Znaleziono 0 artykułów
26.11.2024

Gwen Stefani zasłynęła hitami o złamanym sercu. Dlaczego nie chcemy słuchać o jej szczęściu?

26.11.2024
(Fot. John Atashian/Getty Images)

Gwen Stefani z „Don’t Speak” uczyniła hymn pokolenia. Gdy śpiewała o złamanym sercu, publiczność ją kochała. Dlaczego jej gwiazda przygasła? Kariera wokalistki potwierdza, że im lepiej kobietom układa się w życiu, tym gorzej radzą sobie na listach przebojów.

Piosenkę, która na zawsze odmieniła jej życie, napisała, bo zostawił ją pierwszy poważny chłopak, kolega z zespołu. Ikoniczna ballada „Dont Speak” z 1996 roku utrzymywała się na szczytach radiowych list przebojów przez kilka miesięcy. No Doubt, obecni wcześniej na scenie od dobrych kilku lat, grali kalifornijską wariację na temat żwawego ska. Po premierze trzeciej płyty – niesionej m.in. sukcesem „Dont Speak” – awansowali do ekstraklasy pop rocka. Nikt w mainstreamie nie śpiewał o straconej miłości tak przejmująco jak Gwen Stefani. Gdy lata później rozpadło się jej małżeństwo z Gavinem Rossdaleem, muzykiem banalnie zdradzającym żonę z opiekunką do dzieci, napisała już nie jedną piosenkę, ale cały album. Pierwsza solowa płyta Stefani, „This Is What The Truth Feels Like” z 2016 roku, wylądowała na pierwszym miejscu notowania Hot 200 magazynu „Billboard”. – Tak, to rozwodowy album – mówiła na antenie jednej z amerykańskich rozgłośni radiowych. – Ale to też płyta, która pomogła mi uwierzyć w sens mojej drogi i Boga. To jest ten krzyż, który niosę. Musiałam doświadczyć rozpaczy z powodu złamanego serca, by napisać piosenki, które są wsparciem dla innych ludzi. Dziś żartuje w wywiadach, że wyczerpała już limit smutnych numerów i od tej pory zamierza śpiewać wyłącznie o spełnionej miłości, bo takiej doświadcza w małżeństwie z gwiazdą country, Blakiem Sheltonem. Pytanie tylko, czy publiczność chce słuchać szczęśliwej Gwen Stefani. Od lat nie odniosła wielkiego sukcesu.

Stefani doskonale zdaje sobie sprawę z tego, jak działają preferencje słuchaczy. Możesz czujnie obserwować trendy i wymyślać siebie na nowo, a ludzie i tak wolą te piosenki, które już znają. Jak „What You Waiting For?”, którym Gwen Stefani rozpoczynała solową karierę, albo „Hella Good”, wielki przebój No Doubt napisany wspólnie z Pharrellem Williamsem. – Artysta nagrywa nową płytę, bo dla niego nowy materiał jest ekscytujący. Ale ludzie chcą słuchać numerów, które towarzyszyły im w ważnych momentach życia. „Dont Speak”, „Just A Girl”, „Hollaback Girl” – opowiadała trzy lata temu w rozmowie z magazynem „Paper”. W 2018 r. przyjęła ofertę rezydentury w Las Vegas, gdzie przez ponad rok, w zasadzie do wybuchu pandemii koronawirusa, grała koncerty z największymi przebojami. W tym samym wywiadzie dla „Paper” zauważała: – To prawdziwe błogosławieństwo, że jestem tak długo obecna na scenie i już nie muszę nikomu niczego udowadniać.

(Fot. Jeff Kravitz/FilmMagic)

Gwen Stefani została oskarżona o przywłaszczenie kulturowe, gdy wykorzystywała elementy wizualne kultury japońskiej

Ma rację, to kawałek pięknej kariery. Gdy No Doubt wydali swój trzeci album „Tragic Kingdom”, zainteresowanie zespołem było tak wielkie, że pozostawali w trasie koncertowej przez trzy lata. I to ona – charyzmatyczna platynowa blondynka z ustami wymalowanymi na czerwono, ubrana w ekscentryczne ciuchy wygrzebane w second handach – skupiała na sobie uwagę mediów. Kolegom z zespołu nie bardzo to odpowiadało, też chcieli okładek i komplementów, w sumie zasłużonych za efektowny eklektyzm, jaki uprawiali na płytach. Gwen Stefani rozpoczęła karierę solową jeszcze w trakcie działalności zespołu. Karierę niewolną od kontrowersji. Gdy wyznała, że „jest Japonką”, potwierdziła tylko, że krytyka bezrefleksyjnego zawłaszczenia kulturowego była w jej przypadku uzasadniona. Stefani swego czasu używała estetyki młodzieżowych japońskich subkultur, a na scenę i oficjalne gale chodziła w asyście tancerek z Tokio. Zarzucano jej, że z ignorancją typowej rasistki wzmacnia stereotypowe obrazy Azjatów i Azjatek. Stefani odbija argumenty, do tej pory podtrzymując, że jej współpraca z Harajuku Girls wynikała z absolutnej fascynacji japońską kulturą i modą, w której zakochała się, jeszcze będąc małą dziewczynką. Ojciec wokalistki pracował dla Yamahy, a z podróży służbowych do Tokio przywoził japońskie zabawki i opowieści o widowiskowo ubranych nastolatkach.

