Raf Simons ogłosił zamknięcie autorskiej marki, a wiodące europejskie muzeum mody, MoMu w Antwerpii, postanowiło go uhonorować. Wystawa „Collectiepresentatie – Mode uit de MoMu-collectie” pokazuje część imponujących zbiorów instytucji. Teraz jedną z części tej ekspozycji jest instalacja poświęcona Simonsowi.
Wystawa w Antwerpii składa się z wielu małych ekspozycji, a każda z nich poświęcona jest innemu zagadnieniu, zjawisku lub osobie, na przykład Annie Salens czy surrealizmowi. Żeby zaprezentować prace Rafa Simonsa, muzealnicy wybrali jego kolekcję wiosna-lato 2017, która powstała we współpracy z The Robert Mapplethorpe Foundation.
Kanony męskiego piękna
Do sztuki Mapplethorpe’a odwoływało się już wielu twórców, między innymi Shayne Oliver, założyciel Hood By Air, Ludovic de Saint Sernin, Riccardo Tisci za sterami Givenchy, Helmut Lang, a nawet Wes Gordon, kreator marki Caroliny Herrery, którą Mapplethorpe sportretował w 1979 roku.
Wzornictwo Rafa Simonsa jest jednak wyjątkowe, a prezentacja kolekcji, która powstała pod wpływem słynnych fotografii, pomaga zrozumieć jego twórczość.
Robert Mapplethorpe nie reprezentuje żadnego nurtu, tworzy kanon i gatunek sam w sobie. Jego sztuka była jednocześnie rewolucyjna i zakorzeniona w tradycji. Artysta dialogował z historią sztuki, z arcydziełami renesansu (np. z „Dawidem” Michała Anioła), neoklasycyzmu (pracami Jacquesa-Louisa Davida) czy dadaizmu (obiektami Marcela Duchampa).
Urodzony w 1946 roku Mapplethorpe, podobnie jak Michelangelo di Lodovico Buonarroti, wypracował własny styl i manierę przedstawiania męskiego ciała. Na zdjęciach nowojorczyka zachwycają twarze, mięśnie, delikatna, ale także pornograficzna i fetyszystyczna nagość, która dzięki niemu stała się częścią świata sztuki. Penis we wzwodzie u Roberta Mapplethorpe’a zyskuje artystyczne wyrafinowanie. Piękna jest też fotografia krocza kobiety dotykającej własnej łechtaczki. Fotografia przypomina płótno Gustave’a Courbeta „Pochodzenie świata”.
A jaką estetykę czy kanon stworzył belgijski projektant? Czy on też odkrył i wylansowała nowe męskie piękno?
Chłodny dandyzm
Marka Raf Simons działała od 1995 do 2022 roku, z pięcioletnią przerwą, w czasie której projektant poświęcił się m.in pracy naukowej i edukacyjnej na Uniwersytecie Sztuki Stosowanej w Wiedniu.
Belg współpracował z wyrazistymi artystami – Sterlingiem Rubym i Peterem De Potterem. Inspirował się muzyką techno i grafiką Petera Saville’a. Nawiązywał do ekranizacji powieści „My, dzieci z Dworca Zoo” i kina Davida Lyncha.
Raf Simons nie flirtował z publicznością, nie tworzył seksownej i zmysłowej mody. Posągowość, powściągliwość i geometryczność oddaliła jego wzornictwo do świata erotyki. Bywał postpłciowy, ale łamiąc granice płci i feminizując garderobę mężczyzn, nie używał dragowej i kampowej estetyki. Jego męskie sukienki i spódniczki mini to jednocześnie proste polówki, uniformy uczennicy, zredukowane habity, przekształcone garnitury. Budowa i fabryka były mu bliższe niż buduar, a sex-shop stał dla niego w bardziej odległym miejscu niż zakład krawiecki. Impreza techno bardziej go inspirowała niż burleska.
Raf Simons to projektant z melancholijnej, pochmurnej i wietrznej północy, co nie przeszkadza mu w pracy dla włoskiej Prady, dla której projektuje od 2020 roku. Absolwent gandawskiej LUCA School of Arts stał się mistrzem surowej ozdobności i chłodnego dandyzmu.
