Na początku 2000 r. była tylko córką sławnej matki. Pod koniec – nominowaną do Złotego Globu aktorką po czterech mocnych premierach. Film „U progu sławy”, za który w styczniu kolejnego roku nagrodzono ją statuetką, pozostaje jednym z najlepszych w historii filmów o muzyce.
Tytuł filmu „U progu sławy” Camerona Crowe’a doskonale opisywał sytuację, w jakiej Kate Hudson znalazła się w 2000 r. 21-letnia córka Goldie Hawn, wychowana przez nią wspólnie z wieloletnim partnerem, Kurtem Russellem, chciała pójść w ślady rodziców. Do końca milenium wystąpiła w kilku zapomnianych dziś filmach i serialach. Przełom miał nastąpić chwilę później. W 2000 r. do kin trafiły cztery filmy z jej udziałem – przewrotna komedia romantyczna „Wszystko o Adamie” (potem Kate została królową tego gatunku), studencki thriller „Plotka”, „Doktor T. i kobiety” mistrza Roberta Altmana oraz „U progu sławy”.
Reżyser Cameron Crowe, wcześniej dziennikarz muzyczny magazynu „The Rolling Stone”, chciał nakręcić film o swoim dorastaniu, składając jednocześnie hołd muzyce lat 70. – Chciałem opowiedzieć, jak to jest odkrywać muzykę. Pokazać, że rock and roll może zmienić nasze życie – mówił Crowe.
„U progu sławy” osadził w 1973 r., a głównym bohaterem uczynił swoje alter ego – nastoletniego Williama, który chce pisać o tym, co kocha najbardziej, czyli rock and rollu. Dostrzegając jego talent, redaktorzy „The Rolling Stone” zlecają mu napisanie tekstu o Stillwater. Rusza z zespołem w trasę koncertową, a to oznacza przygody – wyrwanie się spod kurateli nadopiekuńczej matki, miłość i seks. Obiektem jego westchnień jest Penny Lane, kochanka lidera grupy. Tylko odrobinę od Williama starsza, ale o wiele bardziej doświadczona. Zafascynowana muzyką, potrzebująca wolności, zawieszona między dzieciństwem a dorosłością. Tę postać miała najpierw zagrać krucha Natalie Portman, potem uduchowiona Sarah Polley. W końcu Crowe zdecydował się na Kate Hudson, bo gdy weszła na casting, ekipa poczuła się, jakby nagle w ciemnym studiu zaświeciło słońce. Starała się o rolę siostry Williama, Anity, ale Crowe wiedział, że znalazł Penny Lane. Kate dała bohaterce ciepło, energię i niewinność. Uwiodła Crowe’a i Williama, widzów i krytyków.
Jeszcze przed premierą Kate zaczęła pojawiać się na czerwonych dywanach – najpierw ze sławniejszą mamą, chociażby na gali Women in Film’s Annual Crystal Awards Luncheon w Century Plaza Hotel w Los Angeles latem 2000 r. (na zdjęciu). Jesień należała już do samej Hudson, która po obu stronach Atlantyku promowała „U progu sławy” (premierę film miał na festiwalu w Toronto).
– Wtedy była moda na filmy dla nastolatków w stylu „American Pie”, „Krzyku” i „Zakochanej złośnicy”. Dostawałam od produkcji propozycje, ale nie chciałam w nich grać. Gdy przeczytałam scenariusz „U progu sławy”, wiedziałam, że to coś wyjątkowego – wspominała Kate z okazji jubileuszu 20-lecia premiery filmu. Twórcy spotkali się, by nagrać podcast „Cadence13’s Origins: Almost Famous Turns Twenty”. – Nie ma tygodnia, żeby ktoś nie powiedział mi, ile Penny Lane i „U progu sławy” dla niego znaczą – wspomina Hudson. Rola, która przyniosła jej statuetkę Złotego Globu i nominację do Oscara, dla niej też wciąż stanowi punkt odniesienia. Kiedy niedawno na terapii powiedziała: „Mam 40 lat, a zdarza mi się chcieć…”, terapeuta dokończył za nią: „Po prostu wskoczyć do autobusu z zespołem Stillwater?”.
Tak, jak Penny Lane, Kate Hudson ma słabość do rockmanów. Ojcem jej najstarszego syna Rydera Russella, jest Chris Robinson z zespołu Counting Crows. Młodszego – dziewięcioletniego Binghama Hawna, Matt Bellamy z Muse. Tata dwuletniej Rani Rose, Danny Fujikawa, jest aktorem, muzykiem i właścicielem wytwórni.
Kate grywa mniej, ale za to odkryła w sobie smykałkę do biznesu. Projektuje stroje do ćwiczeń dla Fabletics, sprzedaje wegańskie proszki odżywcze InBloom, a ostatnio produkuje wódkę King St., bo stwierdziła, że nie ma dość dobrej, organicznej do jej ulubionego dirty martini. Gdyby tego było mało, prowadzi z bratem Oliverem podcast „Sibling Revelry”, w którym rozmawia z innymi sławnymi rodzeństwami, m.in. Kardashiankami.
Jeszcze w tym roku do kin ma trafić nowy film z Hudson – „Music” – w reżyserii wokalistki Sii, prywatnie przyjaciółki aktorki. Zu, grana przez Kate, opiekuje się młodszą siostrą (Maddie Ziegler), która ma spektrum autyzmu. Nazywa się Music. Jeśli historia zatoczy koło, 20 lat po premierze „U progu sławy” Kate za sprawą muzyki znów stanie na hollywoodzkim szczycie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.