Czterdzieści procent kobiet w okresie klimakterium cierpi z powodu wypadania lub przerzedzania się włosów. U ponad połowy występują nagłe uderzenia gorąca oraz problemy z pamięcią. I mimo że menopauza dotyczy co najmniej połowy społeczeństwa, wciąż jest tematem tabu. Obok lekarzy ambasadorkami zmian stają się więc gwiazdy, które dzielą się własnymi doświadczeniami, opowiadając o pierwszych symptomach menopauzy (tych książkowych i mniej oczywistych) czy przyznając, że, jak miliony kobiet, mierzą się z utrudniającymi codzienne funkcjonowanie napadami złości i depresją, zmieniają narrację wokół okresu przekwitania.
Salma Hayek: Pokażmy w filmie prawdziwą kobietę po pięćdziesiątce
W 2018 r. Salma Hayek przeżycia towarzyszące premenopauzie – zmiany nastroju, uderzenia gorąca oraz natłok myśli, których doświadczała od kilku miesięcy – postanowiła przenieść na wielki ekran. Trwały właśnie prace nad filmem akcji „Bodyguard i żona zawodowca”. Początkowo Hayek miała jedynie wcielać się w tytułową postać, ale tuż przed rozpoczęciem nagrań, jej rola na planie została znacząco poszerzona. Aktorkę włączono do zespołu producenckiego, miała możliwość nadania ostatecznego rysu postaci. – To było symboliczne posunięcie. Zwykle nad obrazami tego gatunku pracuje zespół mężczyzn – mówiła gwiazda w jednym z wywiadów. Tę możliwość Hayek postanowiła wykorzystać więc do cna. Najpierw przekonała, by Sonię przedstawić jako 50-letnią kobietę z krwi i kości. Wyrazistą, stanowczą, pożądaną. Później, by w jej historię wpleść zmagania z naturalnym dla organizmu etapem, jakim jest menopauza. – Przekonanie, że kobiecość ma datę ważności, musi odejść w zapomnienie. Możesz rozwalać system w każdym wieku. W każdym wieku być romantyczna, kochana i podziwiana. Nie jesteśmy tu tylko po to, by rodzić dzieci. Nie jesteśmy tu tylko po to, by służyć wszystkim wokół. To nieporozumienie – tłumaczyła decyzje w programie „Red Table Talk”.
Tracee Ellis Ross: Kobiecości nie definiuje płodność
Podczas wywiadu dla amerykańskiego wydania „Harper’s Bazaar” w 2021 r. aktorka i osobowość telewizyjna Tracee Ellis Ross częściej niż zwykle robiła pauzy. Mówiła wolniej, zatrzymywała się w połowie zdania, szukając zastępstwa dla słów, które ulatywały jej z pamięci. – Przechodzę menopauzę – przyznała otwarcie. – Z jednej strony to ekscytujący etap, otwierający nowy, wspaniały rozdział w moim życiu. Z drugiej – okres klimakterium naprawdę drenuje mózg – tłumaczyła. Te kilka zdań pociągnęło za sobą serię szczerych rozmów Tracee z dziennikarkami i prezenterkami podcastów, w których gwiazda – nie tylko jako kobieta po czterdziestce, lecz również obarczona dodatkowym piętnem, bo bezdzietna singielka – obalała mity na temat przekwitania. – Moje ciało się zmienia. Nie jest już bezpiecznym domem. Staje się obce. Wpływ na to ma patriarchalna narracja, która ściga mnie, odkąd pamiętam. Fakt, moja zdolność posiadania dziecka zanika, ale to nie płodność czyni mnie kobietą.
