Szklana torebka, którą stworzyli dla Coperni stała się nowym ulubionym dodatkiem Gigi Hadid, Kylie Jenner i wielu innych gwiazd. Z Breanną Box i Peterem Dupontem rozmawiamy o ich marce Heven.
Gdy podczas jesienno-zimowego pokazu Coperni na wybiegu pojawiła się Gigi Hadid ze szklaną Swipe bag, stało się jasne, że będzie to jeden z najbardziej pożądanych projektów sezonu. Torebka ze spiczastymi rogami jest efektem współpracy marki Sébastiena Meyera i Arnauda Vaillanta z marką Heven, rzemieślniczym konceptem z Londynu, stworzonym przez parę w pracy i poza nią – Breannę Box i Petera Duponta. Szklana Swipe bag jest dostępna w trzech wariantach – transparentnym z rogami, błękitnym (kolor „łez twojego eksa”) i rubinowym. Na stworzenie jednej duet potrzebuje dwóch dni, każda waży niebotyczne trzy kilogramy i jest w stanie pomieścić wszystkie niezbędne rzeczy, jak telefon, portfel czy pomadkę. Torba Coperini x Heven zawitała już do szaf takich gwiazd, jak Doja Cat, Kylie Jenner czy Tinashe.
Współpraca między markami rozpoczęła się, jak wiele innych – od prywatnej wiadomości na Instagramie. – Sébastien obserwował nas od pewnego czasu, aż któregoś dnia zapytał, czy stworzymy dla nich szklaną torebkę. Razem zdecydowaliśmy, że będzie to Swipe – mówi Dupont. – Ja zaproponowałam, żeby dodać do niej rogi, a reszta to historia – dodaje Box. Choć dla Heven był to pierwszy krok w świecie mody, duet zna branżę od podszewki. Dupont i Box od lat pracują w modelingu. On pochodzi z Danii, a karierę zaczął jeszcze jako nastolatek, ona urodziła się w Los Angeles i zawsze marzyła o pracy w kinie, a pierwsze modowe zlecenia przyjęła, by móc opłacić zajęcia aktorskie. Ich drogi przecięły się po raz pierwszy się podczas jednego z londyńskich tygodni mody: – Przez pierwszy rok byliśmy bliskimi przyjaciółmi, ale po wspólnym wyjeździe do Tokio wiedzieliśmy już, że to miłość – wspomina Box.
Przez następny rok żyli pomiędzy Paryżem, Londynem i Nowym Jorkiem. Gdy wybuchła pandemia, duet, podobnie jak reszta świata, zmuszony był zawiesić dotychczasowe życie i zaszyć się w domu. Wybrali Londyn. Nie potrafiąc jednak długo siedzieć bezczynnie, szybko znaleźli sobie nowe zajęcie – dmuchanie szkła. Dupont nauczył się podstaw tego rzemiosła jeszcze podczas nauki w Kopenhadze, a Box za jego namową zaczęła naukę w jednej z nowojorskich pracowni. Niedługo później znaleźli nieduże, prowadzone przez wyłącznie kobiecy zespół studio w okolicach Bristolu i zaczęli eksperymenty. Tak narodziło się Heven. – Nazwa nawiązuje do oryginalnego, biblijnego zapisu słowa „niebo”. Gdy zamieszkaliśmy razem w Londynie, chcieliśmy stworzyć w naszym domu nasze niebo na Ziemi. I udało nam się – tłumaczy Dupont.
Początkowo próbowali swoich sił w ceramice, ale szybko się nią znudzili, dlatego przy następnym podejściu postawili na szkło. – To szczególny materiał – delikatny, kruchy i piękny, a zarazem niebezpieczny. Praca nad nim wymaga wprawy i skupienia. Szkło rozgrzewamy do temperatury 1600 stopni. Cały proces wiąże się z elementem ryzyka, co uwielbiamy. To nasza forma medytacji – mówi Box. Początkowo w ofercie Heven znalazły się dekoracje do domu i zastawa stołowa, w tym kolorowe karafki, wazy i kielichy. Dupont i Box chcą, żeby każdy stworzony przez nich przedmiot był unikatowy, wciąż wymyślają nowe wzory i zdobienia. Szczególnie fascynują ich błędy i niedoskonałości: – To one czynią projekty doskonałymi!
Wśród inspiracji wymieniają Apokalipsę św. Jana, twórczość włoskiego designera Ettorego Sottsassa i projekty Salt Glass, wodną faunę i kino awangardowe (ich wspólnym ulubieńcem pozostaje Pier Paolo Pasolini). W projektach Heven widać zarówno inspiracje trendami z lat 60., dawnymi bestiariuszami, jak manifestami futurystów.
Sukces szklanych torebek pozwolił parze na dalsze eksperymenty i rozwijanie marki. Box i Dupont rozszerzają ofertę o meble – będzie wśród nich stół Otto, który zmienia kolor pod wpływem światła słonecznego. Oboje chcieliby również spróbować sił, robiąc biżuterię, pracując ze złotem. Poza tym każde z nich tworzy własne projekty. Dupont wystartował niedawno z nową marką odzieżową Andel, którą założył razem z przyjaciółmi. Działa też jako aktywista klimatyczny, popularyzując w branży mody rozwiązania w duchu zrównoważonego rozwoju. Box lada moment zadebiutuje w roli reżyserki osobistego dokumentu, pisze scenariusz do czarnej komedii o zmaganiach kobiet w branży rozrywkowej i pracuje nad własną muzyką – niebawem ukaże się jej pierwszy album.
Słowo nuda nie istnieje w słowniku pary. Jak udaje im się pogodzić wszystkie te obowiązki? Jak mówią, kluczowa jest komunikacja. – Uwielbiamy razem pracować. Dużo dyskutujemy. Motywujemy się wzajemnie do działania, ale jesteśmy też najsurowszymi krytykami siebie nawzajem – mówią, porównując swoją relację do Johna Cassavetesa i Geny Rowlands. Box i Dupont wydają się zgraną parą. Dzielą wiele zainteresowań, lubią tę samą kuchnię i kino. Jedyne, co wydaje się ich różnić to gust muzyczny – on woli muzykę elektroniczną, ona – stare przeboje.
Więcej o sztuce rzemiosła przeczytacie w kwietniowym numerze „Vogue Polska”. Do kupienia w salonach prasowych i online.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.