Na czerwonym dywanie 93. ceremonii wręczenia Oscarów gwiazda pokazała się w krótkim bobie, najmodniejszym cięciu sezonu.
W 2002 roku wzruszona Halle Berry, jako pierwsza w historii czarnoskóra kobieta, odbierała statuetkę Oscara dla najlepszej aktorki za film „Czekając na wyrok”. Do historii przeszła jej haftowana suknia z atłasu w kolorze czerwonego wina i charakterystyczna fryzura pixie. Nastroszonego jeżyka Berry prezentowała też jako dziewczyna Bonda w „Śmierć nadejdzie jutro” (2002). – Dorastając jako czarna kobieta, myślałam, że to długa fryzura jest wyznacznikiem piękna, ale z biegiem lat stwierdziłam, że najlepiej czuję się w krótkich włosach. Mam wrażenie, że są częścią mojego wizerunku – mawiała Berry.
Lata później aktorka wróciła do krótszej fryzury. W nocy z 25 na 26 kwietnia pojawiła się na czerwonym dywanie ubrana w zwiewną suknię w odcieniu magenty projektu Dolce & Gabbana. Eteryczna kreacja i promienny makijaż podkreśliły asymetrycznego boba z krótką grzywką. O metamorfozie wiedzieli wcześniej użytkownicy Instagrama, gdzie gwiazda opublikowała fotografię z przygotowań do gali. Za jej nową fryzurę odpowiada mistrzyni nożyczek Sara Seward.
Więcej fryzur z czerwonego dywanu znajdziecie tutaj.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.