To ważny rok dla dyrektora kreatywnego Rabanne Juliena Dosseny – świętuje dziesięciolecie pracy na stanowisku, domknął rebranding marki, w wyniku którego porzuciła ona pierwszy człon swej nazwy „Paco”, stworzył także limitowaną kolekcję we współpracy z H&M. Rabanne to kolejna marka luksusowa, z którą szwedzki brand łączy siły. Premiera linii ubrań, akcesoriów, a także dodatków do domu już 9 listopada.
Kolekcja H&M i Rabanne była owiana tajemnicą do tego stopnia, że w branżowych kuluarach zyskała nawet kryptonim. Faktem stała się w Paryżu, podczas tygodnia mody, gdy marki najpierw poinformowały o swoich działaniach na konferencji prasowej, a następnie zaprosiły gości do świętowania w kultowym paryskim klubie Silencio.
Nic tu nie było przypadkowe, bo kolekcja Rabanne x H&M, podobnie zresztą jak regularne linie francuskiego domu mody, hołduje celebracji życia, przyjemności i hedonizmowi. Paco Rabanne niegdyś tworzył dla kobiet odważnych, niezależnych i nieustraszonych. Ich młodsze kuzynki są muzami obecnego dyrektora kreatywnego jego marki, Juliena Dosseny, który już od 10 lat znakomicie tłumaczy kody Rabanne na współczesny język designu.
Kolekcja Rabanne x H&M: Na imprezę, i na co dzień
Kolekcja, którą Dossena stworzył razem z zespołem projektantów H&M, to wariacje na temat najbardziej charakterystycznych dla Rabanne elementów – metalicznych blaszek, cekinowych siateczek – ale też motywów, z których marka stała się znana pod jego skrzydłami, jak chociażby satynowych kompletów spódnic i topów czy minisukienek z draperiami. To linia imprezowa, ale nie brakuje w niej codziennych elementów, by poszczególne ubrania i dodatki można było zestawiać ze sobą w różnych konfiguracjach.
O tym, jak wielki drzemie w niej potencjał stylizacyjny, można było się przekonać podczas inaugurującej współpracę marek imprezy. „Armię” Rabanne tworzyło grono zróżnicowanych osobowości i charakterów, z których niektóre wybrały cekinowe lub metaliczne total looki, dodatkowo podkręcone błyszczącym makijażem, a inne postawiły na pojedyncze wyraziste akcenty, które zestawiły z bazą z dzianiny lub casualowego jeansu. To, co bowiem chyba najmocniej wybrzmiewa z tej kolekcji i co najbardziej było czuć podczas eventu, na którym wystąpiły m.in. Cher i Peggy Gou, to zachęta do bycia sobą. Niegdyś Paco Rabanne wierzył, że indywidualizm czyni kobiety pięknymi i interesującymi. Dossena, a także team H&M, najwyraźniej podzielają tę wizję, bo stworzyli kolekcję, która przyciąga wzrok, intryguje i wzbudza same pozytywne emocje.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.