Zachód, pomimo zachłyśnięcia się wschodnimi rytuałami piękna, nadal za najbardziej atrakcyjną uznaje skórę muśniętą słońcem. Może dlatego, że złocisty kolor ciała i rozświetlona cera kojarzą się z wakacjami, wypoczynkiem i podróżowaniem po świecie – jednym słowem: z luksusem. Nie trzeba jednak we wrześniu lecieć do St. Tropez, by zatrzymać wakacyjny look na dłużej. Podpowiadamy, jak to zrobić.
Wraz z naturalnymi procesami złuszczania naskórka ciemniejszy kolor skóry, który udało nam się uzyskać latem, traci na intensywności. Ma na to wpływ kilka czynników, m.in. utrata wilgoci w zewnętrznej warstwie skóry (epidermie) czy brak stymulacji promieniowaniem UVB, spowodowany prawidłową ochroną przeciwsłoneczną. Do szybszego pożegnania z opalenizną możemy przyczynić się też same, biorąc długie kąpiele w bardzo ciepłej wodzie, przebywając w saunie parowej, jacuzzi czy gorących źródłach. Dlaczego? Rytuały te zmiękczają naskórek, który ulega maceracji.
Przedłużenie opalenizny przed opalaniem
Nie bez znaczenia dla trwałości opalenizny jest wcześniejsze przygotowanie skóry. Przed wakacjami warto wykonać peeling twarzy i całego ciała. Nie powinno się również wychodzić na słońce bez filtra, bo poparzona skóra szybciej się łuszczy, co często można zaobserwować na „spalonych” ramionach, plecach czy nosie.
Nawilżenie skóry dla przedłużenia opalenizny
Opaleniznę traci się szybko wtedy, kiedy nie stosuje się balsamów lub kremów nawilżających (naskórek wysycha i złuszcza się). Jak temu zaradzić? Wykonać delikatny peeling, który co prawda złuszczy warstwę martwego naskórka, ale wygładzi skórę i da jej możliwość lepszego wchłaniania składników aktywnych pochodzących z kosmetyków nawilżających czy kremów po opalaniu. Te powinno się stosować dłużej niż trwają wakacje. Naturalnym wspomaganiem opalenizny jest masło kakaowe (nie bez powodu często dodawane do kosmetyków do i po opalaniu) oraz masło mango. To komponenty, które oprócz genialnego nawilżenia gwarantują skórze odżywienie i blask.
Dieta podtrzymująca opaleniznę
– Utrzymać opaleniznę na dłużej pomoże dieta bogata w warzywa, które posiadają dużo β-karotenu, czyli prowitaminy A, np. jarmuż, batat, brokuł, żółta papryka. Polecane jest picie soku marchwiowego czy jedzenie soi, ponieważ zawierają tyrozynę, która bierze udział w procesie syntezy melaniny. Można też uzupełniać swoją dietę suplementami – β -karotenem. Warto nawilżać skórę na każdym poziomie, a zatem pić duże ilości płynów – mówi Aneta Kolendo-Borowska, masażystka, charakteryzatorka filmowa i teatralna, założycielka marki Bless Me Cosmetics.
Balsamy brązujące, samoopalacze i… witamina C
Jak jeszcze zatrzymać wakacyjny glow na dłużej? Sposobów jest kilka, od opalania natryskowego przez stosowanie samoopalaczy i kosmetyków stopniowo brązujących skórę po „makijaż” wykonywany na ciele zmywalnymi kosmetykami brązującymi i ze złocistymi drobinkami. Moim tegorocznym odkryciem na najszybszą opaleniznę jest mgiełka samoopalająca (np. Löwengrip Luminous Bronze Self-Tan Mist), którą można aplikować na ciało i twarz – nawet na makijaż! Natomiast nie bez znaczenia jest też kondycja cery. Aby cieszyć się pięknym glow, warto zaprzyjaźnić się z przeciwutleniaczami. Królową rozświetlania skóry i pięknego kolorytu jest witamina C. Rozjaśnia cerę, ale daje też wrażenie bardziej wypoczętej skóry, a stosowana regularnie przez wiele tygodni i miesięcy, działa również ujędrniająco i przeciwzmarszczkowo. Na co dzień warto też używać kosmetyków o rozświetlającym wykończeniu, które dają efekt skóry gładszej, a tym samym młodszej i zrelaksowanej.
Makijaż imitujący pocałunek słońca
– Mogę polecić kila świetnych kosmetyków, które przedłużą wakacyjny glow: kropelki samoopalajace do twarzy z Clarins, które należy zmieszać z ulubionym kremem na dzień lub noc, serum brązujące o pielęgnacyjnych właściwościach Bikor Makeup Ziemia Legendary Glow, brązujący balsam do twarzy i ciała Mokosh, który daje świetny efekt nawilżenia oraz stopniowe opalanie skóry (dla utrzymania opalenizny wystarczy nakładać go raz w tygodniu, natomiast częstsza aplikacja będzie intensyfikować złocisto-brązowy koloryt). W wypadku makijażu do podkładu dodaję kilka kropli NYX Control Total Pro, by uzyskać efekt przyciemnienia skóry. To również dobry patent, gdy po lecie ulubiony podkład okazuje się zbyt jasny. Polecam też bronzer w kremie, który można wykorzystać do konturowania twarzy, ale także do nakładania po całości – Chanel Les Beiges, dający niesamowicie naturalne wykończenie – mówi Klaudia Jóźwiak, makijażystka.
Makijaże w tonacji ciepłych brązów, karmelu czy toffi (w tym modny latte make up) potrafią świetnie imitować działanie słońca. Zamiast różu do policzków warto nakładać bronzer w kamieniu z rozświetlającymi drobinami, a brązowy rozświetlacz w kremie wklepywać w usta, powieki, szczyty kości policzkowych, czubek nosa, skronie czy podbródek. Efekt twarzy scałowanej słońcem gwarantowany.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.