Michelle Obama: Udajemy, że menopauza nie istnieje
Gdy była pierwsza dama Stanów Zjednoczonych wchodziła w okres okołomenopauzalny, po raz pierwszy dostrzegła dezinformację, z jaką mierzą się kobiety usiłujące zrozumieć zmiany zachodzące w ich ciałach. Pacjentki wciąż nie dysponują dostateczną wiedzą na temat hormonalnej terapii zastępczej. Popkultura dopiero od niedawna pochyla się nad pełnokrwistymi bohaterkami po czterdziestce. Mama Michelle nie potrafiła udzielić odpowiedzi na nurtujące jej córkę pytania. Wśród koleżanek równolatek Obamy panowała niepisana zmowa milczenia. – Przez etap przekwitania przechodzi ponad połowa populacji, a żyjemy tak, jakby to zjawisko nie istniało – mówiła w jednym z wywiadów była pierwsza dama. – Tylko pomyślcie o tym, jaki tytaniczny wysiłek wykonuje ciało kobiety w ciągu życia. A nauczono nas, by się go wstydzić…
Naomi Watts: Menopauza dotknęła mnie wcześniej niż moje rówieśniczki
U Naomi Watts symptomy menopauzy pojawiły się niespodziewanie, niedługo po ukończeniu przez aktorkę 36 lat i rozpoczęciu starań o pierwsze dziecko. „Byłam gotowa założyć rodzinę, ale wtedy słowo na M pokrzyżowało mi plany. Poczułam się jak po czołowym zderzeniu z ciężarówką” – pisała gwiazda na Instagramie. „Menopauza dotknęła mnie wcześniej niż moje rówieśniczki. Nie wiedziałam, jak prosić o pomoc. A moi znajomi, mama – jak jej udzielić. Nawet lekarze nie mieli wiele do powiedzenia. Tabuizowanie tematu menopauzy przypomina niepisany kodeks milczenia”. Doświadczenie menopauzy i wyniszczający okres starania o dziecko (dziś Naomi jest szczęśliwą mamą dwóch synów) uświadomiły aktorce, że powinna stanąć na czele budowania nowej narracji wokół przekwitania. „Nadszedł czas, by kobiety w tej fazie życia były odpowiednio reprezentowane. Zbyt długo byłyśmy pomijane. Zmażmy piętno i wstyd, które odczuwamy, i pomóżmy budować lepszą przyszłość” – apelowała za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Emma Thompson: Wdzięczna za klimakterium
Wieczór 7 stycznia 2014 r. w Nowym Jorku opisywano jako arktycznie zimny, przeszywający. Gdy więc niedługo przed północą Emma Thompson weszła na scenę sali balowej przy 42nd Street, by odebrać nagrodę National Board of Review dla najlepszej aktorki pierwszoplanowej za rolę w „Ratując pana Banksa”, rzuciła z charakterystycznym dla siebie humorem: – Taka chłodna noc dzisiaj, chyba po raz pierwszy w życiu jestem naprawdę wdzięczna za menopauzę.
Drew Barrymore: To nie pauza, to nowy etap
Po raz pierwszy o towarzyszących jej objawach okresu okołomenopauzalnego (częstszych miesiączkach, problemach z koncentracją i pamięcią) Drew Barrymore opowiedziała w programie „CBS Mornings”. Aktorka występowała podczas paneli dyskusyjnych „The Menopause Talk”, a w jednym z ostatnich odcinków autorskiego talk-show „The Drew Barrymore Show” na własnym przykładzie przybliżyła widzom przebieg klimakteryjnych uderzeń gorąca. Drew wie, że jedyną szansą na zakończenie procesu tabuizowania menopauzy jest otwarta rozmowa, dzielenie się własnymi doświadczeniami i szerzenie wiedzy o pierwszych symptomach przekwitania. – Mark Zuckerberg zmienił Facebooka na Metę, może moglibyśmy to samo uczynić w przypadku menopauzy? – pytała w jednym z wywiadów gwiazda. – Obecne określenie niesie za sobą piętno. O wykluczeniu świadczy już samo zamknięte w nim hasło „pauza”. Musimy sprawić, by mówienie o menopauzie przychodziło naturalnie, było zabawniejsze, bardziej seksowne, komfortowe.
