Zrozumiałam, że póki stosuję się do moralnych standardów, jedyne oczekiwania, które muszę spełniać, są moje – mówi Michelle Obama, wspominając ostracyzm, z jakim się spotkała podczas kampanii prezydenckiej męża, Baracka Obamy. Gdy została pierwszą damą, Obama stała się inspiracją dla milionów ludzi na całym świecie.
– Istniały badania, nazywane naukowymi, które dowodziły, że czarni obywatele mają mniejsze mózgi niż biali. Oficjalne raporty w armii głosiły, że czarni żołnierze są z natury dziecinni, niemoralni i kłamliwi. A jeden z punktów brzmiał: „nakarmieni stają się lojalni i ulegli” – tak Michelle Obama opisywała sytuację w armii w poprzednim wieku w trakcie przemówienia na uniwersytecie w Alabamie.
Obama mówiła o pilotach, którzy po latach nauki i zdobyciu odpowiedniego wykształcenia, nieustannie mierzyli się z dyskryminacją. W powietrzu czuli się specjalistami, ale gdy tylko lądowali na ziemi, dawano im do zrozumienia, że ich egzystencja nie ma dla świata znaczenia.
Wspominała też o komentarzach, które dotykały ją w czasie kampanii prezydenckiej Baracka Obamy. Zastanawiano się, czy nie jest za głośna i za „wściekła”, by zostać pierwszą damą. Na okładce magazynu umieszczono jej karykaturę z ogromnym afro i bronią. Zaczęto nazywać ją Obama’s baby mama.
Kandydatka na pierwszą damę stresowała się tym, w jaki sposób jej wizerunek wpływa na córki. Zrozumiała, że jeśli chce zachować zdrowie psychiczne i nie pozwalać innym jej definiować, musi nauczyć się zagłuszać hałas. – Zrozumiałam, że póki stosuję się do moralnego kompasu i standardów, jedyne oczekiwania, które muszę spełniać, są moje – stwierdziła.
Mieszkając w Kalifornii, obserwowałam kampanię Baracka Obamy w mediach. Pamiętam, jakie wrażenie zrobił na mnie jeden z wywiadów z jego żoną. Opowiadała o chwili, gdy córka przybiegła do niej przed snem, by oznajmić, że gdy tatuś wygra, nastąpi przełom w Stanach Zjednoczonych, bo pierwszy raz prezydentem zostanie Afroamerykanin. – Przełom nastąpi także wtedy, gdy kandydatką zostanie Hillary Clinton, bo jest kobietą – powiedziała Obama. Słuchając wywiadu, pomyślałam, że Barack Obama, także dzięki żonie, zostanie prezydentem.
Kilka lat później zamieszkałam w Kenii. Dzieci Samburu wiedziały, kim pragną zostać – pilotami helikopterów. Piloci, którzy przywozili w rejony Jeziora Turkana zamożnych podróżników, głównie ze Stanów Zjednoczonych, podczas krótkich kursów zabierali do maszyn dzieci. Chcieli, by zobaczyły świat z góry. Do tej pory mam w pamięci ich twarze, gdy wysiadały. Emocje związane z tym, że jeden człowiek potrafi obsługiwać tak skomplikowany system, wiara w naukę, ale też po prostu w piękno przyrody i przestrzeni.
Rozmawiając z mieszkańcami o emocjach dzieci, dowiedziałam się, że widok kobiety podobnej do nich na stanowisku pierwszej damy Ameryki rodzi dumę. Zmiana wewnętrzna i ta z zewnątrz kształtują marzenia.
Michelle Obama podsumowała: – Pod wpływem krytyki, także tej wynikającej z mojego pochodzenia, musiałam się zatrzymać i odpowiedzieć sobie na pytania, kim jestem i co mnie buduje. Ta refleksja zdefiniowała to, kim się stałam.
„Pogarda jest bronią słabych, która chroni przed uczuciami przypominającymi własną historię”, pisała Alice Miller. Wybierajmy na najważniejsze stanowiska ludzi, którzy tej pogardy nie czują.
*
Justyna Kopińska: dziennikarka, socjolożka, zajmuje się tematyką kryminalną związaną z prawem karnym, sądami i więziennictwem. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Jest laureatką Nagrody Dziennikarskiej Amnesty International, Pióro Nadziei.
Otrzymała Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej oraz wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów. Autorka pięciu książek, m.in. „Z nienawiści do kobiet” i „Polska odwraca oczy”.
Jako pierwsza dziennikarka z Polski otrzymała European Press Prize w kategorii „Distinguished Writing Award”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.