ogóle się odzywać.


(Fot. Tom Craig)

Cały tekst znajdziesz w marcowym numerze „Vogue Polska” poświęconym renesansowi kunsztu. Wydanie możesz teraz zamówić z wygodną dostawą do domu.  

Piotr Zachara
  1. Moda
  2. Zjawisko
  3. Moda z Europy orientuje się na Chiny. Jak długo potrwa ten intratny związek?
Proszę czekać..
Zamknij