Smak, a może zapach zwycięstwa?
Letnie igrzyska olimpijskie, które już za kilka miesięcy odbędą się w Paryżu, to idealny pretekst, by zastanowić się, jak pachnie zwycięstwo. To również idealny moment, by ożywić mityczną boginię Olimpu i zreinterpretować etos niezwyciężonego herosa. Ze współczesnym sznytem robi to marka Rabanne.
Dom mody Rabanne w 2024 r. po raz kolejny w swojej zapachowej historii powraca na stadion. Nie jest to jednak arena walk olimpijskich bogów, w której na pierwszym planie znajduje się boskie ciało. Dzisiejszym stadionem w interpretacji marki jest ulica, na której to życie rozpisuje grafik potyczek i walk do stoczenia. Zwycięzcą, a nawet niezwyciężonym, może być każdy z nas. Historią o sile charakteru, dyscyplinie i niezłomności w dążeniu do celu Rabanne otwiera nowy rozdział w historii dwóch kultowych zapachów: damskiego Olympéa i męskiego Invictus.
Zapach współczesnej bogini: Olympéa Parfum
Trudno uwierzyć, że od pierwszej orientalno-kwiatowej kompozycji z rodziny Olympéa w przyszłym roku minie już 20 lat. Ówczesne połączenie uwodzicielskiego zapachu słonej wanilii, białych kwiatów (jaśmin wodny) z cytrusami (zielona mandarynka) inspiruje do dziś. Nad nowym zapachem Olympéa Parfum, który ujrzał światło dzienne w 2024 r., pochylili się światowej sławy kreatorzy Paul Guerlain i Anne Flipo. Głównym składnikiem kompozycji pozostała wanilia, wokół której osnuta jest historia Olympéa, ale w nowej wersji zyskała zupełnie inny wymiar świeżości poprzez promienny akord roślinny, pikantny różowy pieprz i aromatyczną esencję szałwii muszkatołowej. W nucie serca znalazł się kuszący kwiatowy bukiet słonecznego jaśminu, absolut róży i kwiatów pomarańczy. W nucie głębi zachwycają ziarenka wanilii, żywica benzoesowa i piżmo, które wydobywają najbardziej hipnotyzujące cechy kobiecej zmysłowości.
Twarzą zapachu została holenderska modelka i muza Karla Lagerfelda Luna Bijl, która w streetstyle’owym entourage’em z dumą przedstawia się: „I am Olympéa”. Nowoczesnej bogini – już nie półnagiej, w złotych sandałkach oraz eterycznej sukience inspirowanej grecką mitologią, a cekinowej sukience – znaku rozpoznawczym domu mody – i rockowej czarnej ramonesce, towarzyszy grupa równie autentycznych, choć różnych od siebie kobiet. Razem pokazują, że siła tkwi zarówno we wspólnocie, jak i indywidualności.
Aby odzwierciedlić pewność siebie oraz hipnotyzujący czar tego nowego wcielenia, legendarny flakon Olympéa przeszedł metamorfozę i po raz pierwszy w historii posiada efektownie lśniące czarne wykończenie z nowym logo „R” Rabanne. Tę intensywną, głęboką czerń zestawiono ze złotymi skrzydłami, które symbolizują wewnętrzny blask każdej kobiety, która nuty Olympéi nosi jak swoistą zbroję.
Zapach niezwyciężonego herosa: Invictus Parfum
Nie mniej spektakularną oprawę ma nowa odsłona męskiego pierwowzoru Olympéi (zadebiutował dwa lata wcześniej) – kultowy zapach Invictus, który najwięksi fani kolekcjonują na półce jak trofea. Pomaga w tym niezwykły kształt flakonu, który przypomina zwycięski puchar. W wersji premierowej Invictus zyskał bardziej wyrazistą sylwetkę dzięki fasetowanej powierzchni, na której widnieje litera V, jakby wyrzeźbiona przez błyskawicę. Szkło buteleczki ma gradientowy kolor ciemnoniebieski, a legendarne zwieńczenie i uchwyty trofeum po raz pierwszy zmieniły kolorystykę ze srebra na zwycięskie złoto. Oczywiście nie mogło zabraknąć nowego logo „R”.
Jednak – jak zresztą mamy okazję przekonać się w kampanii reklamowej – tym razem bardziej liczy się wnętrze. Invictus Parfum skrywa w sobie ciemniejsze i bardziej intensywne oblicze, niż to znane z wersji dla półbogów (Legend, Aqua czy Platinum). To zasługa… kobiecej ręki, a dokładnie dwóch: Caroline Dumur i Anne Flipo. Słynne noski w nucie głowy umieściły lawendę podkreśloną promiennym różowym pieprzem oraz akordami morskiej mgiełki. Czarne mydło jest w kompozycji Invictus Parfum nowym piżmowym, zwierzęcym dodatkiem i łączy się z męskością esencji mirtu i zmysłowym akordem liści fiołka w nucie serca. Najdłużej na skórze pozostaje jednak zmysłowy staropiwniczny cashmeran, który kontrastuje z dymnym, cielesnym piżmem i szlachetnym sandałowcem, ubierając nowoczesnego boskiego bohatera w elegancką, odważną, ale też tajemniczą aurę.
Bohater w całej swojej glorii i chwale? Nie tylko, gdy wykonuje efektowny wsad na boisku w rozgrywkach NBA – przekonuje Jalen Green, ambasador Invictus Parfum. Współczesny heros nie chce być wyłącznie podziwiany – woli stanowić inspirację dla innych, zwłaszcza młodych sportowców, którzy gonią za marzeniami. Czy ważne są reguły gry? Bardziej własny kodeks zasad, który pozwala zwyciężać niezależnie od dyscypliny – w boksie, tenisie, motocrossie czy pod sztangą. W ten sposób dom mody Rabanne przedstawia nową definicję boskości.
Półka z olfaktorycznymi trofeami
W skład pełnej gamy Invictus inspirowanej mężczyzną, który pisze własną legendę, wchodzi oryginalna woda toaletowa Invictus, a także Invictus Victory i Invictus Victory Elixir. Boską moc kobiet zamyka tryptyk Olympéa Eau de Parfum, Olympéa Solar i Olympéa Floral.
Produkty są dostępne w sieci salonów Douglas oraz na Douglas.pl.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.