Historia jednego zdjęcia: Gwyneth Paltrow i Ben Affleck w 1999 roku
W marcu 1999 roku aktorska para odebrała statuetki Screen Actors Guild dla obsady „Zakochanego Szekspira”. Paltrow miała potem za główną rolę dostać Oscara, Afflecka rok wcześniej uhonorowano za scenariusz do „Buntownika z wyboru”. Oboje mieli dobrą passę zawodową, ale ich związek do najszczęśliwszych nie należał.
Poznali się na przyjęciu u Harveya Weinsteina. Powinni byli wiedzieć, że to zły znak. Zwłaszcza że Gwyneth Paltrow doświadczyła wcześniej przemocy ze strony okrytego niesławą producenta. Gdy spotykała się z Bradem Pittem, aktor podobno poturbował Weinsteina za próbę napaści na jego dziewczynę. Ale w połowie lat 90. stary satyr był jeszcze w Hollywood bogiem. O jego „słabościach” szeptano w kuluarach, początkujące aktorki ostrzegały się nawzajem, żeby pod żadnym pozorem nie zostać z nim sam na sam, a koledzy z planu próbowali chronić przed nim dziewczyny. Po cichu, bo to on rozdawał karty i kontrakty.
Paltrow i Afflecka obsadził w „Zakochanym Szekspirze” Johna Maddena. Zapomniana dziś komedia romantyczna o Violi de Lesseps, która w elżbietańskiej Anglii przebiera się za mężczyznę, żeby zagrać w szekspirowskiej sztuce, zdobyła siedem Oscarów. Triumfowała też na rozdaniu nagród aktorskich Screen Actors Guild, gdzie statuetki doczekali się oboje zakochani. Podczas gdy Gwyneth grała muzę Szekspira (Joseph Fiennes) w męskim kostiumie, Affleckowi przypadła rola Neda Alleyna, amanta, dla którego Viola jest konkurentką. Przerysowana kreacja Paltrow nie zasługiwała na najważniejszą nagrodę amerykańskiego przemysłu filmowego, o czym ostatnio przypomniała w wywiadzie Glenn Close. Wspominając oscarowe wyścigi, siedmiokrotnie nominowana do statuetki weteranka Hollywood przywołała właśnie rok 1999, gdy Paltrow wygrała z Meryl Streep, Emily Watson i Cate Blanchett.
Aktorski związek rozpadł się niedługo po sukcesie filmu. Do kin trafił jeszcze ich wspólny melodramat „Gra o miłość”, ale na ekranie zabrakło już chemii. Zresztą z nielicznych wspólnych zdjęć Paltrow i Afflecka na czerwonym dywanie nie spoglądają wcale szczęśliwi zakochani. On na większości wygląda, jakby zaliczył wcześniej biforek, ona jest spięta, wycofana, wylękniona. Oboje patrzą w obiektyw jednocześnie nieśmiało i buńczucznie. Jako piękni dwudziestoletni wiedzą, że to ich czas w świetle reflektorów. Ale i czas błędów, potknięć, zagubienia.
Zapytana po latach przez Howarda Sterna w jego programie radiowym o związek z Affleckiem, Gwyneth powiedziała, że w młodym wieku za bardzo zwracała uwagę na wygląd. Gdy przed Benem spotykała się z Pittem, przypominali bliźnięta. Blondwłose, szczupłe, wysokie. Nawet fryzury mieli podobne. Tamten związek zyskał aprobatę rodziców dziewczyny, hollywoodzkiej pary, Bruce’a i Blythe Dannerów. Afflecka nie lubili. Tak jak ukrywało się, że Weinstein molestuje kobiety, tak nikt nie mówił głośno o alkoholizmie aktora. Zaskoczony szybką sławą (napisał z kumplem, Mattem Damonem, scenariusz „Buntownika z wyboru” i dostał za niego Oscara), nie udźwignął jej ciężaru. Dopiero po 20 latach, przy okazji premiery tegorocznego, nasyconego autobiograficznymi wątkami „The Way Back”, Affleck opowiedział o wieloletnim zmaganiu z uzależnieniem. W połowie lat 90. nie dbano o to, czy gwiazdor ma skłonność do uzależnień, byle jego filmy przynosiły dochody. Najwyżej w przerwie zdjęć wysyłano go na odwyk.
Ben i Gwyneth odnaleźli się akurat wtedy może właśnie dlatego, że byli zagubieni. Ona nie potrafiła się pogodzić z rozstaniem z Pittem. Podobno opłakiwała go przez całą drugą połowę lat 90. – To była ważna życiowa lekcja. W młodości wchodzisz w związki, bo pomagają ci przepracować jakieś problemy z dzieciństwa. Tak było ze mną i Benem – mówiła Sternowi Paltrow. – Ben jest świetny, ale sam sobie utrudnia życie. Mam nadzieję, że kiedyś poradzi sobie z problemami… Choć aktorka starała się we właściwy sobie sposób ugładzić sytuację, z jej słów przebija żal. Wcześniej twierdziła, że idealna kobieta Afflecka to „każda striptizerka, która ubrana w bikini podaje mu piwo”. – Moi rodzice uważali, że jest mądry, utalentowany i zabawny, ale dostrzegali, że nie jest w odpowiednim momencie życia, żeby być w stałym związku – dodawała też, sugerując, że jej były miał skłonność do imprezowania.
Affleck po rozstaniu z Paltrow związał się z Jennifer Lopez. Na początku XXI wieku byli najczęściej fotografowaną parą świata. Pamiątką po ich romansie jest teledysk „Jenny from the Block”, w którym leżąc na jachcie, Affleck klepie JLo po gołej pupie. W tym czasie Paltrow poznała Chrisa Martina z zespołu Coldplay. Mają dwoje nastoletnich dzieci. Aktorka została bizneswoman, zakładając platformę Goop, wielokrotnie wyszydzaną za szerzenie pseudonauki. Finansowo na prowadzeniu imperium Gwyneth wychodzi na swoje. Po rozwodzie, czy jak wolała to nazwać, „świadomym odłączeniu” z Martinem, wyszła za mąż za współpracownika Ryana Murphy’ego – Brada Falchucka. Podobno małżonkowie długo ze sobą nie mieszkali, bo wraz z wiekiem Paltrow ma coraz większą potrzebę samodzielności.
Droga Afflecka była bardziej wyboista. Gdy rzuciła go Lopez, założył rodzinę z Jennifer Garner. Wydawało się, że u boku żony i trójki dzieci Ben wreszcie się ustatkuje, ale nie przestał pić i zdradzać. W 2015 roku małżeństwo się rozpadło. Affleck rzucił się w wir romansów. Od kilku miesięcy spotyka się z młodszą o 20 lat Aną de Armas, która na razie ma cierpliwość do podstarzałego playboya. A może Affleck wreszcie wyszedł na prostą?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.