W październikowo-listopadowym wydaniu „Vogue Polska” prawie wszystko kręci się wokół stolicy. Mamy powody – okazuje się, że jesienne trendy w modzie współgrają z tym, co noszono w Warszawie pół wieku temu i wcześniej. Poza tym to miasto – jak rzadko które – otwarte na zmiany. A tych dzisiaj wyglądamy. Do opowieści o Warszawie zaprosiliśmy cenionych autorów i niezwykłych rozmówców. A że ciekawość nas nie opuszcza, sprawdzamy, co dzieje się w innych miastach. Podwójny numer „Vogue Polska” od czwartku w sprzedaży.
„Kiedy wiele lat temu studiowałem w Londynie, dużo myślałem o Warszawie, wręcz za nią tęskniłem” – pisze we wstępniaku redaktor naczelny „Vogue Polska” Filip Niedenthal i wspomina, jak rozdawał znajomym artykuł Anne Applebaum o tym, że Warszawa będzie niedługo najmodniejszym miejscem w Europie. To był rok 1997, może 1998. Dziś, gdy Warszawa rzeczywiście jest (choć z różnych powodów) na ustach wszystkich, zdecydowaliśmy się uczynić z niej główną bohaterkę naszego jesiennego numeru.
– Wciąż coś mnie w tym mieście zaskakuje, zachwyca – mówi nam aktorka Magdalena Boczarska. Bohaterka okładkowej sesji autorstwa Stanisława Bonieckiego zagrała w serialu „Król” według powieści Szczepana Twardocha. Urzeka ją współczesna Warszawa, a praca nad serialem pozwoliła jej spędzić trochę czasu w mieście, którego już nie ma. – Wojna wszystko zmieniła. Nastroje, lęki, obyczajowość. Choć tamtej Warszawy już nie ma, wciąż fascynuje mnie, że pijemy teraz kawę niedaleko miejsca, w którym przed wojną Ryfka de Kij, postać prawdziwa, prowadziła lupanar – przyznaje w wywiadzie, który przeprowadziła dziennikarka Marta Strzelecka. Z kolei Szczepan Twardoch opowiada Strzeleckiej o pracy nad adaptacją powieści: – To była frajda – móc naprawdę zobaczyć przedmioty, które wynajdowałem w przedwojennych gazetach, żeby umieścić je w fabule. Elementami scenografii są afisze, ogłoszenia, meble, rzeczy znane mi wcześniej ze starych zdjęć. Poznawałem współczesną Chłodną czy Towarową, wyobrażając sobie, że pomiędzy nimi istniał plac Kercelego. Stanąć na Kercelaku wśród sprzedawców, czyli statystów i aktorów, albo zjeść w paszteciarni, to ciekawe doświadczenia dla autora wcześniej opisującego te miejsca na podstawie lektur.
Imprezowe życie w przedwojennej Warszawie, która jest scenerią dla powieści i serialu, opisuje Maria Fredro-Boniecka. Towarzyską mekkę współczesnej Warszawy, czyli plac Zbawiciela, portretuje natomiast w brawurowym tekście Grzegorz Piątek, znawca architektury i autor świetnej książki poświęconej odbudowie stolicy „Najlepsze miasto świata”. On też jest jednym z bohaterów materiału „Smaki Warszawy”, w którym osoby, które trzymają rękę na pulsie stołecznych trendów, mówią nam, dokąd chodzić, co jeść i gdzie się ubierać.
Gdy chodzi o ubrania, okazuje się, że jesienna moda współgra z tym, co noszono w Warszawie lat 50. i 60. – redaktorka mody „Vogue Polska” Kamila Wagner znalazła na to liczne dowody. By nie znużyć retro, rozmawia z osobami, które sprawiają, że warszawska moda liczy się dziś w świecie – projektantką torebek Zofią Chylak i kierownikiem Katedry Mody przy ASP Januszem Noniewiczem. Katedra, poza tym, że kształci studentów, edukuje warszawiaków. Od kilku lat pokazy dyplomów organizuje w formie hucznych show w przestrzeni miasta. – Nasze pokazy mają w gruncie rzeczy charakter dydaktyczny. Są tacy, którzy zaczęli uczyć się mody od tego, że jako nastolatkowie na nie trafili – mówi Noniewicz, który zanim został specjalistą od mody, przez 20 lat uczył polskiego w liceach. Gdy w latach 80. zaczynał pracę w szkole, Zofia Chylak dorastała w artystycznym domu. Tata architekt, mama scenarzystka i dziadek – słynny rysownik Gwidon Miklaszewski – kształtowali jej podejście do życia i gust. Dziś o przedmiotach Zofia mówi prawie jak o ludziach. Nie opisuje ich kształtów i kolorów, a raczej charaktery, wspomnienia i emocje, które z daną rzeczą ją łączą. Do najcenniejszych rzeczy zalicza te odziedziczone. Zawsze miała do nich słabość. Jako kilkulatka wykradała rodową biżuterię na zieloną szkołę – trafiło to na długą listę grzechów, którą spisaną zabrała na pierwszą spowiedź. Kartka się zachowała, dziś bawi się nią gości. Lubi vintage – nie tylko dla przyjemności. Pracując jako projektantka – w modelach z przeszłości szuka ciekawych detali, które można przetworzyć.
