
Strumienie świadomości i białe sukienki Virginii Woolf, poetycka melancholia i misternie ułożone fale Sylvii Plath, wielowątkowe opowieści i kolorowe turbany Zadie Smith. Z okazji premiery „Ostatniej pieśni miłosnej” Tracy Daugherty, biografii Joan Didion, która ukazała się nakładem wydawnictwa Osnova przypominamy ikony literatury – kobiety, które inspirują twórczością i wizerunkiem.
Jane Austen: Rozważna i romantyczna

Angielską powieściopisarkę łatwo pomylić z jej bohaterkami – błyskotliwą i krnąbrną Emmą, zrównoważoną Eleonorą Dashwood z „Rozważnej i romantycznej”, energiczną Elżbietą Bennet z „Dumy i uprzedzenia”. Jane Austen nigdy nie wyszła za mąż, ale przypisuje się jej kilka romansów i flirtów. Skupiała się na książkach, które już za życia autorki zdobyły uznanie. Austen nosiła się też jak kobiety z kart jej powieści – włosy spinała w kok, wybierała sukienki z empire’ową talią i subtelne nakrycia głowy.
Siostry Brontë: Tajemnicze losy Charlotte, Emily i Anne

Najstarsza Charlotte napisała „Dziwne losy Jane Eyre”, Emily – „Wichrowe Wzgórza”, Anne – „Agnes Grey”. Siostry Brontë, dorastające w Anglii początku XIX wieku, od dziecka pisały opowiadania i wiersze. Ich najsłynniejsze powieści łączą gotycki mrok z romantyczną namiętnością, opowiadając o kobietach podobnych do samych autorek – wykraczających poza ramy ówczesnego społeczeństwa. Na obrazach i rycinach przedstawiano je jako modne dziewczęta epoki romantyzmu w pastelowych sukniach z gorsetami, zdobionych kryzami, kołnierzami i kokardami. Więcej o Emily i jej siostrach dowiemy się z filmu „Emily” w reżyserii Frances O’Connor z Emmą Mackey w tytułowej roli.
Virginia Woolf: Własny świat

Genialna i przeklęta, jedna z największych indywidualistek literatury, za sprawą „Własnego pokoju” do dziś należy do największych feministycznych ikon. Po I wojnie światowej należała do grupy Bloomsbury. W „Pani Dalloway” opisuje mieszczańskie życie, w „Falach” wsłuchuje się w wewnętrzne głosy kilku zagubionych bohaterów, w „Orlando” w nowatorski sposób bada temat płynności płciowej. Wyróżniała się nie tylko stylem pisania, lecz także wizerunkiem – włosy upinała w luźny kok nad karkiem, nosiła luźne sukienki, doceniała jakość ubrań – lubiła futra, kapelusze, perły.
Colette: Coco literatury

Ulubienica paryskiej sceny artystycznej międzywojnia grywała w pantomimach, a jej odsłaniające ciało kostiumy wywoływały skandal. Zasłynęła odnoszącym się do jej biografii cyklem o Klaudynie, dziewczynie odkrywającej swoją seksualność. Wychodziła za mąż trzy razy, głośne były także jej romanse z kobietami. Colette w filmie z 2018 roku zagrała Keira Knightley. Kostiumy w tej produkcji przypominają garderobę Coco Chanel – białe sukienki z kokardami, czarne żakiety, bretońskie paski, męskie kapelusze.
Agatha Christie: Angielska dama

Jak wiele bohaterek jej kryminałów, najlepiej sprzedająca się autorka wszech czasów, wyglądała jak niepozorna dama, a potrafiła zabijać. A w każdym razie ostrym piórem powoływać do życia i unicestwiać setki postaci. Na najsłynniejszych fotografiach pisarki widać jej charakterystyczną fryzurę – mocno skręcone, krótkie loki. Jej styl nazwalibyśmy dziś auntiecore – dużo w jej garderobie dzianiny, bluzek z kołnierzykiem, spódnic w kratkę. Do tego broszki, perły i kocie okulary. Sprytny kamuflaż.
Simone de Beauvoir: Francuska egzystencjalistka

Białe koszule, oversize’owe marynarki, kaszmirowe swetry – tyle z garderoby męskiej. Do tego apaszki, chustki na głowie, bogato zdobione kolczyki – to pierwiastki kobiece. Papieżyca egzystencjalizmu, wyzywana od nimfomanek, chętnie podsycająca plotki o samej sobie, wiodła powojenne paryżanki na barykady. Jej „Druga płeć” to do dziś lektura obowiązkowa, rytuał przejścia, chrzest bojowy dorastających feministek.
Anaïs Nin: Femme fatale