Gillian Anderson: Powinniśmy mówić o psychicznych symptomach menopauzy
– Rankiem 2015 r. jakaś błahostka wywołała u mnie furię. Kumulujące się od miesięcy emocje znalazły ujście – zaczęłam krzyczeć. Ale jednocześnie czułam, że moje życie rozpada się na kawałki – mówiła w rozmowie z magazynem „People” gwiazda kultowego „Z Archiwum X” i przebojowego serialu Netfliksa „Sex Education” Gillian Anderson. – Dotąd byłam wielozadaniowcem, a tu nagle nie mogłam sobie z niczym poradzić. Poczułam się przytłoczona. Zaczęłam szukać przyczyn, pytać znajomych. Zasugerowali zmiany hormonalne. Wkrótce okazało się, że w wieku 46 lat u Gillian na zaleczoną depresję nałożyły się początki menopauzy. To one odpowiadały za poczucie „utraty zmysłów”, „braku kontroli”. Dziś z odpowiednio dobranymi lekami aktorka przyznaje, że jednym z największych problemów okresu klimakterium jest brak jasnych informacji na temat psychicznych objawów pre- i perimenopauzy, jak stany lękowe i depresyjne (eksperci zauważają, że menopauza aż pięciokrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia depresji), natrętne myśli, wahania nastroju czy postępujące chroniczne zmęczenie. – Wspaniale byłoby dotrzeć do miejsca, w którym możemy otwarcie rozmawiać na temat doskwierających nam objawów. Menopauza powinna być traktowana jako rytuał przejścia. Jeśli nie celebrowany, to przynajmniej akceptowany.
Kim Cattrall: Uderzenia gorąca odbierają siły
W ramach akcji „Tune In To Menopause” koncernu farmaceutycznego Pfizer jej ambasadorka Kim Cattrall, znana widzom jako bezpruderyjna Samantha Jones z „Seksu w wielkim mieście”, udzieliła wielu wywiadów dotyczących symptomów, trudów i piętna związanego z menopauzą. – Bywa, że w jednej chwili względnie dobre samopoczucie zostaje całkowicie zmiażdżone przez nieustępujące uderzenia gorąca czy nagły spadek sił – mówiła w rozmowie z „Cosmopolitanem” w 2014 r. – Ale ważny jest dialog. Chciałabym wam powiedzieć to, co powtarzam swoim najbliższym – zmiana jest nieodłączną częścią naszego życia. A sama menopauza jest tak naturalna, jak narodziny dziecka. Fizycznie i hormonalnie, bo odzwierciedla to, jak jesteśmy zbudowane. Chemicznie, bo odsłania tytaniczną pracę naszego organizmu.
Oprah Winfrey: Menopauza to znacznie więcej niż problemy z koncentracją
Jak wielokrotnie zauważała osobowość telewizyjna, filantropka i autorka książek Oprah Winfrey, objawy menopauzy nie ograniczają się wyłącznie do nośnych i utrwalonych w popkulturze uderzeń gorąca, suchości skóry czy problemów z koncentracją. O zbliżającym się okresie przekwitania mogą również świadczyć: spadek libido, zespół suchego oka, pogorszenie jakości snu, zmiana owalu twarzy, wewnętrzny niepokój. – Nie wysypiałam się – wspominała Winfrey w jednym z wywiadów. – Moimi stałymi towarzyszami dnia i nocy stały się lęk oraz kołatanie serca, które nasilały się po zmroku. Poszłam do kardiologa. Zaczęłam przyjmować przepisane leki. Ale wtedy, w wieku 48 lat, gwiazda nie wiedziała, że wszystkiemu winne są hormony. Problemy ustąpiły, gdy Oprah przypadkiem natrafiła na książkę „The Wisdom of Menopause” Christiane Northrup, przybliżającą zmiany, jakie organizm przechodzi w okresie klimakterium, oraz zbawienny wpływ zdrowego trybu życia i zbilansowanej diety. – W tej książce znalazłam odpowiedzi na wszystkie pytania, z którymi chodziłam od lekarza do lekarza, próbując odkryć przyczynę złego samopoczucia. Dziś wiem, że kołatanie serca i bezsenność były oznakami nadchodzącej zmiany. Ale wtedy, 20 lat temu, nikt nie mówił, jaki wpływ na organizm kobiety ma przekwitanie. Jasne, słyszałam o uderzeniach gorąca, ale nie byłam przygotowana na palpitacje. Dlatego postanowiłam mówić o menopauzie głośno.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.