Isabel Marant i jej armia ani myślą o rewolucji. Na jednym z najradośniejszych pokazów w Paryżu prezentują współczesną wariację na temat lat 80., nurtów western i boho, przeplataną stylem śródziemnomorskich kurortów i słonecznej Kalifornii. To celebracja francuskiej nonszalancji, ale w wyjątkowo gorącym wydaniu.
Uśmiechnięta, nietknięta makijażem twarz. Siwe włosy niedbale związane na czubku głowy. Przemyślana stylizacja, która sprawia jednak wrażenie, jakby stworzono ją spontanicznie i w maksymalnie trzy minuty. Umiejętnie dobrane i nieprzytłaczające drobnej sylwetki detale. Isabel Marant to najlepsza ambasadorka swojej marki i jej pierwsza testerka. Nic, co nie dostanie jej znaku jakości, nie trafi do kolekcji.
Marant to paryżanka z krwi i kości. I mimo że o jej marce także mówi się jako o celebracji typowo francuskiego podejścia je ne sais quoi, jej inspiracje sięgają daleko poza rodzimą kulturę i modę made in France. Projektantka chętnie czerpie z elementów stylu boho i western, motywów charakterystycznych dla etnicznej mody krajów Ameryki Południowej, a w większości jej kolekcji pobrzmiewają echa estetyki rodem z lat 80. Sylwetka z sezonu na sezon pozostaje taka sama – to przede wszystkim poszerzone ramiona, mocno zaznaczona talia i maksymalnie wydłużone nogi.
Jeśli trzeba by wskazać jeden przymiotnik, który najtrafniej określałby kolekcję na wiosnę-lato 2020, byłby to: „gorąca”. To nie tylko celebracja wyzwolonej, ale nadal wysmakowanej kobiecej seksualności, ale także inspiracja beztroską atmosferą nieprzemijających wakacji. Czy Marant do stworzenia nowych projektów natchnęły rekordowe upały, które odnotowywano tego lata w Paryżu? Bardzo możliwe.
Fanki festiwali muzycznych z pewnością powiedzą, że to kolekcja idealna na Coachellę. To cała parada ultrakrótkich szortów łączonych z dużymi kurtkami i kozakami z marszczoną cholewką, minispódniczki z błyszczących frędzli, które na zasadzie kontrastu łączy się z klasycznym T-shirtem i westernowymi botkami, dużo spranego dżinsu, szydełkowe sukienki, szerokie paski podkreślające talię i odkrywające brzuch topy. Druga część najnowszej odsłony marki Isabel Marant to z kolei typowo wakacyjna garderoba: luźne tuniki, które można narzucić na kostium kąpielowy, zestawy złożone z falbaniastych spódnic i krótkich, ozdobionych falbanami bluzek, sandały rzymianki (zarówno w wersji płaskiej, jak i na obcasie), motyw kwiatów i psychodelicznego tie dye. Jednocześnie nie są to propozycje wyłącznie dla dwudziestoparolatek. Potwierdziło to spore grono obecnych na pokazie supermodelek: Irina Shayk, Eva Herzigová i Amber Valletta, która w tym roku skończyła 45 lat.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.