Jak często powinniśmy uprawiać seks, by mieć udane życie seksualne?
Normy seksualne mogą być ograniczające, mogą też wywierać na nas presję. Jednak wciąż usilnie szukamy odpowiedzi na to, jak dużo seksu powinno uprawiać się w związku. Ile seksu to za mało, a ile za dużo. Jak długo powinien trwać stosunek seksualny? Dlaczego chcemy to wiedzieć?
Rozmawianie o seksie wciąż kiepsko nam wychodzi. Nie do końca znamy swoje potrzeby seksualne i nie wiemy, jak je komunikować. Zamiast zastanowić się, czy czerpiemy satysfakcję z życia intymnego, czego dla nas jest za dużo, czego za mało, wolimy googlować, szukając odpowiedzi, jak często powinniśmy uprawiać seks, na której randce, ile powinien trwać stosunek seksualny. Chcemy sprawdzić, czy czasem nie odstajemy od normy. Z tym, że to każdy z nas powinien mieć własną normę, która może też się zmieniać z biegiem lat, może mieć związek ze zmianami w sferze seksualnej, z tym, z kim i w jakie relacje wchodzimy, na jakim etapie życia jesteśmy i w jakiej kondycji psychiczno-fizycznej. Regularny seks jest ważny, jego uprawianie solo czy z innymi osobami wiąże się z wieloma benefitami, jednak presja, by koniecznie uprawiać seks, to najlepszy sposób, by go sobie... obrzydzić.
Jak często uprawiamy seks, wyniki najnowszych badań
Okazuje się, że najwięcej satysfakcji z życia seksualnego deklarują osoby będące w stałych, długich związkach. Jak wynika z raportu EasyToys o seksualności Polek i Polaków, opublikowanego pod koniec kwietnia 2024 roku, 68% badanych będących w wieloletnim związku deklaruje zadowolenie z seksu. Może to się wiązać z tym, że czują się bezpiecznie, znają ciała i pragnienia zarówno swoje, jak i osób partnerskich oraz regularnie mogą uprawiać seks, choćby z racji wspólnego mieszkania. Być może to właśnie te osoby zaliczają się do grupy 36% ankietowanych, głównie w wieku od 35 do 49 lat, które deklarują, że mają zbliżenia seksualne częściej niż raz w tygodniu. Z kolei 15% respondentów twierdzi, że uprawia seks częściej niż raz w miesiącu. Jednak 28% osób nie ma w swoim życiu tyle seksu, ile by chciało, i taki odsetek chciałoby uprawiać go częściej niż obecnie. Nie wiemy jednak, co jest tego powodem. Być może nie oznacza to, że chodzi wyłącznie o seks, ale o więcej intymności, bliskości z innymi osobami.
Jak często powinniśmy uprawiać seks
Badania badaniami, można na nie spojrzeć, ale nie warto się porównywać, bo sytuacja każdej osoby jest inna. Dla jednej seks raz w tygodniu to będzie za mało, dla drugiej za dużo. Kolejna kwestia możliwość realizacji potrzeby seksu. Nawet jeśli masturbacja daje nam w tej kwestii niezależność, to przecież nie zawsze mamy czas i warunki, by się jej oddać. Wiemy jednak, że seks uprawiać warto. Nie tylko poprawia nam humor czy wzmacnia więź z osobą partnerską. Pomaga też obniżyć poziom kortyzolu, a więc walczyć ze stresem, dotlenić ciało i umysł, pozytywnie wpływa na jakość snu i układ immunologiczny. Jednak, podkreślmy to raz jeszcze, częstotliwość stosunków seksualnych to bardzo indywidualna sprawa.
Jak często pary powinny uprawiać seks
Najwięcej pytań o to, czy uprawiamy wystarczająco dużo seksu, pojawia się w głowach osób pozostających w relacjach. Seks traktowany jest jako swego rodzaju barometr tego, czy nam się układa, a przecież chcemy, by tak było. Szukamy więc wiedzy na temat tego, ile zbliżeń potrzeba, byśmy byli razem szczęśliwi. Badacze z University of Chicago dowiedli, że do szczęścia w stałym związku wystarczy stosunek przynajmniej raz w tygodniu. Podobne wyniki badań uzyskał profesor Zbigniew Izdebski.
