Kim Kardashian formalnie wciąż jest panią West, a już randkuje z młodszym o 13 lat Pete’em Davidsonem. Jej siostra Kourtney po długim i trudnym związku odnalazła szczęście u boku Travisa Barkera, a Megan Fox, przyjaciółka rodziny, po rozwodzie poznała miłość życia. Już nie nieszczęśliwe, porzucone i samotne, tylko seksowne, triumfujące i wolne. Jak sławne kobiety zmieniają narrację na temat rozstań z mężczyznami?
Gdy mąż przychodzi, żona musi być gotowa. Obiad zrobiony, dom posprzątany, dzieci wystrojone. Chociaż z pozoru czas żon ze Stepford, Betty Draper i zdesperowanych pań domu bezpowrotnie minął, równouprawnienie nie pod wszystkie trafiło strzechy. Niektórym kobietom wciąż łatwiej o pozycję partnerki w spółce niż partnerstwo w związku.
Gdy mąż odchodzi, nagle, na dobre i najczęściej do młodszej kobiety, żona cierpi, płacze, a potem zaciska zęby. Zajmuje się dziećmi, podczas gdy były pokazuje się u przyjaciół z nową dziewczyną. A wystarczy, że była żona umówi się na jedną niezobowiązującą randkę, spada na nią odium za zostawienie pociech pod opieką innych osób. Oczekuje się od niej, choćby nieświadomie, że zrezygnuje ze swoich potrzeb. Po rozwodzie będzie żyć bez bliskości, miłości i seksu. Po pierwsze, powinna skupić się na dzieciach, a po drugie, kto by zechciał pokochać serce z odzysku.
Kim, Kourtney i Megan: Rozstania bez żalu
Do niedawna patriarchalny schemat obowiązywał nawet w świecie gwiazd. Gdy Brad Pitt zostawiał Jennifer Aniston dla Angeliny Jolie ok. 2004 r., magazyn „W” nie miał problemu z pokazywaniem nowo odnalezionego szczęścia Brangeliny na okładce, a paparazzi równie chętnie sprzedawali zdjęcia poszarzałej ze smutku Jen.
Kilkanaście lat później kobiety wreszcie przechwytują narrację. W lutym 2021 r. Kim Kardashian ogłosiła, że rozwodzi się z Kanyem Westem, dziś zwanym tylko „Ye”. W listopadzie sfotografowano ją z młodszym o 13 lat Pete’em Davidsonem, komikiem z „Saturday Night Live”, który rozkochał już w sobie inne piękności show-biznesu: Kaię Gerber, Arianę Grande czy Kate Beckinsale. Na początku była mowa o przyjaźni, potem o flircie, ostatnio Kim i Pete wyglądają na całkiem poważnie w sobie zadurzonych.
W tym samym czasie siostra pani West odkryła przyjemność z pocałunków z wieloletnim przyjacielem Travisem Barkerem z zespołu Blink-182. Wcześniej przez kilkanaście lat męczyła się w niestabilnym związku ze Scottem Disickiem, ojcem trójki swoich dzieci: Masona, Penelope i Reigna. Kardashian i Barker są już zaręczeni. A przyjaźnią się z inną nową parą, Megan Fox i Machine Gun Kellym.
Dla rapera Machine Gun Kelly’ego Fox, matka trójki dzieci, po 10 latach małżeństwa zostawiła Briana Austina Greena. Żeby były nie miał złudzeń, w wywiadach mówi o nowym mężczyźnie: twin flame, bratnia dusza, miłość życia. Prowodyrką ruchu emancypacyjnego była Olivia Wilde, która już w 2020 r. zostawiła wieloletniego partnera i ojca dwójki swoich dzieci, Jasona Sudeikisa. Jak się okazało, na planie reżyserowanego przez siebie filmu „Don’t Worry Darling” wpadł jej w oko Harry Styles.
Prawo do szczęścia
Kim i spółka, nawet jeśli nie mówią otwarcie o nowych związkach, emanują pewnością siebie. Widać, że czerpią radość z randek. Widać, że nie mogą oderwać od nowych partnerów wzroku i rąk. Widać, że niczego nie żałują. To ich byli zostali zmuszeni do publicznego lizania ran. Kanye mówi, że nadal kocha Kim. Scott jest zazdrosny o Travisa. Brian zarzuca Megan, że za mało czasu spędza z dziećmi. Jason zwierza się, że Olivia zupełnie go swoją decyzją zaskoczyła. I niby wszystkim udało się już znaleźć nowe dziewczyny. Ale to nie oni wyszli z rozstania zwycięsko. Kobiety ich ograły. Wywalczyły sobie prawo do myślenia o sobie.
A kto opiekuje się czwórką małych Westów, gdy Kim umawia się na włoską kolację z Pete’em? Czy Brianowi nie jest za ciężko z trójką, gdy Megan jeździ za nowym mężczyzną w trasę koncertową? I jak sobie radzą syn i córka Wilde? A niby dlaczego mielibyśmy pytać o dzieci? Mężczyznom, którzy odchodzą, nikt nie zadaje pytania o to, czy na jego pociechy czeka w domu ciepły obiad.
Zdjęcia gwiazd szczęśliwych po rozstaniach mogą zrobić więcej dobrego dla ruchu feministycznego niż niejeden manifest. Pokazują kobiety, które nie przepraszają za to, że zmieniły zdanie, zakochały się i zaczęły od początku. Rezygnując z roli żony, nie zrezygnowały z roli matki. Porzucając dawne przyzwyczajenia, odnalazły siebie na nowo. Zachowując się tak, jak kiedyś mężczyźni, udowodniły, że nie ma równouprawnienia bez swobody podejmowania decyzji o życiu osobistym. Czy ich nowe związki przetrwają próbę czasu? Niekoniecznie, ale wcale nie muszą. Może Kim i reszta zakochają się jeszcze po kilka razy. I jeszcze kilka razy porzucą partnerów w poszukiwaniu pełni szczęścia. Stereotyp strażniczki domowego ogniska czas odłożyć do lamusa.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.