Jest bogaty i przystojny. Czarujący i niedostępny. Prawdziwy macho. Jeździ po Manhattanie czarną limuzyną, pali najdroższe cygara, a ukochanej kupuje wszystko, czego ona zapragnie. Tylko czy w 2021 roku jest to jeszcze pociągające?
Aidan czy Mr Big? To pytanie zadawała sobie nie tylko Carrie Bradshaw, główna bohaterka „Seksu w wielkim mieście”. Również fanki serialu zastanawiały się, który z nich bardziej pasuje do ich idolki. Aidan Shaw był troskliwy, oddany, nie zwlekał z oświadczynami, pragnął związać się z Carrie na zawsze. Big – przystojny, czarujący i niedostępny (aż do ostatniego odcinka serii nie było wiadomo, jak się naprawdę nazywa). Dziennikarka amerykańskiego magazynu „Glamour” zapytała o to Chrisa Notha, aktora od 1998 roku wcielającego się w Mr. Biga. „A komu ty kibicowałaś?” – spytał. Gdy odparła, że oczywiście Bigowi, roześmiał się: „I to jest właściwa odpowiedź!”.
Chris Noth broni Mr. Biga i obraża Carrie
Chris Noth nie ukrywa, że lubi swojego bohatera. Dlatego zdarzało się, że bronił Mr. Biga w wywiadach. Ukochany Carrie Bradshaw uchodzi bowiem raczej za aroganckiego egoistę niezdolnego do głębszych uczuć niż za wzór kochającego partnera. Zdaniem Notha jest to jednak krzywdząca opinia. Aktor uważa, że wielbicielki „Seksu w wielkim mieście” nie postrzegały jego bohatera obiektywnie. Oceniały go zawsze przez pryzmat relacji z Carrie.
– Mr Big nigdy niczego nie udawał – mówił Noth w rozmowie z News.com.au w 2014 roku. – To Carrie wciąż sobie wmawiała, że był kimś, kim w rzeczywistości nie był. On zaś był szczery i z nią, i ze sobą. Nigdy też jej nie zdradził. Po prostu im się nie układało, tak bywa. Dlatego ożenił się z inną kobietą, gdy Carrie… A właściwie to ilu ona miała facetów? Niezła była z niej zdzira! – śmiał się w wywiadzie. – Panuje błędne przekonanie, że Carrie była ofiarą Biga. Przecież to całkowita nieprawda. Carrie była silną, inteligentną kobietą, która wiedziała, co robi.
Oczywiście dostało mu się za „zdzirę”. I słusznie. Tym jednym słowem podważył przecież wszystko, o co przez sześć sezonów walczył „Seks w wielkim mieście” – równorzędne traktowanie kobiet i mężczyzn, pod każdym względem. Kontrowersyjna wypowiedź aktora w duchu slut-shaming odbiła się szerokim echem. Chris Noth tłumaczył, że tylko żartował, a producent serialu, Michael Patrick King, oraz rzecznik jego największej gwiazdy, Sarah Jessiki Parker, zapewnili, że był to jedynie „niewinny wygłup”. Najlepiej sprawę skomentowała scenarzystka „Seksu”, Jenny Bicks: „Przecież to zachowanie typowe dla Mr. Biga!”. Przy okazji wypomniała Bigowi jego romanse, w tym ten z Carrie, gdy był już żonaty. – Big miał szczęście, że po tym wszystkim Carrie zgodziła się za niego wyjść!
Carrie Bradshaw i Mr Big. Historia niemożliwej miłości
„Tym wszystkim” były sytuacje, w których Mr Big rozczarował lub zranił Carrie Bradshaw. Trudno je zliczyć. W pewnym momencie ona zaczęła nazywać ich związek masochistycznym, on zwykł powtarzać, że nie miał pojęcia, że ją krzywdzi. Znikał, nie chciał jej przedstawić matce, wyjechał na wielomiesięczny kontrakt, ożenił się z 25-latką, wreszcie – porzucił przed ołtarzem. – Sarah chyba za mocno weszła wtedy w rolę, bo strasznie mnie stłukła różami – opowiadał Chris Noth, przywołując słynną scenę z filmowej wersji „Seksu w wielkim mieście” z 2008 roku. Wzburzona Carrie w sukni ślubnej projektu Vivienne Westwood okłada w niej niedoszłego męża ślubną wiązanką. – Zlała mnie straszliwie, naprawdę bolało! Mówiłem jej: „Sarah, opanuj się z tym swoim kunsztem aktorskim!”.
