W modzie kultowe są torebki – Chanel 2.55 i Hermès Birkin. W dizajnie też zdarzają się rzeczy ponadczasowe. Na liście ikon nie brakuje krzeseł, które kilkadziesiąt lat od debiutu wciąż zdobią wnętrza na całym świecie.
14 Michaela Thoneta: Początek masowej produkcji
Michael Thonet od początku swojej stolarskiej drogi miał jeden cel – stworzyć meble inne niż wszystkie. Nie tylko zachwycające, ale przede wszystkim przystępne cenowo. W 1830 roku rozpoczął eksperymenty z gięciem drewna. Dzięki nim został zauważony przez austriackiego kanclerza Klemensa von Metternicha, który sprowadził go do Wiednia. Tam w 1842 roku stolarz otrzymał licencję na produkcję. Stworzył system polegający na zmiękczaniu drewna w gorącej parze, gięciu go i utrwalaniu pożądanego kształtu za pomocą metalowej formy. Przełomowe w jego karierze okazało się krzesło z numerem 14. Model, który stworzył w 1859 roku, zyskał miano wiedeńskiego krzesła kawiarnianego, a z czasem stał się jednym z najpopularniejszych produktów w historii wzornictwa, a także pierwszym krzesłem produkowanym masowo.
– Nigdy nie stworzono lepszego i bardziej eleganckiego projektu oraz bardziej precyzyjnie wykonanego i praktycznego przedmiotu – mówił o krześle Le Corbusier. Siadali na nim także Pablo Picasso, Marilyn Monroe i Johannes Brahms, a Henri de Toulouse-Lautrec uwiecznił je na obrazie „W Moulin Rouge”. Ogromny sukces czternastki wynikał nie tylko z dizajnu, ale również z jakości. Jak głosi legenda, podczas wystawy światowej w Paryżu w 1889 roku krzesło numer 14 spadło z wieży Eiffla. Po upadku z 57 metrów na ziemię mogło dalej komuś służyć. Do sukcesu projektu Thoneta przyczynił się także innowacyjny proces wytwarzania, który po raz pierwszy umożliwił przemysłową produkcję seryjną krzeseł. Był to prawdziwy kamień milowy w historii tworzenia mebli. Model z numerem 14 składał się z sześciu elementów do samodzielnego montażu. 36 krzeseł można było zapakować w pudło o pojemności jednego metra sześciennego, wysłać do dowolnego miejsca na świecie i zmontować na miejscu, co było przełomowym rozwiązaniem. Kultowa czternastka jest do dziś produkowane przez Thonet jako krzesło numer 214.
DSW Ray i Charlesa Eamesów: Dobrze i niedrogo
Ray i Charles Eames to małżeństwo projektantów, które stało się jednym z najbardziej innowacyjnych duetów XX wieku. Para świetnie się uzupełniała. Charles, który studiował architekturę, przywiązywał sporą wagę do kwestii technicznych. Ray, absolwentka malarstwa, stawiała przede wszystkim na kwestie estetyczne. Najważniejsze we wspólnej pracy okazało się jednak to, co ich łączyło, a więc chęć znalezienia zupełnie nowych możliwości w kształtowaniu materiałów. Ich planów nie pokrzyżowała nawet II wojna światowa. Choć z jej powodu musieli swoje prace przenieść na nieco inny grunt, tworząc nowinki na potrzeby amerykańskiej armii, to po jej zakończeniu na nowo skupili się na meblach. – Dostarczanie tego, co najlepsze, do jak największej liczby ludzi, jak najniższym możliwym kosztem – taki cel wyznaczyła sobie para już na samym początku. Żaden z ich projektów nie jest tak bliski osiągnięcia tego ideału, jak plastikowe krzesła.
Po doświadczeniach ze sklejką i blachą aluminiową w latach 40., które przyniosły niezadowalające rezultaty, poszukiwania alternatywnych materiałów doprowadziły do stworzenia żywicy poliestrowej wzmocnionej włóknem szklanym. Prototypy wykonanych z niej mebli powstały jako propozycja konkursowa do „Low Cost Furniture”, zorganizowanego przez MoMA w 1948 roku. Zajęły wtedy drugą lokatę i już dwa lata później zostały wprowadzone na rynek jako pierwsze masowo produkowane krzesła plastikowe w historii. Eames dostrzegł i w pełni wykorzystał zalety materiału, przede wszystkim łatwość formowania. Dzięki temu bez trudu stworzył skorupę siedziska ukształtowaną tak, aby pasowała do konturów ludzkiego ciała. Krzesło bez podłokietników, którego siedzisko osadzone jest na drewnianych nóżkach, to model DSW. W kolekcji Eamesów są dostępne także jego pokrewne wersje. Model z podłokietnikami znajdziemy pod nazwą DAW. Wersja DSW osadzona na metalowym stelażu inspirowanym wieżą Eiffla to DSR. Natomiast wariant z podłokietnikami i metalowymi nogami to model DAR. Wszystkie produkowane są do dziś.
Cesca Marcela Breuera: Lekkość i wytrzymałość
Działalność jednego z uczniów Bauhausu, a następnie wykładowcy odzwierciedla założenia tej niemieckiej szkoły. Idea będąca fuzją sztuki, architektury oraz przemysłu jest mocno widoczna w dorobku artysty. Choć trudno w to uwierzyć, punktem wyjścia dla kultowych obecnie mebli stał się rower. Breuer zachwycił się przede wszystkim jego ramą, sposobem, w jaki połączono w niej lekkość i wytrzymałość. Zaczął wtedy rozmyślać nad wykorzystaniem stali także w produkcji mebli. W ten sposób w 1925 roku powstał pierwszy fotel, a niedługo po nim, bo w 1928 roku, krzesło B32, które znane jest jako Cesca. Nazwa została nadana na cześć córki projektanta o imieniu Francesca.
