Podczas pandemii koronawirusa bezdyskusyjnie stosujemy się do zaleceń specjalistów – często i dokładnie myjemy ręce. Wiemy też, że nasze dłonie wymagają teraz szczególnej troski. Tak, żeby były nie tylko czyste, lecz także gładkie, nawilżone i miękkie w dotyku.
Praca u podstaw
Na początek największy przedmiot pożądania ostatnich dni, czyli mydło. Gęste, nawilżające, wolne od parabenów i w pełni wegańskie. Produkt od Le Labo spełni oczekiwania nawet najbardziej wybrednych. Do jego stworzenia posłużyły wyłącznie składniki pochodzenia naturalnego: odświeżająca bazylia, wyciąg z rokitnika o właściwościach antyoksydacyjnych i kojący rozmaryn. Pachnie wiosną i optymizmem. A tego potrzebujemy dziś jak nigdy.
Dostępne w perumeriach GaliLu.
Dwa w jednym
Na drogeryjnych półkach pełno jest dobrych kremów do rąk, ale nie wszystkie równie mocno zadbają o skórę dłoni, co paznokcie. Dla wszystkich, którzy cenią sobie kosmetyki o złożonym i wielofunkcyjnym działaniu, idealny będzie krem od Sisley Paris. To połączenie nawilżająco-odżywczego kremu i kuracji wzmacniającej do paznokci. Po wyciśnięciu z tubki ma lekką konsystencję, która jednak gęstnieje w kontakcie ze skórą. Nie bójcie się tego tłustego filtru. Krem pozostawia potem na skórze pudrowe wykończenie.
Akcja prewencyjna
Dłonie najszybciej zdradzają upływ czasu, więc – podobnie jak robimy to ze skórą twarzy – je także warto potraktować odpowiednią dawką serum lub olejku (a jeśli wolicie, nawet obu). Jedne z najlepszych w swojej ofercie ma La Mer. The Rejuvenating Hand Serum nie tylko wygładza skórę dłoni, lecz także chroni ją przed działaniem czynników zewnętrznych. Aplikujcie je dwa razy dziennie, na czystą i suchą skórę dłoni. To produkt inwestycja. Wydajny i wart swojej ceny.
Bomba owocowa
Jeśli nie serum, to może olejek? Będzie dobrym rozwiązaniem dla minimalistek. Często bowiem skórę dłoni możecie rozpieszczać olejkami, które stosujecie także na twarz. Tak jest na przykład z olejkiem od Kora Organics, czyli marki naturalnych kosmetyków założonej przez Mirandę Kerr. Powstał na bazie naturalnych składników (m.in. oleju z pestek granatu, dzikiej róży i ekstraktu z morwy indyjskiej), jest odpowiedni dla wszystkich typów skóry, także wrażliwej i skłonnej do podrażnień.
Dostępny w sieci Douglas.
Klasyka dla wszystkich
Niektórzy z nas kojarzą go pewnie z lat dziecięcyh lub nastoletnich. Krem do rąk Neutrogena to absolutny klasyk i dowód na to, że tanie nie musi być gorsze. Szczególnie sprawdza się w przypadku bardzo suchej i spierzchniętej skóry. Nawilża, wygładza oraz szybko się wchłania.
Ajurweda w słoiku
Czasami kremy, balsamy i olejki to za mało. Kompleksowe myślenie o pielęgnacji skóry dłoni powinno więc uwzględniać także regularne złuszczanie naskórka. Organiczny peeling Mauli to kolejny wielofunkcyjny produkt w tym zestawieniu – sprawdzi się zarówno jako scrub do ciała, jak i dłoni. Nie dość, że wygładza i oczyszcza skórę, to jeszcze koi i relaksuje. A to dlatego, że oparty został na uzdrawiającej, ajuwerdyjskiej formule, w której skład weszły m.in. słodka pomarańcza, olibanum, drzewo sandałowe i jaśmin sambac. To pozytywnie wybuchowa mieszanka, która maksymalnie pobudzi zmysły.
Dostępny w perfumeriach GaliLu.
Niewidzialna ręka
Każdy z nas potrzebuje czasem doraźnej kuracji. Tu sprawdzą się wszelkiego rodzaju maseczki, np. ta od brytyjskiej marki Patchology. Zamknięta w formie rękawiczek maska działa jak koc termiczny, pozwalając, aby ciepło naszego ciała aktywowało jej formułę. A ta bazuje przede wszystkim na odżywczym oleju kokosowym, oleju makadamia, dzikiej róży i maśle shea. Rękawiczki trzymajcie na dłoniach przez 10 minut, a efekt przejdzie wasze najśmielsze oczekiwania.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.