Historia jednego zdjęcia: Jennifer Lopez i Puff Daddy cali na biało
J.Lo i Sean Combs spotykali się przez dwa lata na przełomie mileniów. Na gali rozdania nagród MTV Video Music Awards 7 września 2000 roku w Nowym Jorku byli ucieleśnieniem sukcesu tamtej epoki – błyszczącym, wyluzowanym, odrobinę kiczowatym.
Ona w bieli i on w bieli. Ona w bandance, on w bejsbolówce. Ona w sztrasowym pasku, on z równie błyszczącym krzyżem na szyi. Jenny from the Block (słowa tej piosenki: „No matter where I go, I know where I came from” ma nadal wpisane jako swoje motto na Instagramie), czyli z nowojorskiego Bronksu, i Daddy from the hood, a konkretnie z sąsiadującego z Bronksem Harlemu.
Jennifer Lopez spotykała się z ukrywającym się pod pseudonimem Puff Daddy (potem P. Diddy) Seanem Combsem od 1999 do 2001 roku. Niedługo później poznała tancerza Crisa Judda. Małżeństwem byli przez dwa lata (2001-2003). Ona związała się z Benem Affleckiem. Zaręczyli się, a po roku się rozstali. Potem przyszedł czas na dziesięcioletnie małżeństwo z Markiem Anthonym, z którym J.Lo doczekała się bliźniaków, Maxa i Emme, dziś 11-letnich.
Lista jej kolejnych podbojów przypomina wypis z hollywoodzkiej książki telefonicznej. Znaleźli się na niej m.in. Bradley Cooper i Drake. Od dwóch lat gwiazda jest szczęśliwa u boku mężczyzny po przejściach, emerytowanego bejsbolisty Alexa Rodrigueza, który umawiał się wcześniej z równie sławnymi jak jego obecna narzeczona (zaręczyli się 9 marca) kobietami – Madonną, Cameron Diaz czy Kate Hudson.
Fani nie mogą się doczekać wesela Jennifer i Alexa. Dla niej czwartego, dla niego trzeciego. Gdy kilka dni temu po sieci krążyło zdjęcie Lopez w pełnej przepychu sukni ślubnej z kolekcji haute couture Zuhaira Murada, wszyscy byli pewni, że gwiazda przechytrzyła paparazzich i bez zapowiedzi stanęła na ślubnym kobiercu. Nie byłoby to jednak w jej stylu. Zdjęcia z prawdziwej ceremonii zapewne sprzeda za miliony dolarów jednemu z amerykańskich magazynów. Ziarnista fotografia reportera pochodziła z planu filmu „Marry Me”. Jego fabuła równie dobrze mogłaby opowiadać o życiu prawdziwej przyszłej panny młodej. Ikona popu (w tej roli oczywiście Lopez) ma wyjść za mąż za rockmana (granego przez Malumę) na scenie Madison Square Garden. Na chwilę przed ceremonią dowiaduje się jednak, że ukochany zdradza ją z jej asystentką. Załamana, wybiera z tłumu przypadkowego mężczyznę, nauczyciela matematyki (Owen Wilson). I mówi mu „tak”.
Pewnie Lopez zasłuży na swój happy end. Tak jak to się działo w komediach romantycznych z przełomu wieków, gdy jako pokojówka rozkochała w sobie milionera Ralpha Fiennesa („Pokojówka na Manhattanie” z 2002 roku), jako konsultantka ślubna – pana młodego Matthew McConaugheya („Powiedz tak” z 2001 roku), czy kiedy wytańczyła sobie miłość Richarda Gere’a („Zatańcz ze mną” z 2004 roku).
To był czas Lopez. W kinie kibicowali jej wszyscy, a poza ekranem kupowali jej płyty. W maju 1999 roku ukazał się jej debiutancki album „On the 6” (pierwszy singiel „If You Had My Love”), który zapoczątkował szaleństwo na punkcie muzyki latynoskiej. Dwa lata później została pierwszą kobietą, która równocześnie miała film na pierwszym miejscu oglądalności i album na szczytach list sprzedaży („Powiedz tak” i druga płyta „J.Lo”).
Combs też był wtedy u szczytu popularności. Na rozdaniu nagród, gdy dopasowali się do siebie strojem tak perfekcyjnie, że aż pretensjonalnie, ona odbierała statuetkę za najlepsze taneczne wideo („Waiting for Tonight”). Combs niedługo wcześniej wydał płytę „Forever”. Do dzisiaj żyje jak gwiazdor rocka. Ma sześcioro dzieci z różnymi kobietami. Większość jego byłych dziewczyn – Kate Upton, Shanina Shaik czy Naomi Campbell – to supermodelki. Był też związany z Cameron Diaz. Według „Forbesa” jest drugim po Jayu-Z najbogatszym hiphopowcem z 825 milionami dolarów na koncie.
27 grudnia 1999 roku J.Lo i Puff Daddy byli świadkami strzelaniny w nowojorskim klubie. Combsa aresztowano za naruszenie przepisów dotyczących posiadania broni. To wydarzenie tylko zwiększyło ich popularność. Amerykanie pokochali ich jako Bonnie i Clyde’a pokolenia hip hopu. Status najgorętszej pary show-biznesu przypieczętowali jednak 23 lutego 2000 roku, gdy Lopez pojawiła się na rozdaniu nagród Grammy w sukni Versace z dekoltem sięgającym talii. Narodziła się wtedy jako ikona stylu. Niemal 20 lat później, we wrześniu bieżącego roku, łudząco podobną kreację włożyła na wybieg Donatelli Versace na pokazie kolekcji na sezon wiosna-lato 2020.
Lopez udowadnia, że nigdy nie jest za późno na miłość, sławę i pieniądze. Zaręczyny przyjęła niedługo przed 50. urodzinami, a czwarty raz powie „tak” już jako 50-latka.
Wesele zbiegnie się pewnie z premierą jej kolejnych zawodowych projektów. W końcu mistrzynią PR-u była od zawsze. Jej nową piosenkę „Baila Conmigo” po tygodniu od premiery odsłuchało na YouTubie już dwa miliony fanów.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.