Na nowojorską premierę swojego nowego filmu „Bez urazy” Jennifer Lawrence wybrała kreację godną greckiej bogini. W asymetrycznej białej sukni Diora i opadających na ramiona falom gwiazda wyglądała posągowo. Na czerwonym dywanie towarzyszyli jej rodzice.
Po dwóch latach przerwy Jennifer Lawrence powróciła na czerwony dywan i duży ekran. Tylko w tym roku do kin trafią trzy filmy z jej udziałem – „Mob Girl”, „Die, My Love” i „Bez urazy”, który już okrzyknięto komedią tego lata. Aktorka wykorzystała trasę promującą tytuł do zaprezentowania nowego, dojrzalszego stylu. Z pomocą przyszła jej stylistka Jamie Mizrahi i Dior, którego Lawrence jest dumną ambasadorką od 2012 roku.
W szafie aktorki zagościły archiwalne kreacje i te prosto z wybiegów francuskiego domu mody, a za sprawą Mizrahi dołączyły do nich zwiewne kombinezony Armaniego, blazer dresses Givenchy, koszulowe sukienki Alaia, małe czarne od Versace i wszystko od The Row. Nowy styl Lawrence uosabia dyskretny luksus.
Lekcja stylu Jennifer Lawrence
Na nowojorską premierę komedii „Bez urazy” Jennifer Lawrence raz jeszcze wybrała prostą stylizację z kolekcji Dior pre-fall 2023. Asymetryczna suknia podkreśliła posągową sylwetkę aktorki. Stylizację dopełniły metaliczne sandałki na obcasie od Manolo Blahnika i złota biżuteria marki Tabayer. Długie fale (w kolorze najmodniejszego w tym sezonie miodowego blondu) opadały jej swobodnie na ramiona.
Wyrazisty makijaż sprawił, że gwiazda wyglądała jak bohaterka greckiej mitologii, która była ważną inspiracją dla Marii Grazii Chiurii podczas pracy nad jesienną kolekcją Diora. Z właściwym sobie poczuciem humoru, Lawrence żartowała, że to jej próba dowiedzenia samej sobie, że ma klasę.
Z rodzicami na czerwonym dywanie
To był szczególny wieczór dla Lawrence, nie tylko dlatego, że na ekrany trafiła jej pierwsza komedia – aktorka gra w niej kierowczynię Ubera, która ledwie wiąże koniec z końcem, dopóki nie otrzyma oferty, by za pieniądze poderwać 19-letniego syna sąsiadów. To był również ważny moment dla aktorki, ponieważ na czerwonym dywanie towarzyszyli jej rodzice, Karen i Garen Lawrencowie.
Lawrence długo nie utrzymywała z nimi kontaktu ze względu na ich konserwatywne poglądy: – Różnice między nami okazały się zbyt duże, a ja nie byłam gotowa iść na ustępstwa w sprawach, które są dla mnie tak ważne – mówiła w rozmowie dla amerykańskiego wydania „Vogue’a”. – Teraz, gdy sama jestem matką, postanowiłam dać naszej relacji drugą szansę. Próbuję ich zrozumieć, ale wiem, że nasze życia są bardzo różne – dodawała. Aktorka przyznała, że bardzo pomógł jej w tym procesie mąż, Cooke Maroney.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.