Znaleziono 0 artykułów
05.01.2025

Najlepsze sposoby na idealne włosy spod czapki

05.01.2025
„Vogue” 1999. (Fot. Arthur Elgort/Conde Nast via Getty Images)

Próbując rozwiązać odwieczny zimowy dylemat, co jest ważniejsze – fryzura czy zdrowe zatoki – nie mamy wątpliwości, że to drugie. Najwięcej ciepła traci się bowiem przez nieosłonięte części ciała, więc przy dłuższym przebywaniu na mrozie nakrycie głowy jest niezbędne. To jednak konsekwencje dla fryzury: przylegające, ulizane włosy, zmniejszenie ich objętości, spuszenie kosmyków lub nieład. Czy da się ich uniknąć?

Z niskimi temperaturami i ich skutkami dla zdrowia nie ma co dyskutować. Nawet osoby regularnie morsujące chronią głowy, zakładając zimowe czapki. Natomiast gros kobiet i mężczyzn rezygnuje z czapek ze względu na zły wygląd włosów po ich zdjęciu. Alternatywa? Modna balaclava, kapelusz, turban albo kurtka z kapturem. Natomiast rodzaj nakrycia głowy nie rozwiązuje zimowego dylematu dotyczącego tzw. siana czy aureoli na włosach. Na ich puszenie się ma bowiem wpływ więcej czynników niż tylko sama czapka, m.in. różnice temperatur i wilgotności na zewnątrz i w pomieszczeniach. Jak stylizować, czesać czy upinać kosmyki zimą? Czym je pielęgnować i co zawsze o tej porze roku warto mieć pod ręką do drobnych poprawek?

Sposób na brak objętości włosów spod czapki

Wełniana czapka zwykle mocno przylega do uszu i głowy, dzięki czemu daje najwięcej ciepła, chroni przed mrozem i ucieczką termiczną. Jednak robi na włosach bałagan. Może być on spersonalizowany, co jest związane z naturalnymi predyspozycjami. U jednej osoby to szybsze przetłuszczanie się włosów u nasady, ze względu na częstsze, nadmierne wydzielanie sebum na skórze głowy i bardziej intensywny proces pocenia. U innej, z włosami cienkimi o niewielkiej wolumetrii, nakrycie głowy przełoży się na ulizaną, oklapniętą fryzurę pozbawioną objętości. A na przykład u osób z pasmami naturalnie falowanymi włosy pod czapką staną się spuszone, naelektryzowane i w nieładzie. – Temat posiadania pięknych włosów spod czapki jest trudny. Zwykle te dwa żywioły się wykluczają. Nakrycia głowy najczęściej spłaszczają włosy albo wpływają na ich nadmierne i trudne do ujarzmienia elektryzowanie się. Jeśli więc miałbym wskazać, które z nich w mniejszym stopniu zaszkodzą fryzurze niż wełniana czy poliestrowa czapka, polecam noszenie balaclavy (najlepiej z miękkiego kaszmiru), która przypomina komin i nie zabiera włosom objętości. Opcjonalnie, dla absolutnych fanek fryzury jak spod igły w grę wchodzi noszenie nauszników czy opasek w stylu lat 90. Wówczas włosy nie ucierpią – mówi Daniel Gryszke, stylista włosów, ekspert marki Schwarzkopf Professional, który uczesał modelki m.in. do czerwcowej okładki „Vogue Polska”.

Ekspert dodaje, że kręcone włosy są najbardziej narażone na utratę objętości i nieudaną fryzurę, pt. na górze płasko od nacisku czapki, na dole – puch, dlatego warto wszystkie loki chować pod obszerne nakrycie głowy, żeby nie straciły kształtu. A w tym sezonie naprawdę można przebierać w kapeluszach, kaszkietach, beretach, turbanach i pomysłowo zawiązanych szalach.

Jak restylizować włosy po zdjęciu nakrycia głowy?

Na fakt, jak wyglądają włosy po zdjęciu czapki, ma wpływ nie tylko rodzaj włosa, włókno i typ nakrycia głowy, lecz także długość i kształt fryzury. Włosy długie Daniel Gryszke poleca pod czapkę zapleść w warkocz lub upięty wysoko bądź nisko gładki kucyk. Jak twierdzi stylista fryzur, dopracowane upięcia są znacznie lepszym pomysłem niż rozpuszczone i wygładzone rano włosy, które ze względu na wilgoć lub zmiany temperatur tracą kształt. W awaryjnych sytuacjach polecamy przetestować stary trik fryzjerów: gumka do włosów, upięcie ich w węzełek baletnicy, odrobina spreju lub lakieru rozpylona na szczotce do włosów i przeczesanie ich u samej nasady. To zawsze działa i wygląda cool.

Włosy średniej długości są nieco prostsze w obsłudze. Wystarczy zdjąć czapkę, schować pasma po boku za ucho, aby w bobie czy lobie wyglądać świeżo. Najbardziej niekompatybilne z noszeniem czapki są natomiast fryzury krótkie. Pogniecione, najczęściej wyglądają niechlujnie, a u niektórych osób mają znamiona uczesania wokalisty The Prodigy z utworu „Firestarter”. – Niezależnie od długości i cięcia, polecam zimą zawsze mieć w torebce niewielką szczotkę, aby po zdjęciu nakrycia głowy móc odświeżyć fryzurę w ciągu dnia. Szczotka wygładzi, ujarzmi i ułoży włosy. Pomocny też jest Rich Cream-To-Oil z gamy Fibre Clinix Schwarzkopf Professional, czyli balsam, który zmienia się w olejek. Nawilża końcówki i zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się. Przy problemach z utratą objętości niezbędny jest suchy szampon, który odświeża nasadę włosów i dodaje im wolumetrii. Do krótkich fryzur polecam pastę teksturyzującą, puder w spreju lub lakier – podpowiada Gryszke.

