Jak randkują współcześni mężczyźni w erze wypalenia randkowego?

Dla wielu kobiet randkowanie stało się koszmarem i wolą być boysober. A jak randkuje się mężczyznom we współczesnym świecie? Na co zwracają uwagę na randkach? Czego szukają? Jak według nich powinno wyglądać udane pierwsze spotkanie? Co ich rozczarowuje? Sprawdzamy, jak wyglądają randkowe doświadczenia mężczyzn.

„Wszyscy, którzy obecnie randkują, są naprawdę odważni” – napisała w felietonie na łamach magazynu „Time” Myisha Battle. W świecie randek pełnym pułapek i rozczarowań nie dzieje się najlepiej, jednak prawie wszyscy chcą kochać albo (najchętniej jednocześnie) być kochani. O tym, co spotyka randkujące kobiety, wiadomo sporo: brak szacunku, oszustwa, przemoc, w najlepszym wypadku – nuda lub niezrozumienie.

A jak wygląda randkowanie z perspektywy współczesnych mężczyzn? Sprawdzam.

Samotni faceci i randkowanie online

28-letni Bartek z Wrocławia jest nieśmiały i ma problem, by wyjść z inicjatywą. W dodatku wciąż nie przepracował żalu po kilkuletnim związku (z Tindera), który miał być na zawsze. Wyszło inaczej. Teraz używa Bumble – aplikacji, gdzie pierwszy ruch po zmatchowaniu należy do kobiet. – Być może mam szczęście, bo dziewczyny do mnie piszą. Nie poddają się nawet wtedy, gdy konwersacja na jakiś czas ugrzęźnie. Chyba wydaję się sympatycznym chłopakiem – mówi ze śmiechem.

Wie, że aplikacje nie są idealne, ale mimo wszystko chętnie z nich korzysta. Szuka bliskości bez zobowiązań.

21-letni Franek z Warszawy najczęściej poznaje dziewczyny na Tinderze. – Są, oczywiście, randki, które zaczynają się od: „Hejka, chcesz się spotkać na wino?”. Wtedy wiadomo, że chodzi o one night stand. Są jednak i takie, gdy poznaję osobę, na którą nie wpadłbym w realu, jest flow i zapominam, że zaczęło się od aplikacji.

36-letni Michał z Katowic zraził się do aplikacji randkowych, bo miał już dość ghostingu i braku odpowiedzi. – Nie podobało mi się też, że mam kogoś wybierać, przesuwając w lewo lub prawo, niczym Neron unoszący kciuk w górę lub obracający go w dół jedynie na podstawie zdjęcia. Uzależniało mnie to, budowało napięcie wygranej – opisuje swoje doświadczenia.

35-letni Tomek zmęczył się nadmiarem. Tysiące zdjęć sprawiały, że trudno było wykrzesać z siebie ciekawość. Możliwość ciągłej zmiany powodowała, iż nieustannie szukał kogoś lepszego. Teraz mieszka w Hiszpanii i docenia, że z łatwością poznaje dziewczyny w barze, na ulicy czy na plaży.

Rezygnujemy, bo wystarczy jeden swipe, by zacząć od nowa

– Dzisiejsze randki mają formułę hazardu – narzekał jeden z użytkowników Reddita podczas dyskusji w serwisie. – Zostajesz natychmiast oceniony na podstawie zaledwie kilku zdjęć i dwóch zdań, a co najgorsze, konkurujesz z każdym innym singlem (lub nie) w mieście. Szanse są niewielkie. W dyskusji przeważały podobne głosy.

– Niektóre kobiety tracą zainteresowanie, jeśli poruszasz się zbyt wolno, a inne zniechęcają się, gdy naciskasz zbyt szybko. Randki online są trudne, ponieważ nie możesz uzyskać informacji zwrotnej wyrażonej mową – zauważa inny mężczyzna z Reddita.

Komunikacja online wymaga mówienia wprost i zadawania pytań, a tymczasem często opieramy się na schematach. Jeśli coś nie idzie po naszej myśli, rezygnujemy, skoro tylko jeden swipe dzieli nas od kolejnej kandydatki czy kandydata na romans albo i miłość życia. Tyle tylko, że zapominamy, iż po drugiej stronie są ludzie mający uczucia. Nie mogąc zadbać o wszystkich, dbamy głównie o siebie.

Wpisane w randkowanie odrzucenie zostało spotęgowane, zmieniła się skala.

Najtrudniejsze pierwsze randki? Jak randkują mężczyźni?

Kolejny krok to umówienie się na pierwszą randkę. Mimo że dziś to właśnie dziewczyny często wychodzą z inicjatywą, mężczyźni wciąż czują, iż jest to ich obowiązek.

Franek stara się wymyślać atrakcje, zadbać o klimat, bo uważa, że pierwsza randka jest najważniejsza. Nauczył się jednak, by nie oczekiwać po niej zbyt wiele. Kiedyś na pierwszym spotkaniu wydał 500 zł, co poskutkowało jedynie tym, iż na kolejnych randkach dziewczyna chciała, by za wszystko płacił. – Trzeba mieć otwartość na to, że spotkanie może się okazać niewypałem. Inaczej rozmawia się w sieci, inaczej na żywo – mówi.

