Wielka miłość, zdolna pokonać wszelkie granice. Zakochana księżniczka i chłopak z ludu. Brzmi jak bajka, ale ta historia rozegrała się we współczesnej Japonii. Jej bohaterką jest księżniczka Mako.
Bajki o księżniczkach zazwyczaj kończą się słowami: „I żyli długo i szczęśliwie”. Czy tak będzie w przypadku Mako Komuro – księżniczki, która dla ukochanego zrzekła się tytułu i zaszczytów? Na razie japońska agencja prasowa donosi, że Mako zmaga się ze stresem pourazowym. Został on wywołany przez długotrwałą medialną burzę, która rozpętała się wokół mezaliansu, jak w Japonii określano jej związek z pochodzącym z niearystokratycznej rodziny prawnikiem Kei Komuro. Ponieważ Mako postawiła miłość ponad tytułem, parę w Japonii porównuje się do Meghan Markle i księcia Harry’ego.
Mako jest pierwszą córką księcia Akishino i księżnej Kiko
Narodziny dziewczynki w Japonii nie należą do najlepszych wiadomości. Szczególnie w cesarskiej rodzinie, która od dłuższego czasu zmaga się z kryzysem, związanym z brakiem męskich następców tronu. Kiedy 23 października 1991 roku książę Akishino, młodszy brat cesarza Naruhito, i księżna Kiko powitali na świecie pierworodną córkę Mako, jej matka wiedziała, że następna ciąża będzie wiązała się z presją wydania na świat chłopca. Nie udało się – trzy lata później urodziła się Kako. Dopiero kiedy w 2006 roku na świecie pojawił się książę Hisahito – pierwszy chłopiec urodzony w rodzinie cesarskiej od 40 lat – Kiko mogła odetchnąć z ulgą.
Nerwowej sytuacji można byłoby uniknąć, gdyby japońskie prawo sukcesyjne pozwalało, by na chryzantemowym tronie zasiadła kobieta. Nic niestety nie wskazuje jednak na to, by te zasady miały się zmienić. Kobiety nie są w japońskiej rodzinie cesarskiej traktowane na równi także pod względem wyboru partnera. O ile szlachetnie urodzeni mężczyźni mogą poślubić kobietę z ludu i zachować tytuł, o tyle księżniczki, biorąc ślub z mężczyzną bez arystokratycznego pochodzenia, tracą tytuł i wszelkie przywileje. To właśnie spotkało Mako.
Księżniczka Mako poznała przyszłego męża na studiach w Tokio
Cesarskie dzieci wychowywane są z dala od zwykłych śmiertelników. Mako i jej siostra uczęszczały więc do prestiżowej szkoły Gakushūin dla szlachetnie urodzonych japońskich dzieci. Mako od małego wzbudzała zainteresowanie mediów. Kiedy lata mijały, a na świecie nie pojawiał się męski następca tronu, wielu liczyło, że prawo sukcesyjne się zmieni i kobieta będzie mogła zasiąść na tronie. Tak jednak się nie stało, ale zainteresowanie Mako nie słabło. Podkreślano, że jej maniery są nienaganne, postrzegano ją jako idealną arystokratkę. A kiedy w wieku 13 lat na jednej z imprez wystąpiła w marynarskim ubraniu, jej wizerunek stał się wiralem. Przekształcono go w fanart video, zebrał setki tysięcy wyświetleń i komentarzy.
Mako nie miała łatwego dzieciństwa i młodości, wychowano ją w złotej klatce. Kiedy dorosła, empatia okazała się jedną z jej najważniejszych cech. W wieku 20 lat jako anonimowa wolontariuszka zaangażowała się w pomoc ofiarom katastrof, które wydarzyły się w 2011 roku w Japonii – tsunami i trzęsienia ziemi. Ponadprzeciętnie inteligentna Mako wbrew japońskiej tradycji wybrała studia poza granicami kraju. Kształciła się między innymi na uniwersytetach w Edynburgu i w Dublinie. Naciski ze strony rodziny sprawiły jednak, że wróciła do ojczyzny, żeby kontynuować edukację w Tokio. Zdecydowała się na studia licencjackie ze sztuki i dziedzictwa kulturowego na Międzynarodowym Uniwersytecie Chrześcijańskim. Powrót do ojczyzny okazał się też początkiem problemów. Bo na uczelni Mako poznała miłość swojego życia.
