
Przydrożny hotel gdzieś w Polsce, grupa dzieciaków w surrealistycznych pozach i luksusowe torebki. Karolina Wojtas, 23-letnia studentka fotografii, zinterpretowała Trunk Reverse, nowy model torebki włoskiego domu mody. – Myślę, że jestem i pragnę zostać jak najdłużej wielkim dzieciakiem, który bawi się w robienie fotografii. Dzięki temu nie odrzucam najbardziej beznadziejnych pomysłów, jakie przychodzę mi do głowy – mówi Wojtas.
Pochodzi z niewielkiego Jarosławia na Podkarpaciu. W ostatnie wakacje w pustym domu po prababci w pobliskiej wsi Pełkinie zorganizowała tymczasową galerię fotografii. – Chciałam spróbować wyjaśnić, czym się zajmuję – mówi. Rodzinie, znajomym i sąsiadom pokazała swoje najważniejsze projekty – stylizowane portrety i sesje mody w przybrudzonej estetyce. Na potrzeby wystawy stworzyła też scenografię przypominającą dziewczyński pokój z różowymi balonami i wstążkami albo klasę w szkole.
Robienie zdjęć jest też dla niej sposobem na pogłębianie relacji. Żeby nawiązać kontakt z nastoletnim bratem, zaprosiła go do wspólnego projektu, na dwa aparaty. A kiedy robi zdjęcia na studia, zamiast modeli najczęściej namawia do udziału przyjaciół albo członków rodziny.

– To dość brzydkie, dziwne fotografie, które są wypadkową dokumentacji i kreowanych sytuacji w połączeniu z przypadkiem – mówi, opisując swój styl. – Zwykle gdy planuję zrobić jakieś zdjęcie, ustawiam sobie martwą naturę, a potem czekam, aż coś mi spadnie. Albo sama w to kopnę, żeby się przewróciło. I wyszło coś, czego kompletnie nie zaplanowałam. To chyba najbardziej mnie kręci – tłumaczy.
Ale to lekkie podejście jest tylko metodą, bo tak naprawdę Karolina bardzo poważnie traktuje swoją sztukę. Studiuje równocześnie na dwóch prestiżowych uczelniach – w łódzkiej Filmówce i Instytucie Fotografii Kreatywnej w Opawie. Ma dopiero 23 lata, a w swoim portfolio mnóstwo wygranych konkursów, m.in. ShowOFF krakowskiego Miesiąca Fotografii, TIFF OPEN 2018 we Wrocławiu, a w zeszłym roku – ING Unseen Talent Award w Amsterdamie.
Prawdopodobnie to właśnie ta ostatnia nagroda zwróciła uwagę marki Marni. Włoski dom mody zlecił młodej, nieznanej szerzej fotografce kampanię torebki Trunk Reverse.


To model, który jest wariacją na temat klasycznego projektu z 2014 roku. – Punktem wyjścia do zdjęć miał być „odwrócony świat” – sytuacje pokazane w ironiczny, zabawny i pozbawiony sensu sposób. Czyli dokładnie to, czym zajmuję się w moich pracach – mówi Karolina, przyznając, że marka dała jej dużo wolności. Na planie zdjęciowym nie było żadnego przedstawiciela Marni. A tak ważne elementy jak lokalizacja, stylizacje, scenografia zależały tylko od niej. Wojtas zabrała się więc do zdjęć dokładnie tak jak zawsze – zaprojektowała sobie przygodę. Tym razem zaczęło się od dziwnego budynku.
– Zwykle gdy wracam do domu czy jadę do szkoły w Czechach, widzę z drogi hotel z wielkim koniem trojańskim. Długo zastanawiałam się, co to jest. Zaczęłam nawet googlować, ale znalazłam tylko smutną informację, że tam był pożar. Potem naoglądałam się zdjęć tych cudownych przestrzeni sprzed katastrofy i pewnego wieczoru ze znajomymi postanowiłam wybrać się̨ na zwiedzanie. Zakładaliśmy, że dalej jest zamknięty. Liczyliśmy się nawet z tym, że trzeba będzie wejść do niego na dziko. Ale ku naszemu zdziwieniu świeciły lampki i ktoś świętował urodziny, zupełnie jakby czas zatrzymał się w miejscu.

Hotel widmo po remoncie okazał się równie inspirująca przestrzenią do sesji, co wcześniej. – Historia, którą chciałam pokazać, jest bardzo prosta. Portretuję gości hotelowych i pracowników. Są ekscentryczne postaci z szalonymi fryzurami, elementy akrobatyki, taniec na rurze i inne smaczki – mówi. Jak zwykle zamiast profesjonalnych modeli do projektu zaangażowała znajomych. – Arek jest scenariopisarzem, Anton performerem, Natalia mistrzynią w gimnastyce artystycznej. Stylizacjami zajęła się Dominika Ciemięga, członkini dawnego Domu Mody Limanka, fryzurami – Martyna Bryk z The Mystery Barbers, a makijażem Milla Gross. Nad produkcją czuwały Aleksandra Gałka i Marta Berens.
Wszystko wskazuje na to, że projekt okaże się przełomowym momentem w karierze Wojtas, która nawiązała już nowe, międzynarodowe kontakty. – Myślę̨, że jestem i pragnę zostać jak najdłużej wielkim dzieciakiem, który bawi się w robienie fotografii. Dzięki temu nie odrzucam najbardziej beznadziejnych pomysłów, jakie przychodzą mi do głowy.
Od 28 lutego w warszawskiej galerii Naga będzie można zobaczyć indywidualną wystawę Karoliny Wojtas „Gatunek: brat. Jak unicestwić?”. Prace artystki będzie można oglądać też od 25 maja na wystawie zbiorowej „reGeneration4” w Musée de l’Elysée w Lozannie.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.