W modzie to właśnie kobiety od lat zwracają uwagę, że ze światem nie wszystko jest w porządku. To one najgłośniej protestują przeciw temu, co szkodliwe. Czy po epidemii zmienią świat? Na razie sprawdzamy, o co apelują najgłośniejsze awangardzistki mody.
Gdyby aktualny kryzys podzielił świat na dwie epoki, to najważniejszymi głosami sprzed okresu epidemii byłyby, nie tylko w modzie, głosy kobiet. To sprawy poruszane przez kobiety, obok nawoływań do walki z globalnym ociepleniem, wybrzmiały podczas ostatnich tygodni mody najmocniej.
Oczywiście wymownie i przekonująco opowiada o kobietach Maria Grazia Chiuri, dyrektorka kreatywna domu mody Dior, która od kilku sezonów do współpracy przy pokazach zaprasza słynne artystki feministki. Scenografię show jesień-zima 2019-2020 zbudowano z prac rzymianki Tomaso Binga, twórczyni poezji wizualnej. Pokaz haute couture 2020 powstał we współpracy z Judy Chicago, feministyczną legendą sztuki USA. Ostatnio na wybiegu Diora wybrzmiały hasła konceptualnego, feministycznego kolektywu Claire Fontaine, m.in. „When women strike the world stops” i „Patriarchy = climate emergency”.
A o czym krzyczą awangardzistki mody? Oto trzy najciekawsze protesty nowych, progresywnych kreatorek.
DB Berdan: marsz dumy
DB Berdan nie chce być marką dla kobiet, lecz dla wszystkich, także dla osób niebinarnych płciowo i trans. Firmę założyły w Stambule Turczynki Deniz Berdan z córką Begum, ubrania tworzyła także babka. Dziś pracują w Londynie. Pokazy DB Berdan poruszają problemy osób LGBTQ+ i zagłady klimatycznej.
Gdy w 2016 r. tureckie władze zablokowały Istambul Pride, to marsz dumy osób LGBTQ+ odbył się na wybiegu DB Bergan. Projektantki zaproponowały jego wybranym uczestnikom i uczestniczkom, by zostali modelkami i modelami marki. Historyczne show – odważny, wymierzony w homofobię i transfobię protest odbył się podczas stambulskiego tygodnia mody. Modele i modelki nosili m.in. różowe trójkąty, którymi w czasach II wojny światowej znakowano homoseksualnych więźniów w nazistowskich obozach koncentracyjnych.
Kolekcja jesień-zima 2020-2021 to głos w obronie planety. Twórczynie DB Berdan podkreślają, że bardzo ważne są dla nich nadruki, które coś opowiadają, edukują, wyrażają sprzeciw. Hasła z ostatniej kolekcji to m.in. pierz rzadziej, pierz w zimnej wodzie, susz na sznurku, a także: różnorodność, odpowiedzialność, zrównoważony. Dodatkowo po zeskanowaniu zdobiących ubrania kodów QR można obejrzeć dopełniające przesłanie marki dzieła sztuki. Stworzyli je: Compiler.zone, Don Carlito, Fabrizio Panella, Ursula Pelczar, Christoph Andreas Pelczar i Agathe Silvagni. Każda rzecz z kolekcji została wykonana z tworzywa wykonanego metodą recyklingu. Na przykład plastik potrzebny do wykonania suwaków otrzymano z nakrętek od butelek. Pokaz wsparła turecka firma Orta Anadolu, która specjalizuje się w etycznej produkcji tkanin. Finansuje też programy proekologiczne, np. ochronę zagrożonych gatunków żółwi.
Projekty z tej kolekcji, pokazanej już w Londynie, wyglądają jak futurystyczne kostiumy żołnierek z przyszłości połączone z odzieżą sportową i uniformami roboczymi. Pokazowi towarzyszyła mocna, elektroniczna muzyka prowokująca do marszu. Każda stylizacja wyrażała siłę, gotowość do ruchu, walki, ciężkiej pracy. Sznury, linki i ściągacze to narzędzia ułatwiające przetrwanie w trudnych warunkach. Były także elementy symboliczne i magiczne: maski i naszyjniki z głowami potworów, plemienna skaryfikacja czy modelki z długimi siwymi włosami. Postapokaliptyczne torby wyglądały jak części z wnętrz urządzeń elektrycznych, pozostałości odchodzącej cywilizacji. Falbanki, marszczenia, małe czarne to wspomnienie dawnej europejskiej mody damskiej.
Na wybiegu pojawiły się nie tylko kobiety. Jednym z modeli noszących sukienki DB Berdan był Polak – Mateusz Maga, a także płynna/y płciowo, querrowy/a performer/ka, piosenkarz/ka – Dorian Electra.
Na co dzień ubrania DB Berdan noszą awangardowe brytyjskie raperki, m.in. GIRLI, Nadia Rose, Dope Saint Jude czy Lady Leshurr.
