W maju 1962 roku, przed 15-tysięczną widownią i 40 milionami widzów przed telewizorami, Marilyn Monroe odśpiewała „Happy Birthday, Mr. President” ku czci prezydenta Stanów Zjednoczonych, Johna F. Kennedy’ego. Występ przeszedł do historii polityki, popkultury, a przede, wszystkim mody. Gwiazda wystąpiła bowiem w niemal przezroczystej sukni obszytej dwoma tysiącami kryształków. Po 60 latach skrzętnego przechowywania kreacji w archiwum, na MET Galę 2022 wypożyczyła ją Kim Kardashian. Czy było warto? Jak pokazują najnowsze fotografie, projekt został poważnie uszkodzony.
Jedna z pierwszych „nagich sukienek”. Ubierająca i rozbierająca zarazem. Uszyta z transparentnej siateczki, ale przykryta ponad dwoma tysiącami kryształów. Kreacja, w której w 1962 roku Marilyn Monroe odśpiewała słynne „Happy Birthday, Mr. President”, kusiła i szokowała. Jej status – jako ikony popkultury i mody – przypieczętowała aukcja sprzed pięciu lat, podczas której sieć muzeów Ripley’s Believe It or Not! kupiła ją za 4,8 miliona dolarów. Do 2021 roku jej szacunkowa wartość wzrosła o drugie tyle, co uczyniło ją najcenniejszą sukienką świata. Teraz może stracić na wartości.
Na kilka tygodni przed MET Galą 2022 do instytucji zgłosiła się Kim Kardashian z zamiarem wypożyczenia kreacji. Na propozycję przystano. Celebrytka miała jednak kategoryczny zakaz używania perfum, czy nakładania kosmetyków na ciało, bo mogłyby to zaszkodzić wiekowej tkaninie. By zmieścić się w sukienkę, przeszła na drakońską dietę, a zaraz po pokonaniu schodów Metropolitan Museum of Art, przebrała się w replikę.
Pierwsze kontrowersje pojawiły się już tego wieczoru. Najpierw stanowisko zajął kostiumograf Bob Mackie, którego szkic wykorzystał Jean Louis, szyjąc kreację. – Nikt poza Marilyn nie powinien być widziany w tej sukience – mówił stanowczo w wywiadzie dla „Entertainment Weekly”. Zaraz po nim oświadczenie wydała Międzynarodowa Rada Muzeów, która jednoznacznie orzekła o niedopuszczalności wypożyczania przez muzea ubrań historycznych.
Teraz nad Kim Kardashian znów zbierają się czarne chmury. Jak pokazują najnowsze fotografie sukienki opublikowane przez kolekcjonera Scotta Fortnera, w okolicach haftek spinających tył kreacji widać postrzępioną tkaninę. W newralgicznych miejscach brakuje też licznych kryształków, a ramiączka zdają się naderwane. Internauci w mgnieniu oka winną znaleźli w celebrytce. „Było warto?”, pytają. Jak dotąd, ani Kim, ani muzeum nie odnieśli się do zarzutów.
Zaloguj się, aby zostawić komentarz.