Moda i zdjęcia w dwuznacznej relacji
Ubrania z kolekcji Rafa Simonsa na sezon wiosna-lato 2017 hołdują sztuce Mapplethorpe’a. Czasem wydaje się, że to design podporządkowany fotografii. Mamy jednak do czynienia z symbiozą, wzajemnym przenikaniem się i burzliwą relacją otoczoną BDSM-owską aurą. Paskoobroże korespondują z fotografiami przedstawiającymi dumnych skórzaków i kobiety w uprzężach. Projektant nawiązuje dyskusję z dziedzictwem wybitnego fotografa, który zmarł z powodu AIDS w 1989 roku. Zdjęcia Roberta Mapplethorpe’a tworzą modowe metafory i głębię mody, ale mają też bezpośredni wpływ na kroje.
Dekolt białej koszulki bez rękawów zamyka ekspresyjna linia, która jest jednocześnie górną krawędzią autoportretu Mapplethorpe’a z 1974 roku.
Do czarnych spodni doczepiono czworokątny fartuszek ze zdjęciem lilii z cyklu „Flowers”, to seria, która poprzedziła śmierć fotografa.
Instalacja w MoMu tworzy swoisty Panteon artystycznych osobowości i przyjaciół nowojorczyka. Długą, asymetryczną, czarną koszulę poszerzają portrety Laurie Anderson z 1987 roku. Powierzchnie pasiastych koszul wypełniają twarze malarki Alice Neel, malarza Willema de Kooninga i głowa białej klasycystycznej statuy przedstawiającej Hermesa, greckie bóstwo obdarzone mocą przekraczania granic. W Antwerpii można też obejrzeć słynne zdjęcia Patti Smith.
Ważny rozdział w historii mody
Kanon Simonsa tworzą różne style i tendencje. Lata 1999–2001 to okres spirytualistyczny. Powstają wtedy czarne suknie, peleryny i płaszcze przywodzące na myśl szaty stylowych, ascetycznych duchownych albo czarodziejów. Późnej nastał czas rebelii. Charakter kolekcji na sezon zima 2001 i pokazu „Riot! Riot! Riot!” tworzą poszarpane materiały, militarne kroje i naszywki ze zdjęciami karabinów. Modele wystąpili w warstwowych ubraniach, które chronią przed ciosami i pozwalają ukryć broń lub ładunek wybuchowy. Mężczyźni, głównie nieprofesjonalni modele, byli też zakapturzeni, mieli zasłonięte twarze.
Podczas show wiosna-lato 2002 modele wystąpili zakwefieni i trzymali w rękach płonące pochodnie. Kroje ubrań były lekko bliskowschodnie i pustynne.
Kolekcję pokazano w czasach niepokoju wywołanego nowojorskim zamachem z 11 września 2001 roku. W lipcu tego samego roku stłumiono alterglobalistyczne protesty odbywające się podczas szczytu G8 w Genui. Funkcjonariusze włoskiej policji torturowali i upokarzali manifestantów.
Po tych pokazach niektórzy oskarżyli projektanta o promowanie „terrorystycznego szyku”. Kontrowersje wzbudziły też ubrania z napisami „Drugs” z kolekcji na sezon jesień-zima 2018 inspirowanej postacią Christiane F., bohaterki „My, dzieci z Dworca Zoo”.
MoMu wyróżniło Simonsowskie reinterpretacje sztuk Roberta Mapplethorpe’a, lecz w zbiorach muzeum znajduje się wiele kolekcji mistrza, także te, które powstały dla wielkich domów mody, takich jak Calvin Klein, Jil Sander i Dior. Raf Simons w nich dyrektorował.
54-letni Simons, urodzony we flamandzkojęzycznym Neerpelt, dołączył do wciąż tworzących i ciągle zaskakujących, lecz już legendarnych projektantów. Zamknął ważny rozdział, zarówno w swoimi zawodowym życiu, jak i w dziejach europejskiej mody. Teraz czas na badanie i analizowanie jego dziedzictwa. Czekamy też na projektowane wspólnie z Miuccią kolekcje Prady. Mediolańskiego domu Raf Simons nie opuszcza.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.