Terry O’Neill, jeden z najsłynniejszych fotografów gwiazd w dziejach kultury wizualnej, portretował legendy rocka, celebrytów Hollywood, osobowości Nowego Jorku i Londynu. Jego zdjęcia wciąż kształtują masową wyobraźnię. Spuściznę twórcy przypomina wystawa w Nowym Jorku.
O’Neill urodził się w 1938 roku w Anglii w rodzinie irlandzkich katolików. Drogę do kariery utorowały mu szczęśliwe zbiegi okoliczności. Z wywiadu, którego udzielił „Paris Photo”, dowiadujemy się, że jako młody chłopak marzył o wyjeździe do USA. By spełnić to marzenie, postanowił, że zostanie stewardem. Jednak brytyjskie linie lotnicze szukały tylko pracownika do działu fotograficznego. I tak Terry O’Neill został fotografem.
Na lotnisku przypadkowo uwiecznił polityka, a zdjęcie było na tyle dobre, że zaproponowano mu posadę w tabloidzie „The Daily Sketch”. W redakcji asystował fotografowi, który pracował na planach filmowych. Po śmierci zwierzchnika około 20-letni O’Neill przejął jego stanowisko. Karierę zakończył jako portrecista czterech Jamesów Bondów: Seana Connery’ego, Rogera Moore’a, Pierce’a Brosnana i Daniela Craiga, oraz jako współpracownik „Vogue’a”, „Rolling Stone”, „Time” i „Vanity Fair”.
The Beatles, The Rolling Stones: Nikt nie chciał robić im zdjęć
Początkujący fotograf dostawał zlecenia, które odrzucali doświadczeni reportażyści. Dzięki temu uwiecznił nikomu wtedy jeszcze nieznanych muzyków z The Beatles i The Rolling Stones.
Do historii fotografii przeszedł między innymi portret Micka Jaggera autorstwa O’Neilla z 1964 roku. Przyszły gwiazdor rocka pozuje w futrze – stroju kojarzonym z dzikością, luksusem i szykiem. Kaptur okrycia przypomina aureolę. Jagger podtrzymuje kurtkę zgrabną, delikatną dłonią ozdobioną efektowym pierścieniem. Rozchylone usta, wielkie oczy, grzywka – rockman był dandysowski, kobiecy, zalotny. Zdjęcie zdradza zamiłowanie artysty do niebinarnej i wielopłciowej mody.
Brigitte Bardot, Audrey Hepburn: Boskość utrwalona w mgnieniu oka
Bohaterowie portretów Terry’ego są ikoniczni i olśniewający. Wiele jego zdjęć powstawało w czasach, gdy gwiazdy kina i muzyki przypominały bogów i boginie. Kompromitujące sceny z życia prywatnego czy imprezowe ekscesy nie kształtowały jeszcze masowej wyobraźni. Gwiazdy miały budzić podziw. O’Neill ukazywał zatem piękne, niedostępne i niedoścignione postaci jak ze snów.
Te boskie wizerunki powstawały często w mgnieniu oka. Portret Brigitte Bardot z 1971 roku wykonał podczas przerwy na planie „Królowych Dzikiego Zachodu”. Gwiazda zapaliła cygaretkę. Nagle powiał wiatr. W ulotnym momencie powstało jedno z najpiękniejszych zdjęć B.B.
Przyroda wyreżyserowała także portret Audrey Hepburn. „Byliśmy w ogrodzie na południu Francji. (…) Gdy robiliśmy zdjęcia, na jej ramieniu usiadł gołąb. Spojrzała w dół, a ja zdobyłem świetne ujęcie. Dwie klatki później ptak odleciał” – relacjonuje O’Neill w brytyjskim „Vogue’u”. Ubrana w sportowy strój Hepburn zastygła w bezruchu świadoma niezwykłości powstającego właśnie symbolicznego obrazu.
Amy Winehouse: Na urodzinach Nelsona Mandeli
W biegu powstał też portret Amy Winehouse. W 2008 roku piosenkarka występowała w Hyde Parku podczas świętowania 90. urodzin Nelsona Mandeli i wywołała skandal. Artystka zmieniła bowiem fragment piosenki. Słynne antyrasistowskie hasło „Free Nelson Mandela” zastąpiła okrzykiem „Free Blakey My Fella”. Upominała się w ten sposób o męża, który siedział w więzieniu za pobicie.
O’Neill złapał ją za kulisami. Z portretu patrzy na nas zdobywczyni pięciu nagród Grammy ubrana w czarno-kremową minisukienkę na ramiączkach, z dekoltem obszytym koronką. Na szyi ma wisior przedstawiający gwiazdę, a we włosach serce z imieniem ukochanego.
Sharon Tate: Przed zbrodnią
Jedna z sesji jest wyjątkowo osobista i delikatna. Ukazuje prywatność i kruchość, zupełnie jakby obiektyw potrafił przepowiadać przyszłość.
W 1969 roku O’Neill robił zdjęcia ciężarnej Sharon Tate. Podczas sesji żona Romana Polańskiego zaprosiła go na przyjęcie, które miało się odbyć za kilka dni. O’Neilla męczył jet lag. Zadzwonił do Tate dzień przed imprezą, przepraszając, że jednak nie przyjdzie. Jak wiemy, następnego wieczoru aktorka i jej goście zostali zamordowani przez Charlesa Mansona.
Faye Dunaway: Dzień po wielkim wieczorze
Nie do zapomnienia jest też zdjęcie Faye Dunaway zrobione raniutko, o 6.30, tuż po oscarowej nocy. Aktorka zgarnęła statuetkę za rolę Diany Christensen w dramacie „Sieć” Sidneya Lumeta z 1976 roku. Film opowiada o pochłaniającej, szatańskiej sile telewizji.
