Millie Bobby Brown opublikowała zdjęcie bez makijażu, by pokazać zmagania z trądzikiem. Jej post już stał się wiralem. To nie pierwszy raz, gdy gwiazda serialu „Stranger Things" pokazała swoją cerę bez filtrów.
Przed Millie Bobby Brown rok pełen wrażeń. Jeżeli strajk aktorów zakończy się sukcesem, gwiazda powróci na plan piątego, finałowego sezonu „Stranger Things", by po raz ostatni wcielić się w Eleven. Jak przyznała w jednym z ostatnich wywiadów, Brown „nie może się już doczekać zamknięcia tego rozdziału". Aktorka otrzymała rolę Nastki chwilę po swoich dwunastych urodzinach. Od tego czasu dorastała na oczach całego świata. W przyszłym roku gwiazda skończy 20 lat. Nic więc dziwnego, że jest gotowa na nowy etap swojej kariery.
W nadchodzącym roku Brown czeka jeszcze jedno życiowe wydarzenie. Wedle doniesień, latem 2024 roku aktorka weźmie ślub z narzeczonym Jakem Bongiovim. Para zaręczyła się w kwietniu po niespełna dwóch latach związku. Mimo krytyki, że jest za młoda na ślub, Brown przekonuje, że partner zmienił jej podejście do małżeństwa i „nie może się już doczekać, aż będzie mogła nazwać się jego żoną".
Aktorka zmaga się nie tylko z krytyką medialną, lecz także z niedoskonałościami skóry. Brown podzieliła się zdjęciem bez makijażu. Jej post już stał się wiralem.
Millie Bobby Brown prezentuje swoją cerę bez filtrów
Pod koniec października aktorka opublikowała na swoim profilu na Instagramie dwa zdjęcia – na pierwszym pozuje w pełnym makijażu, a na drugim pokazuje, jak wygląda jej cera w wydaniu no makeup. Widać na nim, że gwiazda wciąż zmaga się z nastoletnim trądzikiem. W niespełna dobę jej post zebrał blisko cztery miliony polubień i dziesiątki tysięcy komentarzy z głosami wsparcia oraz osobistymi historiami jej fanów. Wiele osób chwaliło aktorkę za jej pozytywne podejście do niedoskonałości skóry i otwartość w zmaganiach z wypryskami.
Uwagę fanów na zrobionym w lustrze selfie przykuł również detal. Aktorka ma na nim tatuaż z numerem 011, taki sam, jak Nastka w „Stranger Things". Fani zaczęli spekulować, że Brown zafundowała sobie go na pamiątkę. Niewykluczone jednak, że gwiazda serialu Netflixa zrobiła wspomniane zdjęcie na planie.
Gwiazda wyznała, że od lat zmaga się z trądzikiem
To nie pierwszy raz, gdy Brown podzieliła się zmaganiami z cerą. Zdaniem aktorki głównym powodem powracających wyprysków są wahania hormonalne i stres związany z dorastaniem na oczach całego świata. Gwiazda wielokrotnie krytykowała seksualizację młodych dziewczyn i kobiet, której sama doświadczyła. – Nigdy nie rozumiałam, dlaczego tak wiele uwagi poświęca się długości mojej spódnicy, czy stanowi mojej cery, zamiast moim ekranowym dokonaniom, czy temu, co mam do powiedzenia – mówiła w podcaście „The Guilty Feminist”.
W 2019 roku aktorka wystartowała z marką kosmetyków Florence by Mills specjalizującą się w pielęgnacji skóry młodych osób. Częścią jej misji była normalizacja trądziku, wyprysków i innych niedoskonałości skóry. Gwiazda postanowiła wykorzystać swoją platformę, by dawać odwagę innym młodym osobom do akceptowania się takimi, jacy są.
Dla Brown ważna jest również zmiana języka, jakim mówimy o niedoskonałościach skóry. – Gdy na nosie wyskakuje mi pryszcz, to nie jest koniec świata, a sygnał od mojego organizmu, że powinnam się o siebie zatroszczyć – mówiła gwiazda.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.