Jennifer Lopez korzysta z mody jak z wehikułu czasu, który przenosi ją do wybranej dekady. Tym razem piosenkarka udała się w podróż do lat 70., odtwarzając look z tamtych lat za pomocą najbardziej charakterystycznych elementów przemyconych w jednej stylizacji: sztruksów o kroju dzwonów, niebotycznych platform i brązowych aviatorów. To zestaw, który podobno albo się kocha, albo nienawidzi.
Styl, który tego lata prezentuje na sobie Jennifer Lopez można śmiało określić jako eksperymentalny. Królowa sandałów na platformie w ostatnich tygodniach sprawdza się w różnych estetykach, zahaczając nawet o minimalizm i buty na płaskim obcasie, które miała na sobie w Los Angeles w zeszłym miesiącu. Lopez, dla której definicja luksusu sprowadza się do „dużo i widocznie” (torebka Dior Book Tote, dżinsy Versace), wykonała nagły zwrot w stronę stonowanej estetyki Chanel, łącząc mokasyny z klasycznym topem na ramiączkach i dopasowanymi spodniami w nietypowej dla siebie stonowanej palecie czerni i bieli.
Dziś gwiazda znowu zaskakuje. Tym razem pojawiając się z mężem Benem Affleckiem w stroju z nutką boho w stylu lat 70. Piosenkarka zamieniła klasyczne dżinsy na parę dzwonów Chloé z brązowego sztruksu (klasyk tamtej dekady), łącząc je z lekko skróconym białym T-shirtem, aviatorami retro, a także „burzą włosów”, której nie powstydziłaby się sama Farrah Fawcett.
Lopez stawia modową kropkę nad i charakterystycznymi butami w stylu lat 70. Nie są to jednak birkenstocki. J.Lo wystylizowała utrzymany w nieco nostalgicznym klimacie strój z niebezpiecznie wysokimi czółenkami na platformie Gucci. Mniej Woodstocku, więcej Studia 54. Uzupełnieniem stylizacji była luksusowa torebka Birkin Hermès z brązowej, zamszowej skóry, która kosztuje ok. 124 tys. zł.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.