„Vogue” 1999. (Fot. Arthur Elgort/Conde Nast via Getty Images)

Po zdjęciu czapki bywa, że ponowna stylizacja włosów jest niezbędna, więc warto mieć ze sobą akcesoria do poprawek. Godne polecenia szczotki? Te najbardziej poręczne są w portfolio Tangle Teezer, genialnie rozczesują włosy puszące się tzw. finger brush marki Olivia Garden albo te z półki premium od Balmain Hair Couture.

Krótkie fryzury Daniel Gryszke poleca najpierw przeczesać wilgotnymi opuszkami palców, a następnie zaaplikować na nie produkt do modelowania. Jeśli w ciągu dnia dokłada się kolejną porcję produktów z alkoholem, jak lakier czy te z pudrem – jak np. suchy szampon (genialny marki Olaplex, który nie zostawia białych śladów, lub suche szampony z pigmentem dopasowanym do koloru włosów kultowej Batiste), warto raz w tygodniu sięgnąć po szampon oczyszczający lub peeling skóry głowy. Powód? Kosmetyki do stylizacji trafiają podczas ich nakładania nie tylko na same włosy, lecz także na skalp, co może obciążyć mieszki włosowe i osłabić kosmyki. Fryzura traci wówczas objętość, a bad hair day trwa tygodniami.

Jak okiełznać puszące się włosy zimą?

Kosmyki puszą się i elektryzują zimą bardziej niż w pozostałych porach roku, nie tylko ze względu na noszenie nakryć głowy, ale przede wszystkim na wspomniane już trudne czynniki zewnętrzne. Włosy zimą narażone są na częste zmiany temperatury i wilgotności. W pomieszczeniach mogą ulec przesuszeniu ze względu na ogrzewanie, a na zewnątrz – na niskie temperatury i suche powietrze, spuszyć się albo nabrać ciężaru i stracić objętość z powodu opadów i wilgoci. Pewne typy włosów (m.in. wysokoporowate, kręcone, falowane, kędzierzawe) są bardzo higroskopijne, czyli chłoną wilgoć, która w połączeniu nawet z najlepszymi kosmetykami do stylizacji wpływa na obciążenie i zmianę kształtu fryzury. Nie bez znaczenia są też ocieplacze, jak futrzany lub poliestrowy kołnierz, czy wełniany szal, o które włosy się elektryzują i mechanicznie wycierają. Słowem: nie wystarczy zadbać o efekt wow, jaki osiągnie się tuż po porannym wymodelowaniu włosów. Sukcesem jest, aby od grudnia aż do marca chodzić od rana do wieczora z witalnymi, świeżymi, lśniącymi pasmami.

Do pielęgnacji włosów zimą powinno się podchodzić jak do skóry twarzy. Są odwodnione, przesuszone, więc warto serwować im więcej kosmetyków kondycjonujących, ukierunkowanych na przywrócenie nawilżenia, jak odżywki czy maski. A do stylizacji przydaje się olejek do włosów, po który można sięgać kilka razy dziennie i niewielką jego ilość aplikować na same końcówki, żeby nie ulegały spuszeniu. I zawsze przed stylizacją pamiętać o produkcie termoochronnym – radzi stylista włosów.

Zimą włosy rzeczywiście zachowują się analogicznie do skóry twarzy i mają podobne problemy z kondycją, a zdarza się, że stają się tak jak cera – mieszane. Czyli sypkie, naelektryzowane włosy, które mają niedobory nawilżenia, przy jednoczesnej przetłuszczającej się nasadzie włosów. Dlatego powinno się wybierać szampon pod kątem typu lub kondycji skóry głowy, a odżywkę dopasować do stanu włosów na długościach. I niekoniecznie sięgać po duety z tej samej kategorii.

Jak myć włosy zimą?

Istotna jest też technika mycia – tej najlepiej jest pilnować całorocznie. Przy bardzo suchych, spuszonych włosach szampon warto wmasować wyłącznie w skalp, nie pocierając zbyt intensywnie (nie szorując) pasm, żeby nie doprowadzić do wycierania się łusek. Spłukując włosy, spływająca piana z szamponu delikatnie je oczyści. Opcjonalnie można myć włosy techniką OMO (odżywka-mycie szamponem-odżywka). To zabezpieczenie, żeby nie stały się matowe i pozbawione witalności.

Zima to dobry moment na wcieranie serum w końcówki włosów (bardzo dobre od BasicLab), kremów lub olejków (ikoniczny Elixir Ultime Kerastase). Te można aplikować na jeszcze wilgotne włosy przed suszeniem i stylizacją i dokładać, zgodnie z poradą stylisty w ciągu dnia. Olejki zapobiegają puszeniu, zmiękczają i nabłyszczają kosmyki. Nawilżanie to najważniejsze zimowe przykazanie dla pięknych, zdrowych włosów. A czapka? Jeśli zadba się o pielęgnację, stylizację i drobne poprawki na włosach, można ją nosić z klasą.

Maria Kowalczyk / nostressbeauty
  1. Uroda
  2. Makijaż i włosy
  3. Najlepsze sposoby na idealne włosy spod czapki
Proszę czekać..
Zamknij