Akrobaci, klauny i mimowie, kontrast czerni i bieli, bogate zdobienia, plisowane spódnice, a także kryzy, kokardy i krynoliny. Maria Grazia Chiuri zaprezentowała kolekcję haute couture wiosna-lato 2019 dla domu mody Dior. Reakcje widzów? Pełne sprzeczności.
Podobnie jak przed sezonem, pokaz kolekcji haute couture domu mody Dior, którym zarządza Maria Grazia Chiuri, przypominał performans. Na długo zanim do namiotu cyrkowego, zbudowanego na potrzeby pokazu, weszły modelki ubrane w plisowane sukienki, bluzki z kryzą, czy wariacje na temat surdutu, publiczność zabawiali akrobaci. Ubrani w biało-czarne kostiumy wyglądali jak wyjęci z archiwalnych zdjęć z początku minionego wieku. Towarzyszyli potem modelkom przez cały czas trwania pokazów, dając, dosłownie i w przenośni, ramę inspirowanym cyrkiem, commedią dell'arte i, w jakżeby inaczej, New Lookiem, kreacjom.
Włoszka za sterami francuskiego domu mody stara się pozostawać wierna założeniom Christiana Diora. Mistrz mody, nazywany projektantem marzeń, chciał, by kobiety nie tylko czuły się dzięki jego kreacjom piękne, ale stawały się szczęśliwsze. #DiorDreamParade, jak oznaczono na Instagramie pokaz kolekcji haute couture na sezon wiosna-lato 2019, realizuje ten postulat.
Nie wszystkich jednak przekonuje cyrkowy anturaż, a inspiracje klaunami, mimami, pierottami równie często budzą śmiech, co zachwyt. Chiuri mogła się takiego efektu spodziewać, wysyłając na wybieg modelki upozowane na płaczące pajacyki. Ich ukryte za woalkami twarze, schowane pod czepkami włosy i dorysowane na twarzach łezki sprawiały, że bliżej im było do postaci z XVI-wiecznych scen, niż influencerek z Instagrama.
Pokaz oglądałam na żywo na YouTubie, śledząc komentarze fanów domu mody. „Jak Gucci!” albo „Podobne do pokazów Alexandra McQueena” – czytałam pod filmem. „To nie jest Dior” – pisali malkontenci. Niejednokrotnie pod adresem kolekcji padały cięższe zarzuty. „Niekobieca”, „Chiuri nie rozumie Diora”, a wreszcie: „Maria Grazia musi odejść”. Projektantka od początku ma swoich zwolenników, którzy uważają, że udało jej się uczynić z Diora markę pożądaną przez milenialsów. Przeciwnicy zarzucają jej, że wciąż szyje to samo, co niegdyś w domu mody Valentino. I że jej pomysły na kobiecą sylwetkę odbiegają od klasycznych rozwiązań do tej pory u Diora stosowanych. Czy dom mody ugnie się pod naporem negatywnych opinii? A może ten ferment tylko podnosi notowania Diora? Nieprzypadkowo suknię ślubną u Chiuri uszyła sobie Chiara Ferragni. Jeśli królowa blogerek uznaje, że Włoszka tworzy ubrania na miarę naszych czasów, trudno się z nią nie zgodzić. I może wcale nie jest nowym projektom tak daleko do dawnego Diora. Obcisłe, jakby bandażowe bluzki, podkreślają ramiona. Talia jest wąska, a dół rozkloszowany. Mnóstwo tu też dziewczęcych detali jak niegdyś u mistrza. Może najwierniejszych fanów Diora Chiuri nie zadowala, ale popularność u młodych konsumentów zapewnia projektantce jeszcze co najmniej kilka sezonów spokojnych rządów.
Zobaczcie cały pokaz:
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.