(Fot. Emma McIntyre/Getty Images)

Piosenka „Just a Girl” to feministyczny hymn z przymrużeniem oka i zgrabna opowieść o dziewczyńskości

O jej życiu prywatnym wiadomo sporo. Bolesne rozstanie z Tonym Kanalem z No Doubt rozkładała na czynniki pierwsze w piosenkach. Rozwód z Gavinem Rossdaleem śledziły plotkarskie media. A o związku z Blakiem Sheltonem chętnie opowiada w wywiadach i na portalach społecznościowych – zbliżyli się do siebie za kulisami telewizyjnego talent show „The Voice”, gdzie oboje byli jurorami. Światopogląd Gwen Stefani wzbudza jednak sporo emocji, bo piosenkarka niechętnie podejmuje publicznie tematy polityczne czy społeczne. Czy Gwen Stefani jest rasistką? Bez przesady. Czy jest feministką? Wierzę, że tak. Z imponującą determinacją rozpychała się na chłopackiej scenie ska i pop punku, a jedna z najważniejszych piosenek No Doubt jest celnym wglądem w doświadczenie dziewczyństwa i kobiecości. – Kiedy pisałam „Just A Girl”, nie zależało mi na tym, żeby stworzyć wielki manifest – mówiła w niedawnej rozmowie, którą dla Apple Music przeprowadził Zane Lowe. – Pisałam o tym, co sama przeżywałam, gdy kształtowała się moja seksualna tożsamość. Jednego dnia patrzyłam w lustro w sali gimnastycznej, zastanawiając się, czy jestem ładna. A innego weszłam do szkoły i ktoś za mną gwizdnął. Jednego dnia byłam małą dziewczynką, a kolejnego już nie. I nagle zaczęłam rozumieć, dlaczego mój tata nie chciał, żebym wychodziła z domu po zmroku. Możesz zginąć. Tylko dlatego, że jesteś dziewczyną. Swoją wersję „Just A Girl” wykonuje dziś na koncertach Olivia Rodrigo, młoda gwiazda feministycznego pop rocka. A czy Gwen Stefani głosowała na Trumpa? Gdy związała się z Sheltonem, gwiazdą sceny country znaną z konserwatywnych zapatrywań i niepisanego sojuszu z Partią Republikańską, media dociekały, czy Stefani stanie się wyznawczynią tradycyjnych wartości. – Rozumiem, że ludzie są ciekawi, ale to chyba oczywiste, kim jestem – mówiła w „Paper”. – Pierwsza piosenka, jaką kiedykolwiek napisałam, opowiadała o tym, że nas, ludzi, więcej łączy, niż dzieli i powinniśmy kochać się, mimo różnic. Barack Obama umieścił ją na swojej playliście.

(Fot. Matt Winkelmeyer/Getty Images for iHeartRadio)

Fani nie chcą słuchać o szczęśliwej Gwen Stefani. Dlaczego zachłystujemy się cierpieniem kobiet?

O miłości ponad różnicami mówiono też, gdy zeszła się z Sheltonem. Ekstrawertyczna gwiazda pop i prostolinijny muzyk country. Poznali się na planie „The Voice”, zbliżyli, gdy oboje przechodzili przez trudne rozwody, a ślub wzięli trzy lata temu na ranczu Sheltona w Oklahomie. Napisali nawet razem kilka piosenek, przede wszystkim bardzo dobrze przyjęty przez publiczność duet „Go Ahead And Break My Heart” sprzed ośmiu lat. Jednak solo Stefani nie radzi sobie najlepiej. Piosenki, które nagrała po drodze, wlokły się w ogonach list przebojów, o ile w ogóle na jakieś trafiały. Płyta „Bouquet”, którą wydaje w połowie listopada 2024 r., jest pierwszym longplayem gwiazdy od 2016 r. (bo albumu z coverami bożonarodzeniowych standardów łaskawie nie policzymy). Publiczność uwielbia śledzić jej związek z Sheltonem – epicki romans, który rozegrał się na naszych oczach – ale ewidentnie woli słuchać Stefani zdradzanej i porzucanej, która tęskni i cierpi. Popkultura namaszcza i seksualizuje kobiecy ból, smutek, rozgoryczenie czy złość, a Gwen Stefani już nie wpisuje się w pożądany stereotyp pięknej cierpiętnicy. Jest szczęśliwa i spełniona. I dziś chce śpiewać tylko o tym, że czuje się hella good. Nawet jeśli nowe piosenki nie porywają jak uwielbiane hity z przeszłości, jest to piękne zwycięstwo w starciu z systemem, który normalizuje radość z krzywdy kobiety.

Angelika Kucińska
  1. Ludzie
  2. Portrety
  3. Gwen Stefani zasłynęła hitami o złamanym sercu. Dlaczego nie chcemy słuchać o jej szczęściu?
Proszę czekać..
Zamknij