Twórcy „The Crown” nie udźwignęli potęgi prawdziwej historii, pisze Justyna Kopińska o początku szóstego sezonu serialu, w którym opowiedziano o śmierci Lady Di.
Pierwsze odcinki szóstego sezonu „The Crown” zostały nisko ocenione przez brytyjskie media. Krytyk „Guardiana” uważa, że oglądamy tandetny i komiczny melodramat. „Niegdyś był to przełomowy serial. Jak to się stało, że The Crown przeszło od prestiżowego dramatu do telewizyjnej katastrofy?”, pyta Michael Hogan.
Ostatni sezon zmiażdżyli też recenzenci „The Independent”, „Financial Times”, BBC. Pisze się o rozczarowującym scenariuszu, braku sensu, śmieciu, nudzie, doświadczeniu wykraczającym poza wszelkie negatywne przeżycia.
Po interesującym rozpoczęciu sezonu, z doskonałą w roli Diany Elizabeth Debicki, która oddała zarówno charyzmę, jak i bezradność swojej postaci, szczególnie rozczarowujące okazały się odcinki ukazujące śmierć księżnej oraz czas żałoby. Właśnie te wydarzenia były najmocniejszym punktem dokumentu „Diana. The Princess”.
Dokument „Diana. The Princess” pokazywał żałobę po śmierci Lady Di
W filmie dokumentalnym Eda Perkinsa pokazano chwilę śmierci oczami Brytyjczyków oglądających CNN przy grze w karty. – Do katastrofy mogło dojść, bo samochód poruszał się szybciej, by uciec przed paparazzi. Już pięć sekund po wypadku fotograf robił zdjęcia na miejscu zdarzenia – mówił wówczas korespondent. – Dodi Al-Fayed nie żyje. Francuzka, która widziała uderzenie, twierdzi, że Diana opuściła miejsce wypadku o własnych siłach.
– Księżna nie żyje – mężczyźni czytają po chwili napis na pasku CNN. Na ich twarzach widzimy poruszenie i ból. Śledząca mężczyzn kamera zmienia perspektywę. Teraz pokazuje ludzi zmierzających z kwiatami do miejsc publicznych. Rozpoczyna się społeczna histeria.
Oglądając w warszawskim kinie dokument o księżnej Walii, pomyślałam o kolejnych odcinkach „The Crown” dotykających tak znaczących dla Brytyjczyków wydarzeń.
Twórcy „The Crown” nie udźwignęli potęgi prawdziwej historii
Finał pierwszej części pokazał, że twórcy „The Crown” nie udźwignęli potęgi prawdziwej historii. Po pokazie dokumentu w sali panowała całkowita cisza. Sceny wypadku wywołały dreszcze, wręcz ból. Serialowe duchy są w stanie wywołać tylko zdziwienie.
– Od wczesnego dzieciństwa wiele osób wyrasta w przekonaniu, że oczekuje się od nich tylko tego, żeby byli idealni. Nie czują jednak, że mają prawo, by pokazać swoje prawdziwe uczucia i emocje. To, że mają w sobie poczucie winy, czują do siebie wstręt, mają niskie poczucie wartości. Tworzy się w nich przekonanie, że powinni rozpuścić się jak lekarstwo i zniknąć – mówiła księżna Diana.
To między innymi te słowa zmieniły postrzeganie światowych liderów. Podczas 36 lat życia księżna Walii potrafiła zbudować przekaz, który na krótki moment przeformułował całe społeczeństwo.
„The Crown to plotkarska przyjemność”, podkreślają brytyjskie media. A może tak naprawdę obawiają się, że prawdziwa rodzina królewska także podąża tą drogą.
*
Więcej felietonów autorki w książce „Współczesna wojna”.
Justyna Kopińska: dziennikarka, socjolożka, zajmuje się tematyką kryminalną związaną z prawem karnym, sądami i więziennictwem. Doświadczenie zawodowe zdobywała w Stanach Zjednoczonych i Afryce Wschodniej. Jest laureatką Nagrody Dziennikarskiej Amnesty International, Pióro Nadziei.
Otrzymała Nagrodę PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego, Grand Press, Nagrodę Newsweeka im. Teresy Torańskiej oraz wyróżnienie Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Dwukrotna laureatka Mediatorów. Autorka pięciu książek, m.in. „Z nienawiści do kobiet” i „Polska odwraca oczy”.
Jako pierwsza dziennikarka z Polski otrzymała European Press Prize w kategorii „Distinguished Writing Award”.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.