Kasia Struss i Monika „Jac” Jagaciak: Razem mamy siłę

Kobieca przyjaźń stała się motywem przewodnim kampanii Simple na sezon wiosna-lato 2018. Jej bohaterkami zostały topmodelki, a prywatnie przyjaciółki – Kasia Struss i Monika „Jac” Jagaciak. Łączy je zamiłowanie do Nowego Jorku, mody i pragnienie wolności.

– Kampanie z polskimi topmodelkami to znak rozpoznawczy Simple – mówi główna projektantka marki, Jagoda Piekarska. W 2011 roku Magdalena Frąckowiak upozowana była na ikonę stylu lat 70., w 2013 roku Zuzanna Bijoch wcieliła się w rolę rockowej żołnierki w militarnym płaszczu i skórzanych spodniach, a dwa lata później Magdalena Jasek przeobraziła się na potrzeby kampanii w lady in red. Na liście gwiazd Simple znalazły się w ciągu ostatnich lat także Charlotte Tomaszewska, Marta Dyks i Daga Ziober.

Nic dziwnego, że Simple jako pierwsza polska marka wydała album ze zdjęciami ze swoich kampanii. Kolejne fotografie odzwierciedlały aktualną estetykę – bywały zmysłowe, minimalistyczne, futurystyczne. Dla Simple pracowali najlepsi fotografowie – Marcin Tyszka, Agata Pospieszyńska czy Maciek Kobielski, których zdjęcia pokazywały klientkom Simple, jakimi kobietami mogą stać się dzięki modzie. Autorką najnowszej kampanii jest Aldona Karczmarczyk, słynąca z tego, że widzi kobiety naturalnie pięknymi.

Przed jej obiektywem stanęła ulubienica Simple Kasia Struss, która pracuje z marką od czterech sezonów. – Nosi w sobie tajemnicę – mówi o niej Piekarska. Mieszkająca na stałe w Nowym Jorku modelka w ciągu dziesięciu lat zyskała status Icon na portalu Models.com. Niezagrożoną pozycję w branży zawdzięcza kampaniom Gucci, Diora i Valentino, sesjom w „Vogue’u”, „W” i „V” oraz pokazom największych domów mody – Versace, Louis Vuitton czy Burberry. Jej androgeniczna uroda, magnetyczne spojrzenie i wyraziste kości policzkowe czynią z niej mistrzynię metamorfozy – równie przekonująca jest w roli femme fatale, co romantyczki.

– Pamiętam, że jak ponad dziesięć lat temu wyjeżdżałam z Polski, rodzimy świat mody był bardzo mały i niewiele się w nim działo. Z ciekawością obserwuję, jak wszystko się rozkręca. To bardzo ekscytujący etap, przepełniony ambicją i kreatywnością – mówi Kasia.

Struss po raz pierwszy towarzyszy Monika Jagaciak, znana na świecie pod pseudonimem „Jac”. Obdarzona dziewczęcą urodą ma porcelanową cerę, wielkie oczy i kobiecą figurę. Wychowana w podpoznańskim Puszczykowie w wieku 13 została twarzą Hermèsa, a jeszcze przed maturą wystąpiła w kampaniach Calvina Kleina i Chanel. Chodziła też w pokazach Victoria’s Secret, pokazała się na okładce „Vogue’a” i była ulubienicą Karla Lagerfelda.

Kasia i „Jac” pozują dla Karczmarczyk nieomal bez makijażu, z włosami związanymi w koczki baletnic, w nowoczesnych ubraniach, które równie dobrze mogłyby zostać zaprojektowane w Nowym Jorku. Modelki nie zawsze spoglądają prosto w obiektyw, wyglądają raczej jak przyłapane podczas intymnej rozmowy, chwili wytchnienia, zapamiętania w tańcu. Nie są eterycznymi modelkami z wybiegów, tylko kobietami z krwi i kości. – Czuję się kobieco, kiedy dobrze mi we własnej skórze – mówi Struss.

Zgodnie z hasłem: „Jesteśmy jednością, tak bardzo się różniąc”, kampania bazuje na kontrastach. Silne kobiety unoszą się w powietrzu delikatnie niczym baletnice. Denim towarzyszy bieli jedwabiu, sportowe bluzy klasycznym płaszczom, mięsisty aksamit zwiewnym plisom.

Ulubionym strojem Kasi jest brązowy, świetlisty żakiet, który może także pełnić rolę sukienki.

– Prostota w modzie oznacza dla mnie elegancję i szyk. Gdy chcemy podkreślić swój styl i uniknąć efektu przebrania, mniej znaczy więcej – tłumaczy swój przepis na styl Struss. „Jac” z kolekcji wybiera garnitury w różnych odcieniach. – Od zawsze lubiłam bawić się elementami męskiej garderoby i mieszać je tak, żeby wyglądały bardzo kobieco – mówi.

– Razem mamy siłę, żeby tworzyć. Razem mamy siłę, żeby żyć – mówią zgodnie. Prywatnie dziewczyny są przyjaciółkami. Łączy je zamiłowanie do Nowego Jorku, mody i pragnienie wolności. Chcą być ciągle w ruchu, ich domem jest cały świat. W tej niekończącej się podróży punktem stałym jest właśnie kobieca więź.

– Uczymy się od siebie przede wszystkim siły i tolerancji. W przyjaźni najpiękniejsze jest to, że można się zrozumieć bez słów. W świecie rywalizacji i ciągłego porównywania się, przyjaźń między kobietami jest bardzo wartościowa i potrzebna. Kobiety powinny się wspierać i wzajemnie dopingować, nikt nas przecież lepiej nie zrozumie niż druga kobieta – mówi Struss.

– W przyjaźni najpiękniejsze jest wsparcie. Modeling jest specyficznym zawodem, więc zawsze miło mieć kogoś przy sobie, kto nas zrozumie i potrafi utożsamić się z naszymi doświadczeniami. Na pewno między modelkami istnieje niewidzialna więź, bo większość z nas zmierzyła się z podobnymi problemami – dodaje Jagaciak.

Podobne są nie tylko ich doświadczenia, ale także dewizy życiowe. Struss mówi, że warto się zatrzymać i docenić proste rzeczy dookoła nas, bo tak naprawdę nie tak dużo nam potrzeba do szczęścia. Wyznawczynią prostoty – w modzie i w życiu jest także Jac: – Prostota to pozbycie się niepotrzebnych rzeczy i emocji – porządek w głowie i w szafie.