Gwiazda pozuje niedbale, siedząc na fotelu przy opustoszałym hotelowym basenie w Beverly Hills. Na stole stoi złota statuetka, a wokół niego rozrzucono gazety, które donoszą o zwycięstwie Dunaway. Aktorka ma na sobie jedwabny perłowy szlafrok i wysokie szpilki. Jest dumna, stylowa, zadumana, ale nie radosna. Minionej nocy otworzyły się przed nią wszystkie hollywoodzkie drzwi i portfele. Sześć lat później została żoną Terry’ego O’Neilla.
Raquel Welch: Ukrzyżowana
Idealny, gwiazdorski uśmiech widać na twarzy Raquel Welch, która pozowała w korkach, podciągniętych pod kolana getrach i z piłką. Aktorkę utrwalono w 1971 roku podczas przerwy w pracy, na planie kręconego w Hiszpanii brytyjskiego westernu „Hannie Caulder”. Welch zagrała tam tytułową bohaterkę – szukającą sprawiedliwości i zemsty ofiarę przemocy, która zmienia się w wyśmienicie strzelającą kowbojkę.
Na obrazie z planu „Milion lat przed naszą erą” Raquel Welch nosi plemienne bikini i wisi na krzyżu. Zdjęcie miało promować nakręcony w 1966 roku film przygodowy. O’Neill opublikował je jednak dopiero 30 lat później. Powstrzymywały go katolickie korzenie i obawa przed skandalem.
Naomi Campbell, Kate Moss: Moda na drugim planie
W dorobku Terry’ego O’Neilla trudno znaleźć typowe zdjęcia mody. Niknie ona w blasku fotografowanych gwiazd. W 1970 roku Bianca Jagger pozowała przed jego obiektywem w białym garniturze, który mógł być projektem Yves’a Saint Laurenta. Dwa lata później uwiecznił Dianę Ross w ubraniach od YSL.
O’Neill fotografował supermodelki. Naomi Campbell na jego zdjęciu ubrana jest w fetyszystyczny czarny komplet z białymi szwami. Ujęcie powstało w 1992 roku, w czasach, gdy Gianni Versace przekształcał sadomasochistyczną estetykę w luksusową wybiegową modę. W tym samym roku przed obiektywem O’Neilla stanęła 18-letnia Kate Moss ubrana w ażurowy czarny kombinezon z tkaniny przypominającej pajęczynę. Niewinność spotykała się tu z drapieżnością.
Na okładce książki „One Hundred Years of Menswear”, w której Cally Blackman opisuje europejską i amerykańską modę męską XX wieku, widać Davida Bowiego. Muzyk ma na sobie żółty garnitur i pasiastą koszulę. „David Bowie w stylu rockabilly zmieszanym z estetyką Teddy boy i country” – czytamy. W tej samej publikacji wydrukowano też inne prace O’Neilla, między innymi portret Micka Jaggera, który reprezentuje styl pawi, czyli łamiącą płciowe schematy estetykę peacock.
David Bowie, Elton John: Muzycy w trasach
Frank Sinatra to pierwszy muzyk, z którym podróżował Terry O’Neill. Brytyjczyk był też wieloletnim portrecistą Davida Bowiego. – Traktowałem go jak szekspirowskiego aktora – powiedział w rozmowie z „The Guardian”. Na planach zdjęciowych Bowie odgrywał rozmaite role. Dominował. Niespodziewanie zmieniał wcielenia i postaci. Był muzą O’Neilla.
W 1973 roku fotograf dokumentował słynną trasę koncertową „Ziggy Stardust” Bowiego. Występy te przeszły nie tylko do historii muzyki, lecz również mody – stanowią źródło współczesnej europejskiej mody queerowej, niebinarnej i płynnej płciowo.
Natomiast na zdjęciach promujących trasę „Diamond Dogs” Bowie naśladuje majestatycznie leżącego psa. Sesja pokazuje też muzyka w objęciach Elizabeth Taylor, która dzieli się z nim papierosem. Terry O’Neill wspominał, że Bowie przyszedł wtedy na plan prosto z imprezy i spóźnił się o pięć godzin. Taylor czekała.
Od 1972 roku O’Neill był też fotografem Eltona Johna. Wykonał tysiące zdjęć ilustrujących narodziny oraz rozwój gwiazdy. Najważniejsze opublikowano w albumie „Elton John by Terry O’Neill: The Definitive Portrait”.
Z 1975 roku pochodzi popularna fotografia z występu na Dodger Stadium w Los Angeles – Elton nosi wysadzany kryształkami strój stylizowany na uniform baseballisty. Zaprojektował go Bob Mackie, autor legendarnych kostiumów Cher i strojów Lizy Minnelli, której portrety też wiszą w nowojorskim muzeum Fotografiska. Na tym najpiękniejszym widać, jak dojrzała Judy Garland przytula młodziutką Lizę.
Wystawa „Stars” to opowieść o gwiazdach z poprzedniej epoki, z czasów, gdy nie znano jeszcze mediów społecznościowych. Prywatność i codzienność były tajemnicą. Idealnych wizerunków nie burzyły też kompromitujące zdjęcia, nawet gdy i tak obiegały prasę. Mało kto wspominał o smutku i depresji. To również opowieść o twórczości artysty, który świetnie rozumiał ideę gwiazdorstwa.
Wystawa „Stars” w nowojorskim Fotografiska Museum potrwa do 16 września br.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.