Moda, nawet jeśli czerpie z dawnych fasonów, nieustannie się zmienia. Dowodzi tego stylizowana przez Karolinę Gruszecką i sfotografowana przez Mateusza Stankiewicza sesja „Równe prawa”, która pokazuje zasady nowoczesnego dress code’u. Nie tylko warszawskiego, bo przecież poza stolicą bardzo dużo się dzieje. O tym, jak dużo w modzie, opowiada w raporcie Anna Konieczyńska. Szefowa działu kultury Anda Rottenberg opisuje wystawy berlińskiego Biennale. Polecamy spektakle w krakowskich teatrach, a mieszkająca w Krakowie pisarka Barbara Sadurska, autorka głośnej „Mapy”, w rubryce „Autoportret” mówi Aleksandrze Boćkowskiej, dlaczego zwlekała z debiutem.
W Krakowie, Poznaniu, Nowym Jorku, Londynie – każdy, kto zajmuje się modą, wie, że branża stoi przed wielkimi wyzwaniami. Nadchodząca katastrofa klimatyczna wymusza nowe podejście do produkcji i konsumpcji. Zrównoważona moda to już nie jest puste hasło, to konieczność. Na zaproszenie „Vogue Polska” w Warszawie spotkali się eksperci, by porozmawiać o tym, jak prowadzić związany z modą biznes w duchu zrównoważonego rozwoju. Business Fashion Environment Summit była pierwszą tak dużą konferencją w Europie Środkowo-Wschodniej, wśród panelistów znaleźli się m.in. JNW Maksymilian, książę Liechtensteinu, Ellen MacArthur, Samata Pattinson, Alexi Lubomirski i Robert van de Kerkhof. W rubryce RSVP obszernie relacjonujemy konferencję, a Magdalena Lemańska rozmawia z Alexim Lubomirskim. Dyskusje wciąż można oglądać: https://www.vogue.pl/a/bfesummit2020
W dziale urody Michalina Murawska, jak zawsze, poleca nowości i swoje ulubione kosmetyki, tym razem wyłącznie polskie. Z okazji 10. rocznicy powstania Instagrama analizuje, jak aplikacja zmieniła branżę beauty.
Zmian wyglądamy wszyscy. O tym, jakie ma na nie pomysł, mówi w wywiadzie przeprowadzonym przez Hannę Rydlewską Małgorzata Trzaskowska. – Wierzę w to, że teraz wiele będzie zależało od ruchów oddolnych. Wspólnymi siłami powinniśmy wpływać na polityków, żeby nie podejmowali złych decyzji, tak jak to się udało przy Czarnym Proteście. My, kobiety, musimy być czujne i okazywać sprzeciw, jeśli łamane są nasze prawa – żona prezydenta Warszawy wie, że nie można zmarnować energii, jaka wytworzyła się podczas kampanii prezydenckiej jej męża. Buduje teraz fundację i wybiera się w Polskę, by przekonywać do działania kobiety. O tym, że to ma sens, dobrze wie Anne Applebaum. Dziennikarka i badaczka historii, bohaterka opublikowanego niedawno w wydawnictwie OsnoVa wywiadu rzeki „Matka Polka”, 20 lat po tym, jak napisała tekst, który zapamiętał nasz naczelny – w rozmowie z Izą Bartosz opowiada o najważniejszych dla niej miejscach w Warszawie. – W Warszawie, a może nawet w całej Polsce, musisz być w pewnym sensie archeologiem – mówi i tłumaczy: – Jak to wyglądało kiedyś? Dlaczego tak wygląda teraz? Dlaczego Stare Miasto tak wygląda? Jak się odtwarza substancję miasta na podstawie przedwojennych pocztówek i obrazów olejnych z XVIII w., bo wszystkie plany zostały z premedytacją zniszczone? Dlaczego Marszałkowska? Dlaczego Pałac Kultury? Skąd? Jak? Architektura i jej znaczenie zawsze mnie interesowały. O tym też kiedyś pisywałam. Budynki są znakami, a nie tylko układanką cegieł, betonu i stali. Wiem, że nie wszystkie znaki są piękne, ale nie o to chodzi. Warszawa mnie zafascynowała od pierwszej wizyty i tak już zostało.
Październikowo-listopadowy numer „Vogue Polska” w sprzedaży od 8 października.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.