Kei Komuro krytykowany był przez japońskie media nawet z powodu fryzury
Kei Komuro – dziś mąż Mako – to jej rówieśnik. Urodził się dokładnie trzy tygodnie przed nią i ma znacznie skromniejsze pochodzenie. Stracił ojca i dziadków jako mały chłopiec, matka wychowywała go samodzielnie. Aby dostać się na studia, Kei Komuro musiał wykazać się wielką determinacją. Zawsze był jednak ambitny. W wieku 18 lat został wybrany na ambasadora turystyki w mieście Fujisawa w prefekturze Kanagawa i przez rok brał udział w działaniach promocyjnych jako „Książę morza”. Japońskie media szybko podchwyciły ten przydomek i dziś w ten sposób określają wybranka księżniczki Mako. Drogi pary skrzyżowały się w 2012 roku. Ale choć oboje niemal natychmiast się w sobie zakochali, droga do wspólnej przyszłości okazała się bardzo wyboista.
Kiedy wiadomość o nietypowym związku księżniczki trafiła do japońskich mediów, dokładnie przyjrzano się przeszłości jej wybranka. Pisano na przykład, że aby się utrzymać, Komuro pracował dorywczo jako kelner i dawał korepetycje z angielskiego.
Ale największe problemy pojawiły się, gdy w 2017 roku para ogłosiła swoje zaręczyny. Najbardziej oczywistą przyczyną kontrowersji był brak arystokratycznego pochodzenia wybranka Mako – Keia określono jako „pospolitego syna”. Ale doszukano się też innych minusów. Podejrzenia wzbudzała niezbyt jasna sytuacja finansowa najbliższej rodziny narzeczonego księżniczki. W kwietniu tego roku Komuro opublikował liczące 24 strony oświadczenie, w którym wyjaśniał finansowe położenie swojej matki – jej zadłużenie sięgało 4 mln jenów (czyli nieco ponad 140 tysięcy złotych). Miało powstać w wyniku sporu z poprzednim partnerem. Komuro zobowiązał się, że przed ślubem doprowadzi do ugody w tej sprawie. Ale media nie dały mu spokoju – Keia krytykowano nawet za noszenie kucyka. Fryzura zdaniem wielu była nieodpowiednia dla przyszłego męża księżniczki.
Mako Komuro i jej mąż Kei zamieszkają w Nowym Jorku
Ślub Mako pierwotnie planowano na 2018 rok. Ale choć księżniczce udało się uzyskać błogosławieństwo ojca, księcia Fumihito, matka, księżniczka Kiko, ograniczyła się do krótkiego stwierdzenia, że ona i córka mają odmienne zdanie na wiele spraw. Ceremonię kilkukrotnie przekładano. Najpierw ze względu na przygotowania do abdykacji cesarza, której żadne inne wydarzenie nie mogło przyćmić. Następnie zakochanym na drodze stanęło kilka fal pandemii COVID-19.
Ślub Mako i Keia odbył się 26 października. Zamiast wytwornego wesela, urządzonego zgodnie z japońską tradycją, odbyła się skromna ceremonia. Mako dla ukochanego zrezygnowała ze statusu księżniczki i odrzuciła posag w wysokości blisko 1,4 miliona dolarów.
Agencja informacyjna IHA donosiła niedawno, że Mako cierpi na zespół stresu pourazowego. Z powodu jej stanu zdecydowano się na odwołanie poślubnej konferencji prasowej. Odbyło się jedynie powitanie z mediami, rozesłano też pisemne odpowiedzi na wybranych pięć pytań. Jak podano, decyzja była wynikiem „silnego niepokoju”, którego doświadczała Mako na myśl o konfrontacji z mediami.
Mako po ślubie przyjęła nazwisko męża – nazywa się teraz Mako Komuro. Para zamieszka w Nowym Jorku, gdzie Kei pracuje w kancelarii prawnej na Manhattanie. Przed podróżą, jako zwykła obywatelka, Mako będzie musiała wyrobić sobie paszport – jako członkini rodziny cesarskiej była zwolniona z obowiązku posiadania takiego dokumentu. I być może z dala od śledzącej i oceniającej każdy jej krok opinii publicznej zdoła odetchnąć.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.