Uchwycona przez fotografa w listopadzie 1981 roku podczas gali w Muzeum Victorii i Alberta przypominała współczesną Śpiącą Królewnę.
Jeszcze 28 lipca 1981 roku Diana Spencer była zwyczajną dziewczyną. Zakochaną narzeczoną, która wierzyła, że odnajdzie szczęście u boku swojego księcia. Ale ślub stulecia, który dzień później zgromadził przed telewizorami 750 milionów ludzi, odmienił życie dwudziestolatki. Od tej pory miała być znana jako Księżna Walii, Królowa Ludzkich Serc, żona następcy brytyjskiego tronu.
Prasa pokochała Lady Di miłością szaleńczą. Ta obsesja doprowadziła w końcu do jej tragicznej śmierci w paryskim tunelu w 1997 roku. Wtedy była już rozwódką, wolną kobietą, buntowniczką.
Uchwycona przez fotografa w listopadzie 1981 roku podczas gali w Muzeum Victorii i Alberta przypominała współczesną Śpiącą Królewnę. Staroświecka suknia w liliowym odcieniu, drogocenna biżuteria, charakterystyczna krótka fryzura. Diana jest niewinna, piękna, prawdziwa. Na jej odsłoniętych przez suknię barkach spoczywa jednak ogromny ciężar. Już nie może pozwolić sobie na spontaniczność. Pętają ją konwenanse. Ograniczają układy panujące w rodzinie królewskiej. Strudzona obowiązkami Diana na chwilę usnęła, jakby w marzeniach chciała odnaleźć spokój. Uciec na chwilę ze złotej klatki, w której dobrowolnie dała się zamknąć. – Nie chciałam nikogo zawieść. Czułam się zmuszona do tego, żeby pojawiać się wszędzie tam, gdzie było to ode mnie oczekiwane – mówiła potem.
Książę William, pierworodny syn Księżnej, miał się narodzić w czerwcu 1982 roku, osiem miesięcy po pamiętnym zdjęciu. Uśpiona Lady Di skrywała więc pod liliową suknią słodką tajemnicę. Chociaż światu wydawało się, że wie o niej wszystko, tych sekretów miała więcej. Części nigdy już nie poznamy.
Na liście 100 najwybitniejszych Brytyjczyków, ogłoszonej przez BBC, księżna Walii zajęła trzecie miejsce. Wyprzedzili ją tylko Winston Churchill i inżynier Isambard Kingdom Brunel, a pozostawiła w tyle Szekspira, Johna Lennona i Elżbietę I.
Przedwczoraj ogłoszono, że Lady Di w serialu „The Crown” zagra Emma Corrin. Do złudzenia podobna do Księżnej angielska aktorka też intryguje swoją niewinnością. Czy uda jej się udźwignąć na ekranie legendę England's Rose?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.
Wczytaj więcej