Namilia: kobiece pożądanie
Rebelia, prowokacja, rewolucja, walka z fałszywą percepcją, prawda o kobietach – to słowa, które określają modową działalność Nan Li i Emilii Pfohl, założycieli Namilii. O ich dążeniach sporo mówią tytuły kolekcji, np. „My Pussy My Choice”, która nawoływała do tego, by odrzucić zasady normujące to, jak powinna wyglądać dziewczyna. Nan i Emilia rozbroili symbol męskiej, patriarchalnej władzy – fallusa, który stał się zabawną i kolorową ozdobą. Kolekcja „You’re Just a Toy” ośmieszała Donalda Trumpa. Potraktowano go jak sekszabawkę. „Join The Resistance” to stroje kobiecych wojowniczek, które nie naśladują męskich ubrań i nie erotyzują ciał bojowniczek.
Najnowszą kolekcją „Heroica” (jesień-zima 2020-2021) Namilia upomina się o kobiece pożądanie. Berliński duet uderzył w wylansowane przez przemysł pornograficzny wzorce, które mają cieszyć oko białego, rasistowskiego, patriarchalnego, męskiego odbiorcy. To jego perspektywa stała się dominująca, wręcz uniwersalna. „Herotica” powstała we współpracy z Pornhub, jednym z największych serwisów internetowych z pornografią. Po wybiegu Namilii przeszły gwiazdy porno o azjatyckich korzeniach: Asa Akira, Marica Hase i Jade Kush. To nie są uległe i bezimienne dziewczynki, z którymi można zrobić wszystko.
Swoją drogą Pornhub już kolejny raz wsparł modę, sztukę i kobiety. Wcześniej współpracował np. z marką Telfar i francuskim kreatorem Ludovicem de Saint Sernin. W marcu w sieci pojawił się „Shakedown”, film dokumentalny Leilah Weinraub, który opowiada historię lesbijskiego klubu ze striptizem. Sfinansowane przez Pornhub dzieło pokazywano wcześniej w nowojorskim MoMA.
Sinéad O’Dwyer: adoracja ciała
Sinéad O’Dwyer to artystka i projektantka mody, która podporządkowała ubranie ciału. To nie strój kształtuje sylwetki noszących go kobiet, to ciała formują finezyjne kroje ubrań O’Dwyer. To może być zarówno szczupłe ciało Belli Hadid, jak i wybujałe kształty Beth Ditto czy Palomy Elsesser. Nie chodzi bowiem o to, by adorować grube ciała, zamiast chudych, ale o to, by nie wykluczać i nie zawstydzać żadnych kobiet. O’Dwyer adoruje każde ciało. Mówi o frustracji kobiet, których ciała nie mieszczą się w normach lansowanych przez media głównego nurtu. Czyli właściwie prawie wszystkich. Kultura, rynek, kapitalizm zmuszają je do nieustannego ukrywania albo przekształcania ciała i sylwetki.
O’Dwyer protestuje przeciwko temu. – Praktycznie każda kobieta, którą poznałam, postrzega swoje ciało w negatywny sposób z powodu źle dopasowanych ubrań lub przez porównywanie się do otaczających ją wyretuszowanych wizerunków – mówiła w wywiadzie dla Dazed Digital. Sinéad O’Dwyer tworzy silikonowe formy albo rzeźby ze szklanych włókien, które są odlewami ciał jej przyjaciółek i kobiet, które lubi i podziwia. Są wśród, oprócz Belli Hadid, Beth Ditto czy Palomy Elsesser, m.in. Agusta Yr i Isold Halldorudottir. To jej boginie i muzy.
Twórczość Sinéad O’Dwyer pokazana została 6 marca w Waves and Archives Gallery w Nowym Jorku na inaugurującej działalność galerii monograficznej wystawie „In Myself”. Wystawione w Waves and Archives obiekty O’Dwyer zrywają z sięgającą starożytności tradycją przedstawiania idealnych, boskich ciał: Wenus, Dafne czy Apolla. Dla Sinéad O’Dwyer ideałem jest ciało prawdziwe, to ono jest i tworzy arcydzieło. O’Dwyer walczy z dysmorfofobią – zaburzeniem objawiającym się tym, że postrzegamy siebie jako brzydkich, nieustannie obawiamy się, że wyglądamy źle, nieestetycznie, inaczej niż trzeba. Nic dziwnego, skoro wciąż żyjemy w cieniu Wenus i Apolla, a potem Dawida, supermodelek i wyretuszowanych obrazów z mediów społecznościowych.
Sinéad O’Dwyer urodziła się w 1991 r. w Dublinie. Ukończyła projektowanie mody na Royal College of Art w Londynie i jest jedną z najciekawszych artystek mody. Kobiet, które łączą modę ze sztuką. Koniecznie obejrzyjcie nagrodzony przez Show Studio film „Wear Me Like Water” stworzony w kooperacji ze Steph Wilson. Przyniesie wam ulgę.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.