Okazało się, że produktywność systemu edukacji w Korei Południowej nie przekłada się na zadowolenie uczniów i nauczycieli. Kolejna nauczycielka popełniła samobójstwo z lęku przed skargami rodziców.
„Rodzic może być oprawcą” – to wiadomość od nauczycieli w Korei Południowej. Obywatele masowo wychodzą na ulice po śmierci kolejnej nauczycielki zmagającej się z traumą po masowych skargach ze strony rodziców.
W poruszającym reportażu na łamach brytyjskiego „Guardiana” koreańscy nauczyciele opowiadają o reakcjach rodziców na napominanie uczniów. Za zwracanie uwagi dzieciom wytacza się im sprawy o znęcanie emocjonalne. Jeden z nauczycieli został oskarżony, gdy odebrał dziecku naklejki za atakowanie kolegi nożyczkami.
Uczeń wyśmiewał się z chłopca z wadą słuchu. Szeptał szydercze przezwiska, tak by słyszeli je inni, ale nie sam obrażany. Nauczyciel poprosił go, by przestał. Gdy uczeń nie zmienił zachowania, wpisał naganę. Tego samego wieczoru zadzwonił do niego rodzic, który poinformował dyrekcję szkoły, że nauczyciel faworyzuje uczniów z niepełnosprawnością.
Cena „koreańskiego cudu”
Nauczycielka z Seulu opisywała przed śmiercią swoje zmagania z lękiem wywołanym nieustannymi skargami rodziców i grożeniem sprawami o znęcanie. Nauczyciele podkreślają, że te uczucia towarzyszą każdemu z nich. A podejrzenie znęcania wiąże się z licznymi konsekwencjami zawodowymi, które następują natychmiast, bez konieczności udowodnienia winy.
– W Korei Południowej nauczyciele są znani jako budowniczowie narodu – podkreślał Barack Obama w swoich przemówieniach. Niezwykle produktywny system edukacyjny kształtował uczniów, którzy osiągali świetne wyniki w międzynarodowych testach. Prezydent Stanów Zjednoczonych podkreślał, że oświata przyczyniła się do szybkiego rozwoju gospodarczego całego kraju. Jego zdaniem nawet biedni rodzice robili wszystko, by ich dziecko miało zapał do nauki.
Wymagający rodzice największym wyzwaniem koreańskiego systemu edukacji
Podczas wizyty w Seulu w 2009 r. zapytał prezydenta Korei Południowej, z jakimi wyzwaniami mierzy się koreańska szkoła. – Największym wyzwaniem są zbyt wymagający rodzice – odpowiedział prezydent, co zaskoczyło wielu zachodnich komentatorów.
Niektóre kraje popadły w obsesję naukowych osiągnięć, próbując powtórzyć „koreański cud”. Obecnie mówimy o cenie płaconej za tak wysokie wyniki. Dzieci często uczą się do 22.00. Wielu koreańskich rodziców ma jedno dziecko. Pragną, by potomek spełnił wszystkie marzenia, których sami nie zdołali zrealizować. Korea Południowa przoduje nie tylko w wynikach naukowych, lecz także w wyjątkowo niskiej liczbie szczęśliwych uczniów. Prostą uwagę pod adresem dziecka rodzice odbierają jako atak na ich zdolności wychowawcze. Gdy widzą swoje nieustanne starania oraz marzenia dziecka kończącego zajęcia w nocy, naganę ze strony nauczyciela traktują jak przemoc.
Nauczyciele podkreślają, że zarzuty są coraz bardziej absurdalne, a telefony o każdej porze dnia – agresywne.
System w Korei Południowej pokazał, do czego może prowadzić doskonała znajomość praw dzieci z jednoczesnym pomijaniem obowiązków pozaintelektualnych.
Jako dziennikarka wielokrotnie badałam przemoc w różnych instytucjach. Ta przemoc może być jednoznaczna, namacalna. Ale masowe zgłaszanie przemocy emocjonalnej może mieć też na celu zastraszanie nauczyciela. Osoby oskarżane stają się wówczas ofiarami.
Nie tylko produktywność, lecz także spełnienie
Według badaczy kluczowe znaczenie dla poziomu szczęścia mają wsparcie społeczne, bezpieczeństwo finansowe, zdrowie, brak korupcji, wolność i hojność. Okazuje się, że pewne zdobycze cywilizacyjne prowadzą do wypaczenia tych wartości. Dążenie do równowagi wymaga analizy systemu edukacyjnego w krajach rozwiniętych nie tylko pod kątem produktywności, lecz także poczucia spełnienia.
*
Więcej felietonów autorki w książce „Współczesna wojna”: okładka
Justyna Kopińska: dziennikarka, socjolożka, zajmuje się tematyką kryminalną związaną z prawem karnym, sądami i więziennictwem. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Jest laureatką Nagrody Dziennikarskiej Amnesty International, Pióro Nadziei.
Otrzymała Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej oraz wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów. Autorka pięciu książek, m.in. „Z nienawiści do kobiet” i „Polska odwraca oczy”.
Jako pierwsza dziennikarka z Polski otrzymała European Press Prize w kategorii „Distinguished Writing Award”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.