Śródziemnomorski ogród Chanel

Kiedy cały Paryż zasypał śnieg, w Grand Palais Karl Lagerfeld zaprezentował kolekcję inspirowaną letnią garderobą Marii Antoniny. Scenografię tworzyły palmy, basen i toskańska willa, w której chcielibyśmy spędzać każde wakacje.

Podczas gdy Maria Grazia Chiuri przeniosła nas wczoraj do cyrku, prezentując najnowszą kolekcję z udziałem akrobatów i mimów, Karl Lagerfeld tradycyjnie zabiera nas w podróż do Grand Palais, po raz kolejny zmieniającego swoje oblicze.

W paryskiej przestrzeni widzieliśmy już niemal wszystko. Od rakiety gotowej do startu, ogromnego globusa, ściany wodospadu oraz ulic francuskiej stolicy, w których Lagerfeld zaprezentował kolekcję haute couture jesień-zima 2018. W poprzednim sezonie w jego wizji dominowała szarość, a na wybiegu pojawiły się sylwetki, które śmiało mogłaby włożyć sama Coco Chanel. 

Tym razem nie obyło się bez niespodzianek. Po raz pierwszy od 1983 roku, gdy Lagerfeld przejął stery we francuskim domu mody, projektant nie pojawił się na wybiegu pod koniec pokazu. Czy tym samym daje branży sygnał, że czas na emeryturę? Zebranym gościom ukłoniła się natomiast Virginie Viard, prawa ręka projektanta. O Vard zrobiło się głośno za sprawą pokazu Chanel na sezon wiosna-lato 2019, gdy pojawiła się w finale u boku Karla. Świat mody od razu zaczął bliżej przyglądać się Francuzce, typując ją na następczynię Kaisera. Vard i Lagerfeld współpracują ze sobą od ponad 30 lat. W 1987 roku Virginie dostała staż we francuskim domu mody w dziale zdobień haute couture. Stopniowo i systematycznie pięła się po szczeblach hierarchii, stając się jedną z głównych doradczyń Lagerfelda. Dzisiaj to ona tak naprawdę sprawuje pieczę nad powstaniem prawie wszystkich kolekcji Chanel.

Najnowsze dziecko francuskiego domu mody, czyli kolekcja haute couture na sezon wiosna-lato 2019, to ukłon w stronę XVIII wieku. To właśnie wtedy Madame Pompadour i Maria Antonina dyktowały modę nie tylko we Francji, ale w całej Europie. Jedwabie w kwiatowe wzory, kokardy, dekolty w łódkę, spódnice, które zaczęły odsłaniać nie tylko kostki, ale również łydki, i wreszcie wysokie, zdobione piórami i kwiatami fryzury. To wszystko, jednak w choć w nowoczesnym wydaniu, zobaczyliśmy w środowy poranek na wybiegu w Grand Palais. Lagerfeld nie byłby przecież sobą, gdyby nie bawił się także klasykami, które kilkadziesiąt lat temu wprowadziła do świata mody Gabrielle Chanel.

Różowa suknia, zdobiona ręcznie przyszywanymi kwiatami, którą na wybiegu zaprezentowała jedna z nowych ulubienic projektanta, Kaia Gerber, to wariacja na temat tego, w czym moglibyśmy zobaczyć Marię Antoninę we współczesnym Wersalu. Dopasowana, gorsetowa góra, dekolt w łódkę oraz pióra, które falują przy każdym ruchu, podkreślając linię bioder. A także wersja miętowa z gorsetem idealnie wysmuklającym talię i łąką kwiatów na delikatnie rozszerzającej się spódnicy.

Lagerfeld nie poprzestał jednak tylko na nawiązaniach do XVIII wieku. Modele zaprezentowane w kolekcji przypominają rockowe wariacje na temat eleganckich kreacji, które z łatwością mogłyby pojawić się na przyjęciu w śródziemnomorskiej wilii z pięknym ogrodem. Czarna, opinająca ciało suknia, w której pojawiła się polska modelka Ola Rudnicka przyciągała wzrok falbaniastą halką. Została celowo wyciągnięta na wierzch i podpięta z tyłu sukni kokardą. Sukienki z bufkami w stylu kat 80., z obniżoną talią i obszerną spódnicą; krótkie, skórzane ramoneski w towarzystwie tiulowej spódnicy, a także czarna, ołówkowa spódnica za kolano zestawiona z kurtką z piór. W tym sezonie Lagerfeld łączy różne inspiracje, nawiązując jednak do dziedzictwa marki. 

Nie zabrakło więc tweedowych kompletów z odwróconym kołnierzem, a także spódnicą o długości midi kroju syreny i z seksownym rozcięciem z przodu. Dwurzędowym marynarkom towarzyszy idealnie skrojony płaszcz, kończący się tuż nad kolanem, który wydłuża sylwetkę. Lagerfeld zadbał także o detale: mankiety z piór, tiulowe wykończenia, kokardy, a także kwiaty we włosach, które w nadchodzącym sezonie nie podlegają prawom grawitacji. Wśród palety kolorystycznej dominowały pastele – beż i róż, a także czerń oraz tradycyjnie biel.

Co jeszcze zobaczyliśmy na wybiegu? Etolę z piór, która przywodzi na myśl złotą erę Hollywood, a także czarny, elegancki kostium z białym kołnierzem i złotymi guzikami, który jest kwintesencją dawnej estetyki marki. Pokaz zakończyła natomiast panna młoda w wydaniu innym niż dotychczas. Projektant tym razem postawił na kreację godną plażowej ceremonii w cieniu palm. W jego wizji strój kąpielowy wyszywany setkami cekinów i kryształów zestawiony został z czepkiem oraz długim welonem. Odpowiednia stylizacja na upalne popołudnie w duchu haute couture.

*

Karl Lagerfeld zmarł 19 lutego 2019 roku w Paryżu.