Historia jednego zdjęcia: Cameron Diaz, Jude Law i Kate Winslet na premierze „Holiday” w 2006 roku

Od premiery „Holiday” minęło 15 lat. Trio gwiazd filmu promowało komedię romantyczną o świętach w Nowym Jorku w listopadzie 2006 roku. 

– Cameron Diaz ucieleśnia ideał kalifornijskiej dziewczyny – mówiła reżyserka Nancy Meyers, tłumacząc, dlaczego wybrała aktorkę do roli Amandy w „Holiday”. Scenariusz pisała też z myślą o Kate Winslet, która miała zagrać Iris, „przeciętną trzydziestolatkę z Anglii”. W pierwszej kolejności nakręcono ostatnią scenę filmu. Amanda i Iris, które zamieniły się domami na święta, spędzają sylwestra razem i z nowymi partnerami. Amanda w toku akcji zakochała się w Grahamie, bracie Iris, granym przez Jude’a Lawa, a Iris w koledze Amandy, Milesie (Jack Black). Dla Lawa rola w „Holiday” była jedną z pierwszych wprawek w komediach romantycznych. Meyers miała nawet wątpliwości, czy aktor dramatyczny podoła roli. Codziennie na planie powtarzała mu, żeby częściej się uśmiechał.

Na nowojorskiej premierze „Holiday”, która odbyła się pod koniec listopada 2006 roku, gwiazdorskie trio – Diaz, Law i Winslet – pokazuje zupełnie inne wcielenia niż na ekranie. Cameron zerwała z wizerunkiem kalifornijskiej dziewczyny, który zapewnił jej udział w filmie, przefarbowała włosy na kontrastującą z błękitnymi oczami rockową czerń. Słowem, z Amandy przeobraziła się w królową śniegu. W metamorfozie pomogła połyskująca sukienka Zaca Posena, mieniąca się chłodnymi odcieniami srebra i złota. Jude wygląda jak amant bez skrupułów, a nie uroczy tatuś z ekranu. Pewnie nikt by się już dziś nie pokazał na czerwonym dywanie w takim zestawie – białej koszuli z czarnym kołnierzykiem, czarno-białym krawacie i czarnej marynarce. Męska moda epoki Y2K broni się w mniejszym stopniu niż kobiece stylizacje. Mimo nietrafionej stylizacji gwiazdor emanuje pewnością siebie. Z całej trójki najjaśniej świeci gwiazda Kate Winslet. Jej Iris – oszukiwana, porzucana i zdradzana – musiała przejść daleką drogę, by znów uwierzyć w miłość. Dopiero w ostatnich scenach „Holiday” można w pełni docenić charyzmę Winslet. Na premierze filmu nie było znać nieśmiałości. Miała na sobie czarną kreację i lśniące diamenty. Platynowa fryzura, czerwone usta, smoky eye – choć to Diaz uważano w Hollywood za seksbombę, tego wieczoru Winslet ją przyćmiła.

Losy znajomych z planu potoczyły się odmiennie. Cameron Diaz pożegnała się z Hollywood rolą w „Annie” z 2014 roku. Teraz razem z przyjaciółką produkuje i popija organiczne wino Avaline. Jude’owi Lawowi mimo skandali w życiu osobistym z powodzeniem udawało się godzić funkcję naczelnego łamacza serc z udziałem w poważnych produkcjach. W jednej z najlepszych ról – w „Nowym papieżu” – dowiódł, że potrafi się z siebie śmiać. Autoironiczna kreacja ociera się o pastisz, ale nie przekracza granicy karykatury. W 2022 roku, gdy świętować będzie 50. urodziny, Jude Law ma szansę zaliczyć najlepszy sezon w karierze. Równocześnie do kin wejdą „Sherlock Holmes 3”, w którym gra Watsona u boku Roberta Downeya Jr., „Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a”, gdzie wciela się w rolę młodego Albusa, i „Piotruś Pan i Wendy”, w którym spróbuje sił jako czarny charakter Kapitan Hook.

Tak jak na czerwonym dywanie w 2006 roku, największą gwiazdą pozostaje Kate Winslet. Dwa lata po „Holiday” otrzymała Oscara za „Lektora”. Kilkanaście lat później przekonała do siebie kolejne pokolenie widzów, zgarniając nagrody telewizyjne za „Mare z Easttown”. Tak jak kiedyś w komedii romantycznej Nancy Meyers, tak teraz, jako detektywka z amerykańskiej prowincji, pozbawiona makijażu, zniechęcona i zmęczona, udowadnia, jak fascynujące potrafią być zwyczajne kobiety.