Nasza miłość do sukienek nie skończy się wraz z wakacjami. Jesienią także będziemy traktować je jako bazę wygodnych i nonszalanckich stylizacji, eleganckich i dopracowanych zestawień, a także ekstrawaganckich looków. Wiele z najmodniejszych sukienek może wyglądać znajomo – pobrzmiewają w nich echa trendów tegorocznej wiosny, motywów sprzed lat i ponadczasowej estetyki. Mają jednak w sobie na tyle dużo świeżości, by można było patrzeć na nie z fascynacją.
Sukienki w kolorze oliwkowej zieleni
Po burgundzie z wiosny i bieli z lata jesienią o tytuł najmodniejszego koloru powalczy oliwkowa zieleń. Projektanci chętnie wykorzystywali ją w monochromatycznych total lookach i surowych, minimalistycznych zestawieniach, ale nie unikali też zabawy formą. Sukienki w odcieniach khaki na wybiegach utrzymane były w stylu boho, jak chociażby w debiutanckiej kolekcji Chemeny Kamali dla Chloé, nawiązywały do nowej generacji naked dressingu (Saint Laurent) lub powstawały z mięsistej i spływającej wzdłuż sylwetki satyny (Schiaparelli). Dla tych z was, które nie czują się jeszcze gotowe na eksperymenty z nowym kolorem, kreatorzy przygotowali kompromis w postaci pojedynczych oliwkowych akcentów. Takich modeli wypatrujcie w kolekcjach Ferragamo i Bottegi Venety.
Sukienki w kratę
Klasyczny wzór jesienią i zimą do tej pory najczęściej nosiłyśmy na okryciach wierzchnich: idealnie skrojonych marynarkach z wełny, inspirowanych męskim stylem płaszczach lub pelerynach. W nadchodzącym sezonie nadal będą tworzyć bazę garderoby, ale kratą w różnych kolorach i rozmiarach pokryte będą także sukienki. W kraciastym deseniu niektórzy upatrują alternatywę dla wzoru w kwiaty, inni patrzą na niego jak na jego uzupełnienie (florystyczne motywy także wymieniane są wśród czołowych trendów na sezon). Inspirujące projekty pokryte tym printem znalazłyśmy m.in. u Loewe, Balmain i w kolekcji Driesa Van Notena.
Sukienki w bieliźnianym stylu
Choć modele te nawiązują do mody buduarowej, daleko im do typowych slip czy naked dress. Projektanci zamiast dosłowności w tym sezonie wybrali metaforę – nawiązania do bielizny proponują półszeptem, stawiają na subtelne akcenty i delikatne inspiracje. Czasami, jak Anthony Vaccarello, proste sukienki z satyny wyposażają w detale inspirowane pasami do pończoch (tę propozycję na czerwony dywan wybrała już Emma Corrin). Kiedy indziej stawiają na fasony inspirowane koszulami nocnymi retro albo nowoczesne konstrukcje ozdabiane gorsetowymi wstawkami i luksusowymi piórami. Wszystkie są efektowne i odpowiednie do noszenia nie tylko w wieczorowym, lecz także codziennym wydaniu.
Sukienki w kwiaty w stylu retro
Kreując najmodniejsze printy na nadchodzącą jesień, projektanci byli bardzo precyzyjni – wśród kwiatów wskazali np. wyłącznie te w stylu retro, przypominające tapety, jakie zdobią ściany utrzymanych w klasycznym angielskim stylu domów. Nic dziwnego, że ich największym orędownikiem został urodzony w brytyjskim Magherafelt Jonathan Anderson –kwiecista suknia z obniżoną talią, ozdobiona zmysłowym wycięciem i paskiem z dużą klamrą, którą zaprojektował dla Loewe, z pewnością będzie ulubienicą stylistów. Kwiaty jak z tapety retro miały też innych fanów podczas tygodnia mody w Paryżu – własną ich interpretację zaprezentowali m.in. Julien Dossena w kolekcji dla Rabanne oraz Rok Hwang w autorskiej marce rokh.
Sukienki ze skóry
Jedna z najbardziej klasycznych tkanin na jesień i zimę w kolejnym sezonie będzie jednocześnie najmodniejszą. W lakierowanej wersji ozdobi kurtki i płaszcze, w matowej garnitury, a w obu – plejadę rozmaitych fasonów sukienek, w dodatku w palecie barw daleko wykraczającej poza typową czerń. Kolorowa skóra najbardziej dała o sobie znać na wybiegach w Mediolanie – w wersji w odcieniu burgunda można było podziwiać ją na wybiegu Tod’s, a w błękitnej odsłonie i na sukience o koszulowym fasonie na pokazie Bally.
Sukienki z wstawkami ze sztucznego futra
Nieważne, czy rzadsze, czy gęstsze, krótko przycięte czy mięsiste, matowe czy błyszczące – sztuczne futerko ma nadchodzącej jesieni ozdabiać możliwie jak najwięcej minimalistycznych ubrań i dodatków: spódnic do kolan i topów bez ramiączek, prostych kurtek i torebek, a także sukienek, które dzięki niemu z casualowych stają się wyrafinowanymi, eleganckimi i pełnymi glamouru modelami. Na zastosowanie ciepłego i okazałego materiału każdy z projektantów miał inny pomysł. Maximilian Davis w Ferragamo przewiesił futrzaną etolę wzdłuż prostej czarnej sukienki, Miuccia Prada sztucznym futerkiem obszyła dekolty modeli nawiązujących fasonem do mody z lat 60. XX wieku, jeszcze inaczej podszedł do tego detalu dyrektor kreatywny domu mody Alaïa Pieter Mulier. Belg w kolejnej brawurowej kolekcji dla marki zaproponował dopasowane kreacje obszyte grubym futerkiem przy rękawach i wykończeniach.
Sukienki o prostym i oszczędnym fasonie
Jedne z najmodniejszych sukienek na jesień 2024 trudno nawet nazwać jedynie minimalistycznymi – wybrzmiewają z nich bowiem oszczędność i skromność. Miewają pudełkowe fasony nawiązujące do tych, jakie w latach 60. XX wieku nosiły członkinie nowojorskiej śmietanki towarzyskiej (powrót tych modeli może być zasługą doskonałych kostiumów z serialu „Konflikt: Capote kontra socjeta”), niektóre z nich wydają się także inspirowane szkolnymi mundurkami. Mimo tego daleko im do nudy. Projektanci traktują je raczej jak płótno, na którym oddają się eksperymentom z detalami i dodatkami – od cienkich pasków nonszalancko zawieszonych na biodrach przez naszyjniki z pereł aż po długie rękawiczki – największy must-have kolejnego sezonu.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.