Lekcjom de Beauvoir nie raz towarzyszyła lektura dzienników Anaïs Nin, oczywiście z wypiekami na twarzy. Związana z Henrym Millerem i jego żoną June od lat 30. XX wieku pisała o seksie równie ostro jak jej kochanek, tyle że z kobiecej, o wiele bardziej niejednoznacznej perspektywy. Zainteresowanie swoją osobą podsycała wizerunkiem kokietki – zawsze malowała usta na ciemny odcień, słynęła z cienkich brwi i opasek na spiętych włosach.
Sylvia Plath: Poetka z sąsiedztwa

Po drugiej stronie Atlantyku nowoczesną kobiecość wykuwała w swoich tekstach nadwrażliwa Sylvia Plath, której „Szklany klosz” do dziś pozostaje jednym z najbardziej przejmujących opisów zmagań toczących się w głowie bohaterki albo autorki. Na zewnątrz Plath – grzeczna dziewczynka – długo zachowywała pozory zwyczajności, stylem wpisując się w estetykę preppy – plisowane spódniczki, bluzki z kołnierzykiem, porządnie ułożone fale.
Toni Morrison: Mistrzyni detalu

Laureatka literackiej Nagrody Nobla przeniosła na karty powieści (z najsłynniejszą „Umiłowaną” na czele) doświadczenie czarnej społeczności Stanów Zjednoczonych, przede wszystkim kobiet. Każda z jej książek to studium systemowego rasizmu, który nie skończył się wraz ze zniesieniem niewolnictwa. Jedna z najsilniejszych osobowości amerykańskiej kultury nosiła dredy albo afro, chętnie zakładała wyrazistą biżuterię.
Margaret Atwood: Prorokini w czerni i czerwieni

Autorka dystopii „Opowieść podręcznej”, która w ostatnich latach, w dobie kolejnych ograniczeń praw kobiet, wydaje się prorocza, przypomina współczesną wiedzącą, czarodziejkę, wiedźmę. Ubiera się na czarno i czerwono, jej siwe włosy skręcają jej w loki, czerwone usta rozciągają w uśmiechu, w którym da się zauważyć trochę kpiny albo ironii.
Joan Didion: Subtelna obserwatorka

„Dwie spódnice, dwa body, jeden sweter, dwie pary butów. Szampon, szczotka i pasta, mydło, golarka, dezodorant”, zanotowała na liście rzeczy do spakowania przed wyjazdem reporterskim Joan Didion w „Białym albumie”. Pisarka, reportażystka i feministka pozostawała wierna minimalizmowi – dzianinie, sukienkom boho, czarnym T-shirtom. W 2015 roku w czerni, siwych włosach i ogromnych okularach przeciwsłonecznych reklamowała Céline za czasów Phoebe Philo. Subtelne i wyraziste zarazem – takie były jej słowa i takie były jej ubrania.
Zadie Smith: Storytellerka z turbanem na głowie
Kolorowe turbany i kwieciste sukienki, zieleń, czerwień i granat, dżins i przeskalowane kolczyki. Brytyjska pisarka, której wystarczyła debiutancka powieść „Białe zęby” z 2000 roku, by przejść do historii, jest przede wszystkim storytellerką. Opowiadania historii uczy na swoich zajęciach z kreatywnego pisania na Uniwersytecie Nowojorskim, a w jej prozie przenikają się wątki i perspektywy, osoby i miejsca, etniczności i kolory. Jej powieści są dowodem na to, z jak wielu różnych głosów należy dziś budować obraz rzeczywistości.
Annie Ernaux: Noblistka z rozwianym włosem

Tegoroczna Noblistka nie obawia się zdradzać najintymniejszych szczegółów z życia. Prywatność przerabia na literaturę, zacierając granicę między faktem a fikcją. Pisze o klasach społecznych, pamięci, rodzinie. Przypomina inne sławne Francuzki, choćby Isabelle Huppert, które z wiekiem tylko nabierają pewności siebie. Usta ma zawsze pociągnięte szminką, lubi mocne kolory – czerń, czerwień, zieleń, rozpuszczone, kasztanowe włosy układają się lekko niedbale, jak na paryskie je ne sais quoi przystało.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.