Pod presją tego, żeby nam się układało i żebyśmy nie odstawali od seksualnej normy, uprawiamy często seks zmęczeni, rozproszeni, nie czerpiąc z niego przyjemności, czy też nie tyle, ile byśmy mogli. Dlatego warto pamiętać, że nie liczy się ilość, a jakość. Pomocna może być tutaj idea slow seksu, o której w swojej książce pisały Hanna Rydlewska i Marta Niedźwiecka, podkreślając, że liczy się to, by w seksie być tu i teraz, wszystkimi zmysłami, robić to, na co naprawdę mamy ochotę i co daje nam największą rozkosz. Szybki seks jest fajny, ale często lepiej uprawiać go od święta i odświętnie, z namaszczeniem, by był doświadczeniem rzeczywiście karmiącym i zaspakajającym potrzeby.
Bez wątpienia życiu seksualnemu trzeba poświęcać uwagę, należy rewidować swoje pragnienia, które się zmieniają, podobnie jak możliwości fizyczne, do których warto się dostosować, szukać nowych ścieżek prowadzących do przyjemności, orgazmu, kolejnych czułych miejsc na mapie ciał. Bardzo ważne jest więc, by rozmawiać o seksie, czego podstawą powinno być aktywne słuchanie siebie i drugiej osoby. Bez komunikacji naprawdę jest trudniej i mniej satysfakcjonująco.
Często też bywa tak, że zainteresowanie seksem spada, musi on na jakiś czas zejść na dalszy plan wobec innych ważnych spraw. Oczywiście dłuższy brak stosunków można uznać sygnał alarmowy w relacji, którego lepiej nie zamiatać pod dywan, nie naciskać na seks, nie wymuszać, ale prowadzić dialog, który pomoże zdiagnozować problem. A jeśli nie udaje nam się tego zrobić we własnym zakresie, możemy zwrócić się o wsparcie do seksuolożki czy seksuologa.
Gdzie i kiedy najlepiej uprawiać seks
Mówiąc o jakości seksu i zadowoleniu z niej, trzeba również pamiętać, że składa się na to sporo czynników. Z badań profesora Izdebskiego wynika, że seks uprawiamy raz lub dwa na tydzień, zwykle w piątek, sobotę lub niedzielę, najlepiej przy zgaszonym świetle. Badania EasyToys mówią, że 81% z nas uprawia seks w łóżku, ewentualnie na kanapie albo pod prysznicem czy po prostu w łazience. Zdecydowanie stawiamy na wygodę i pozostajemy w czterech ścianach. Jednak zmiana miejsca, w którym uprawiamy seks, może naprawdę dużo zmienić, dodać nam nowej energii, rozbudzić wyobraźnię. Ankietowani przez EasyToys zresztą deklarują, że marzy im się seks w pokoju hotelowym albo że mają ochotę na uprawianie go na świeżym powietrzu, na łonie natury.
Kolejna kwestia dotyczy tego, o jakiej porze dnia uprawiamy seks. Doktor Paul Kelley z Oxfordu uważa, że ma to związek z naszym wiekiem. Według niego dwudziestolatkowie dzienny szczyt libido i mają około 15.00. Po trzydziestce ochota na seks pojawia się zwykle w okolicach 8 rano, kiedy światło słoneczne zwiększa u nas poziom testosteronu. Czterdziestolatkowie i pięćdziesięciolatkowie zaś powinni uprawiać seks przed snem, czyli koło 22, bo wtedy wzrasta u nich poziom oksytocyny, która pomaga się zrelaksować. Podobnie w naszych latach pięćdziesiątych. Po sześćdziesiątce możemy mieć ochotę na seks około 20.00, co powinno pozytywnie wpłynąć na sen.
Czy idealna liczba stosunków seksualnych nie istnieje?
Nie ma idealnej liczby stosunków ani optymalnych warunków dla wszystkich. Każdy z nas musi znaleźć swój sposób, swoją normę, która zapewni mu satysfakcję seksualną – indywidualnie i w relacji. Vatsyayan, który prawdopodobnie jest autorem „Kamasutry", uważał, że w seksie nie powinno być sztywnych reguł, a kluczową rolę odgrywa w nim wyobraźnia. Podążanie za głosem swoich pragnień, za swoimi fantazjami, to najlepszy drogowskaz. Normy, według których dana częstotliwość kontaktów gwarantuje udane życie seksualne, to konstrukt społeczny, który raczej szkodzi niż pomaga nam w odkrywaniu własnych potrzeb seksualnych.
Zobacz także:
- Na której randce iść do łóżka? Skąd wiedzieć, że to już czas?
- Postromantyczne zetki. Jak młode pokolenie zmienia nastawienie do seksu
- 5 najczęściej wyszukiwanych w Google pytań na temat seksu
- Czy zdrowe życie seksualne może być sekretem młodszego wyglądu?
- Jak odkrywać swoje pragnienia i komunikować je w relacji?
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.