Historia jednego zdjęcia: Spice Girls poznają Królową w 1997 roku
1 grudnia 1997 roku Spice Girls wystąpiły przed rodziną królewską na scenie londyńskiego Victoria Palace Theatre na corocznym koncercie The Royal Variety Performance organizowanym przez organizację charytatywną Entertainment Artistes' Benevolent Fund. Elżbieta II rządziła już wtedy Wielką Brytanią od 45 lat, dziewczyny z zespołu były na szczycie od kilkunastu miesięcy.
Spróbujmy sobie wyobrazić, o czym rozmawiają. O five o’clock tea? O emancypacji kobiet? O epatujących seksem teledyskach Spice Girls? Siwowłosa monarchini, jedna z najpotężniejszych kobiet XX wieku, nienaganna w swoich perłach, złocistej sukni i białych rękawiczkach. I ta druga – ruda, pyskata, wydekoltowana. Elżbieta II i młodsza o ponad pokolenie Geri „Ginger” Halliwell (dziś po mężu Horner) razem z pozostałymi członkiniami Spice Girls, jednego z najbardziej kultowych zespołów lat 90., Emmą „Baby Spice” Bunton, Victorią „Posh Spice” Beckham (z domu Adams), Melanie „Sporty Spice” Chisholm i Melanie „Scary Spice” Brown, spotkały się 1 grudnia 1997 roku. Dziewczyny chwilę wcześniej dały występ dla rodziny królewskiej w The Victoria Palace Theatre w ramach The Royal Variety Performance.
Królowa zdawała sobie sprawę, że Spice Girls są najlepszym brytyjskim towarem eksportowym od czasów Beatlesów. Nie podobały jej się jednak zapewne ostre teksty, niewyparzone języki i ekscentryczne stroje dziewczyn z zespołu. Ale Elżbieta II jako pierwsza monarchini w historii, której najważniejsze wydarzenia z życia transmitowano na żywo w telewizji, przed kamerami potrafiła zachować się nienagannie. W końcu robiła to prawie od pół wieku.
Geri i jej koleżanki przeszły przyspieszony kurs popularności. W 1994 roku jako zwyciężczynie castingu prowadzonego przez magazyn „The Stage” stworzyły zespół Touch, przemianowany potem na Spice, a w końcu na Spice Girls. Same napisały, wybrały i wylansowały swój pierwszy przebój. Gdy 8 lipca 1996 roku świat usłyszał i zobaczył „Wannabe”, dla Spice Girls nie było już odwrotu. Stały się sławne w ciągu jednego dnia. I bogate, bo singiel sprzedał się w siedmiu milionach egzemplarzy na całym świecie. Idąc za ciosem, 19 września 1996 roku wydały album „Spice”.
Wtedy ich wielkim fanem został Książę Karol. Spicetki następca tronu poznał w maju 1997 roku w Manchester Opera House podczas koncertu na rzecz Prince’s Trust Charity. Geri i Mel B złamały wtedy protokół, serdecznie całując Karola w oba policzki (z Królową już nie miały odwagi tak postąpić…). „Bardzo seksowny” – orzekły zgodnie po rozmowie z Karolem. Ponownie spotkali się w listopadzie w RPA. Wtedy też ich koncert oglądał po raz pierwszy 13-letni Książę Harry. – To druga najwspanialsza chwila w moim życiu. Najwspanialej było poznać je po raz pierwszy – żartował wtedy Karol.
Równolegle, 1 listopada 1997 roku, do sprzedaży trafił drugi album „Spiceworld”. Ekspansji Spice Girls nie dało się już zatrzymać, zwłaszcza że szykowały się na premierę filmu „Spice World”. Od 23 stycznia 1998 roku widzowie mogli oglądać dziewczyny na dużym ekranie. Chociaż recenzje były miażdżące, parodia opowieści szpiegowskich zarobiła ponad 150 milionów dolarów. Na uroczystej premierze pojawił się oczywiście Karol pojawił się z synami, po raz kolejny przypieczętowując wyjątkową więź, łączącą rodzinę królewską z zespołem.
Zabrał głos także 31 maja 1998 roku, gdy Spice Girls opuściła Geri Halliwell. Karol napisał, że „bez ciebie zespół nie będzie już taki sam”. I miał rację, bo to był początek końca. Każda z dziewczyn zaangażowała się w solowe projekty. Dopiero w listopadzie 2000 roku w sklepach pojawił się trzeci i ostatni album Spice Girls zatytułowany „Forever”. Nie powtórzył sukcesu poprzedników.
Dominacja Spice Girls trwała więc zaledwie cztery lata, ale zmieniła bieg popkultury. Dopuściła do głosu krzykliwe feministki, wywołała dyskusję o girl power i, co niemniej istotne, zapoczątkowała modę na niebotyczne platformy. Spice Girls były w gruncie rzeczy zwyczajnymi dziewczynami. Ani wyjątkowo szczupłymi, ani błyskotliwymi, ani uzdolnionymi. Śpiewały przeciętnie, tańczyły w miarę, wyglądały okej. Każda z nich miała swój wyrazisty styl, żeby łatwo je było odróżnić, a różne grupy dziewczyn mogły się z poszczególnymi członkiniami Spicetek identyfikować. Urodzone w latach 80. dzieciaki wieszały nad łóżkiem ich plakaty. A potem opłakiwały rozpad zespołu. To właśnie one, dziś trzydziestokilkuletnie, wykupiły bilety na tegoroczną trasę koncertową.
20 lat po zakończeniu działalności, Geri, Mel B, Mel C i Emma (bez Victorii, która w międzyczasie została panią Beckham, mamą czwórki dzieci i właścicielką imperium mody) znów staną na scenie. Po nieudanych projektach – niedokończonej trasie „The Return of the Spice Girls” pod koniec 2007 roku i zapowiadanym występie w styczniu 2012 roku na Diamentowym Jubileuszu Królowej – 24 maja 2019 roku w Dublinie rusza złożona z sześciu koncertów trasa po Irlandii i Wielkiej Brytanii. Chwilę wisiała na włosku po tym, jak w programie Piersa Morgana Mel B zwierzyła się, że miała romans z Geri. Ale udało się. Spicetki znowu są razem. Czy zobaczym na widowni Królową?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.