Carrie Bradshaw i Mr Big zrywali i wracali do siebie wielokrotnie przez sześć sezonów „Seksu w wielkim mieście”, nagrywanych w latach 1998 – 2004. Potem, w filmie z 2008 roku, wzięli ślub, a w drugim, z 2010 roku, przechodzili kryzys małżeński. Wyszli z niego zwycięsko. Tymczasem, według Candace Bushnell, autorki książki „Seks w wielkim mieście”, w prawdziwym życiu związek Biga i Carrie nie miałby szans przetrwać. Tak jak nie przetrwała jej relacja z pierwowzorem Mr. Biga. Ale o tym, że filmowe kontynuacje życia bohaterów „Seksu” były mało wiarygodne, wiedział chyba każdy. O ile serial mógł razić blichtrem, to przekonywał perypetiami bohaterek. W filmach został tylko blichtr. Wątła fabuła była kiepskim dodatkiem do drogich ubrań. Nikt z ekipy nie miał ochoty na odgrzewanie formatu po raz kolejny. Chris Noth publicznie skrytykował przesłodzone zakończenia filmów. – Po prostu nienawidziłem kręcić tych scen – powiedział.
„And Just Like That…”: Jak zestarzał się Mr Big?
Gdy ogłoszono, że zamiast kolejnego filmu powstanie nowy sezon serialu „Seks w wielkim mieście”, fani serii skakali z radości. 10 odcinków „And Just Like That…” trafi na platformę streamingową HBO MAX w grudniu 2021 roku. Od razu było wiadomo, że w obsadzie zabraknie Kim Cattrall, serialowej Samanthy Jones. Wielką niewiadomą był natomiast udział w projekcie Chrisa Notha. Pojawiły się plotki, że aktor odmówił producentom. Na szczęście tak się nie stało. Bo czy ktoś wyobraża sobie Carrie Bradshaw bez Mr. Biga?
Tylko że Mr. Big się źle się zestarzał. I nie chodzi o siwy zarost Chrisa Notha, bo zdaniem wielu wygląda z nim jeszcze lepiej. Po prostu dla Biga sprzed 20 lat teraz nie ma już miejsca. To, co w 1998 czy 2004 roku mogło wydawać się niegroźne lub zabawne, dziś jest nieakceptowalne. Przypomnijmy choćby, jak Samantha Jones przedstawiła Biga Carrie. „To nowy Donald Trump, tylko młodszy i dużo przystojniejszy” – powiedziała. Dziś to porównanie raczej zniechęciłoby młodą, niezależną dziewczynę do zawarcia znajomości.
Rażąca jest dysproporcja w zarobkach Mr. Biga i głównych bohaterek serialu. Zwłaszcza Mirandy Hobbes (w tej roli Cynthia Nixon), prawniczki z Manhattanu, i Samanthy Jones, szefowej nowojorskiej agencji PR. Fortuna Biga zdecydowanie przewyższa ich zarobki oraz wyraźnie im imponuje. Dla Carrie Bradshaw sukces finansowy Biga jest jednym z elementów jego seksapilu. Tym bardziej że Big ma gest. Gdy Bradshaw prosi go o pożyczkę, od razu wręcza jej czek na 30 tysięcy dolarów. Gdy Carrie zachwyca się luksusowym penthouse’em na Manhattanie, Big mówi protekcjonalnie: „Kotku, załatwię to”. Po czym podpisuje akt własności.
„And Just Like That…”: Czy zobaczymy Mr. Biga na miarę XXI wieku?
Postawa macho, jakiej hołduje Mr. Big, jest wybitnie niedzisiejsza. „Chłopaki niech płaczą” – rapuje Taco Hemingway. Znana marka, która niefortunnie użyła w kampanii zwrotu „Mężczyzna nie prosi o pomoc”, musiała wycofać banery i przeprosić klientów. Świat się zmienił, a przynajmniej próbuje zmieniać. Chris Noth stara się jednak zrozumieć swojego bohatera, w jego zachowaniu dostrzegając drugie dno. – Owszem, o sile Mr. Biga stanowiły jego pieniądze i dominująca pozycja w relacjach z kobietami. Ale przecież pod względem emocjonalnym kompletnie sobie nie radził, był wrakiem – mówi. W innym wywiadzie Noth wyznał, że zgodził się ponownie wcielić w postać dlatego, że scenarzyści obiecali mu nowe wyzwania. To go przekonało, bo czuł, że dotychczasowa wersja Mr. Biga została wyeksploatowana. O jakie wyzwania chodzi? Czy o te emocjonalne? Czy w „And Just Like That…” zobaczymy Mr. Biga na miarę XXI wieku? I czy zbuduje w końcu z Carrie Bradshaw partnerski związek? Wkrótce się przekonamy.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.