Tomek nie nazywa pierwszych spotkań randkami, bo uważa, że działa to ograniczająco. – Nigdy nie wiadomo, w którą stronę pójdzie spotkanie. Podstawa to otwartość, podążanie za uczuciem, intuicją – przekonuje.

Użytkownicy Reddita narzekają, że pierwsze randki z kobietami po trzydziestce przypominają rozmowy o pracę. – Chcą poznać szczegóły twoich perspektyw finansowych, by wiedzieć, czy dotrzymasz im kroku lub zapewnisz stabilizację finansową. Dopytują o przeszłość, związki, dzieci. Na pierwszej randce starają się dowiedzieć, dlaczego jesteś singlem w tym wieku. Szukają faceta, obok którego zamierzają być pochowane, a nie obudzić się nazajutrz.

27-letni Igor przyznaje, że randkowanie jest trudne, jeśli szuka się czegoś poważnego. Ale winę składa na karb mężczyzn, którzy jeszcze nie zaakceptowali, że kobiety są obecnie bardziej niezależne niż na początku lat 90. – Nie chcą byle jakich relacji za wszelką cenę, pragną partnerów i równego traktowania. Wymagania kobiet rzeczywiście bywają wysokie, ale trudno się temu dziwić.

Warto pamiętać, że pierwsze randki, które dla mężczyzn są stresujące, kobiety napawają obawą o bezpieczeństwo. Wysyłają więc przyjaciółkom lokalizację spotkania, umawiają się w dobrze znanych miejscach, nie tracą czujności.

Czego szukają współcześni mężczyźni?

Michał z Katowic szuka kogoś ciepłego, spokojnego, z pasją. – Zwykle randkuję z dziewczynami, z którymi moje drogi przecięły się gdzieś w realu. Wychodzę z inicjatywą, ale nie mogę dać tyle uwagi, ile przeważnie oczekują dziewczyny. Jestem twórcą, mam czasochłonną pasję, więc potrzebuję kogoś, kto to uszanuje i będzie mnie wspierać. We współczesnych relacjach denerwuje go obojętność na drugą osobę. – Jako ludzie gubimy wrażliwość na to, że po drugiej stronie jest człowiek, a opiekowanie się nim sprawi nam przyjemność.

Tomek, któremu bliska jest koncepcja wrażliwej męskości, podchodzi do swoich wyborów uczuciowych z większymi niż kiedyś otwartością i empatią. – Parę lat temu miałem listę oczekiwań. Szukałem wysokich dziewczyn, bo sam jestem wysoki, mam 193 cm wzrostu. Niskie od razu skreślałem. Dziś bardziej liczy się dla mnie czyjeś wnętrze.

Tomek przyznaje, że choć szuka kogoś na dłużej, otwarty jest także na luźniejsze relacje. Ważne, by na początku – może nie na pierwszej, ale na trzeciej randce – porozmawiać o oczekiwaniach.

Franek podobnie – lubi znać granice partnerki. Lubi też, gdy dziewczyny angażują się w znajomość, rozwijają ją. – Atrakcyjne są dla mnie dziewczyny mające nieoczywiste zajawki. Na przykład megabusinesswoman, corpo girl nagle mówi, że w wolnych chwilach gra na PlayStation albo uprawia dziwne sporty. Super, jeśli z pasją opowiada o czymś innym niż tylko praca i ona sama.

Mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus?

Wydaje się, że we współczesnym świecie randkowania mierzymy się z podobnymi problemami niezależnie od płci. Z jednej strony szukamy relacji, intymności i bliskości, a z drugiej – jesteśmy już tym zmęczeni. Wypalenie randkowe stało się faktem.

Dziewczyny reagują na nie rezygnacją z randkowania, a przynajmniej czasowym detoksem. Faceci bardzo powoli biorą z nich przykład – na nowo analizują swoje oczekiwania i zmieniają tryb poszukiwań. Są zmęczeni i sfrustrowani ofertą aplikacji randkowych.

Współczesne randkowanie powoduje dyskomfort, ale jest też lekcją stawiania granic i walki o siebie. Być może znajdujemy się w momencie przejściowym, gdy oczekiwania kobiet i mężczyzn rozjechały się. Trzeba je na nowo zredefinować. Pomagają w tym otwarta komunikacja oraz uważność na drugą osobę – umiejętności, które wciąż zdobywamy.

– Jesteśmy tak przebodźcowani, że trudno nam się skupić na tym, co tu i teraz. Prawdopodobnie dlatego nie chce nam się prowadzić długich rozmów, godzinami spacerować i patrzeć w niebo. Wolimy krótkie wiadomości, szybkie spotkania i szybki seks – mówiła w artykule o koszmarnych doświadczeniach randkowych kobiet Nina Baranowska, twórczyni @youshouldsexitpl.

Chyba pora zatrzymać się i praktykować sztukę uwodzenia. Tylko czy jesteśmy na to gotowi?