Był to najbardziej innowacyjny projekt krzesła od czasu masowej produkcji giętych modeli Thoneta. Z tym że czternastka zasłynęła początkowo jako mebel do kawiarni, a Cesca stała się krzesłem, na którym co rano można było zasiąść w domu do śniadania. Drewniano-ratanowe plecione siedzisko i oparcie w połączeniu z metalowym szkieletem, choć cieszyło się ogromną popularnością, to nie było dumą projektanta. Breuer bardziej cenił wielkie projekty swojego autorstwa, głównie architektoniczne. Z tego powodu nigdy nie opatentował swojego krzesła. Oficjalnymi producentami mebla byli: Thonet, Gavina i Grupa Knoll, ale równocześnie powstawało i nadal powstaje mnóstwo kopii. Choć Breuer nie docenił dostatecznie swojego projektu i nie zabezpieczył wzoru w należyty sposób, to nie można odebrać mu tytułu autora jednego z najbardziej kultowych mebli. – To jedno z 10 najważniejszych krzeseł XX wieku – powiedziała Cara McCarty, zastępca kuratora działu architektury i dizajnu w MoMA.
Panton Chair Vernera Pantona: Finezyjny plastik
W powojennej Europie twórców fascynowało nowe tworzywo, które miało zmienić sposób życia ludzi – plastik. Jednym z artystów, którzy szczególnie chcieli wykorzystać jego potencjał, był duński projektant Verner Panton. Wraz z polimerem pozwalającym na formowanie dowolnych kształtów zrodziła się w jego głowie także fantazja o krześle jako całości stworzonej z jednego kawałka materiału. Choć początkowo pomysł wydawał się abstrakcyjny, to projektant postanowił, że dopnie swego. – Chcę tworzyć meble, które wyrastają z podłogi, aby stały się czymś organicznym, co nigdy nie ma czterech nóg – wyjaśnił Panton. Przeszkodą na drodze do celu było znalezienie producenta. Wszyscy odrzucali śmiały pomysł. Najpierw jako alternatywę stworzył krzesło S-Chair – model z giętej sklejki, który jednak nie usatysfakcjonował go w pełni. Celem była podobna forma uzyskana z tworzywa sztucznego. Projekt przygotowany w 1960 roku udało się zrealizować dopiero siedem lat później wspólnie z firmą Vitra. Było to pierwsze w historii krzesło, które zostało wyprodukowane całkowicie z tworzywa sztucznego w jednym kawałku. Model na cześć swojego twórcy otrzymał nazwę Panton Chair.
Od momentu wprowadzenia na rynek krzesło przeszło kilka etapów produkcji i stale było udoskonalane. Dopiero od 1999 roku można było wyprodukować je w pełnej zgodzie z jego pierwotną koncepcją – z trwałego, barwionego tworzywa sztucznego. Oprócz dizajnu za popularność krzesła odpowiada też komfort, który daje ono użytkownikom dzięki kształtowi dopasowanemu do ludzkiego ciała. Smukła i finezyjna forma oraz szeroka paleta kolorów sprawiają, że ten nietypowy mebel po prawie 60 latach wciąż zachwyca.
Louis Ghost Philippe’a Starcka: Tron XXI wieku
Choć jest niewidzialne jak duch, to trudno je przeoczyć. Nie ma jeszcze 20 lat, a już jest uważane za jeden z najbardziej ikonicznych mebli XXI wieku. Mowa o krześle Louis Ghost, które zaprojektował Philippe Starck. Projektant, zamiast stworzyć nową formę, sięgnął po wzór znany z XVIII wieku. Za panowania Ludwika XVI i jego małżonki Marii Antoniny na nowo zainteresowano się klasycznym greckim i rzymskim dizajnem, który przejawiał się we wszelkiego rodzaju elementach architektonicznych i przedmiotach do wystroju wnętrz. Wśród nich były krzesła z prostokątnym lub okrągłym tapicerowanym oparciem, rzeźbionymi nogami i odsłoniętą ramą z drewna, które zyskały ostatecznie imię monarchy i stały się znane jako krzesła Ludwika XVI. Ten wzór na stałe wszedł do historii wzornictwa.
Ów znany wszystkim kształt zainspirował również francuskiego projektanta. Philippe Starck, we współpracy z włoską firmą Kartell, postanowił przedstawić go w nieznanym wcześniej wydaniu – w wersji z transparentnego tworzywa sztucznego. Tym sposobem udało mu się połączyć rokoko i modernizm. Od premiery krzesła, która miała miejsce w 2002 roku, Francuz stał się jednym z najbardziej uznanych dizajnerów XXI wieku, a Louis Ghost uosobieniem jego charakterystycznego stylu. Tym, co przyczyniło się do popularności krzesła, jest niewątpliwie jego dizajn, ale użytkownicy cenią je także z praktycznego punktu widzenia. Krzesło jest bardzo lekkie i zaprojektowane w taki sposób, by kilka egzemplarzy można było ułożyć jeden na drugim. Ponadto mebel jest pojedynczą formą, która ma gwarantować jego wytrzymałość zarówno jako siedziska wykorzystywanego w mieszkaniach, jak i na zewnątrz.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.